Я - Anti-Orange!
Уважаемые участники форума!
Сайт "Я - Анти-Оранж" переехал по адресу anti-orange.com.
Там же находится новый форум.
Данный форум работает в режиме архива, все функции, кроме чтения отключены.

Dowody zbrodni OUN i UPA
На страницу Пред.  1, 2, 3, 4, 5  След.
 
Начать новую тему   Ответить на тему   вывод темы на печать    Список форумов Я - Anti-Orange! -> Преступления ОУН-УПА
Предыдущая тема :: Следующая тема  
Автор Сообщение
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Сб Окт 30, 2010 6:41 pm
Ответить с цитатой

Referat prezesa SUOZUN na konferencji w Warszawie 26.10.2010 r.

Szanowny Panie Przewodniczący pozwolę sobie pozdrowić i powitać zaproszonych uczestników na dzisiejszą konferencje każdego z osobna.

Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów we Wrocławiu zwraca się z uprzejmą prośbą do organizacji kresowych i kombatanckich o upamiętnienie sprawiedliwych Ukraińców, którzy z narażeniem życia w różny sposób udzielali Polakom pomocy, zagrożonym ludobójczą działalnością Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i formacji przez nią zorganizowanych.

Pamięć pomocy ukraińskich przyjaciół jest szczególnie żywa wśród tych członków Stowarzyszenia, którzy sami, bądź ich rodziny znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu i często dzięki pomocy Ukraińców uratowali życie.

Najlepszą formą upamiętnienia będą „Ogrody Sprawiedliwych Ukraińców Wśród Narodów Świata”. Uważamy, że zbiorowym wysiłkiem organizacji kresowych i kombatanckich oraz dzięki pomocy organizacji samorządu terytorialnego ta idea stanie się rzeczywistościa.

Polska w XX wieku doświadczyła wielu okrutnych wydarzeń, jakie miały miejsce podczas drugiej wojny światowej, kiedy byliśmy prześladowani przez Niemcy hitlerowskie, stalinizm, a w szczególności przez ludobójcze organizacje ukraińskich nacjonalistów, którzy mordowali od niemowlęcia do starca, nie tylko ludność polską, ale i żydowską, ormiańską, czeską i rosyjską.

My, świadkowie tamtych wydarzeń, oraz nasi potomkowie z wdzięcznością przyjmujemy bohaterskie akty pomocy ze strony osób narodowości ukraińskiej, która nie utożsamiała się z faszystowską OUN – B. W tym też celu pragniemy zorganizować i urządzić ogród we Wrocławiu, lub w innych miastach, poświęcony pamięci i czci Sprawiedliwych, którzy nas ratowali.

Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów w ramach swojej działalności ustaliło dziesiątki nazwisk Ukraińców, którzy informowali Polaków o niebezpieczeństwie ze strony banderowskich ludobójców. Na ten temat została wydana też książka Sprawiedliwych przez Instytut Pamięci Narodowej, w której zawarte są nazwiska osób, które chcemy uczcić symbolicznym drzewkiem sprawiedliwych.

Jako że na Ukrainie po 1990 roku nacjonaliści ukraińscy przyjęli taktykę wypierania się swoich czynów i zaczęli stosować różne kłamstwa i przeinaczenia, aby w opinii światowej oczyścić się ze zbrodni ludobójstwa dokonanej na bezbronnej ludności polskiej. Zorganizowali i rozwinęli, przy pomocy specjalistów od dezinformacji szeroką kampanię kłamstw, przeinaczeń i oszczerstw, której celem jest wybielanie ich historii, przesunięcie winy z kata na swoją ofiarę i uchronienie zbrodniarzy od odpowiedzialności.

Takim przykładem może być też praca Bohdana Zubenki wydana w 1998 we Lwowie pt. "Polska i Ukraina". Na 108 stronach autor dokonuje przeglądu wydarzeń całego tysiąclecia. Wytyczając granice ukraińskich ziem etnicznych, na str 10 stwierdza, że Polska obecnie okupuje 19.500 km kwadratowych ukraińskiego terytorium. Publikacja Zubenki bije rekordy ukraińskiej nienawiści, oskarża państwo polskie i Polaków o wszelkie możliwe zbrodnie. Opisuje, że tysiąclecie stosunków to nieustanna zaborczość, prześladowania narodowe i religijne, rabunki, gwałty oraz zbrodnie dokonane przez Polaków, a główną przyczyną klęski armii Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej w 1919 r. to "zastosowanie przez Polaków broni bakteriologicznej. Epidemia tyfusu zniszczyła kwiat ukraińskiego wojska. Wybuchła na styku z armią Hallera przybyłą z Francji. Związki tyfusu zostały wykradzione z Instytutu Pasteura w Paryżu". Jako motto i uzasadnienie swych poglądów, Zubenko cytuje słowa nacjonalisty Michnowskiego: "Ten naród, który nie czuje nienawiści do swoich gnębicieli, stracił moralne wyczucie i już nie jest zdolny bronić swoich praw wśród innych narodów, musi umrzeć i nie będzie jego imienia w księdze życia. Kto nie broni się, na tego napadają i pożerają."

Jeśli za rządów Prezydenta Wiktora Juszczenki głosiło się taką teorię i hasła promujące organizacje OUN / UPA i dla przywódców tych organizacji budowało się pomniki, nazywało się ich imieniem ulice oraz skwery w różnych miastach i wsiach, to nic dziwnego, że część społeczeństwa o orientacji probanderowskiej w to uwierzyła. Wiktor Juszczenko wykorzystując tę sytuację pod koniec swojej kadencji prezydenckiej wydał dekret nadania Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze, przywódcy ludobójczej organizacji OUN – UPA. To uhonorowanie jest upokorzeniem nie tylko obywateli ukraińskich, ale i dla sąsiednich krajów, których obywatele doznali najokrutniejszego ludobójstwa ze strony tego przywódcy.

Działacze OUN, wśród których był Stepan Bandera, już w 1929 r. podjęli decyzję o usunięciu wszystkich Polaków z terenów uznanych wg nich za ukraińskie. W toku przygotowań do agresji na Polskę, przywództwo OUN otrzymało od Niemiec zadanie, wzniecenia powstania na tyłach armii polskiej, jednakże pakt Ribbentrop-Mołotow zdezaktualizował taką potrzebę. Mimo to na Kresach Południowo - Wschodnich dochodziło do wielokrotnych napadów bojówek OUN na wycofujących się żołnierzy Wojska Polskiego, a także na grupy powracające do domu, funkcjonariuszy państwowych i osoby szukające na ziemiach wschodnich schronienia przed Niemcami. Pogromy polskich mieszkańców ze strony OUN w niektórych powiatach w momencie wkroczenia wojsk sowieckich w 1939 r przybrały też masowe rozmiary jak np. w powiatach brzeżańskim, podhajeckim, rohatyńskim i w wielu innych. Te fakty znajdują potwierdzenie zarówno w relacjach świadków , jak i ukraińskich historyków, między innymi Petra Mirczuka i Łwa Szankowskiego.

W Krakowie w kwietniu 1940 r., Wołodymyr Kubijowycz powołał do życia Ukraiński Centralny Komitet (UCK), który miał m.in. wspołpracować z Abwehrą. OUN oddelegowała do niego Romana Suszko, który jako dowódca Legionu Ukraińskich Nacjonalistów brał udział w agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku.

Przywództwo UCK dążyło do ukrainizacji ziem polskich na Podlasiu, Chełmszyźnie, Nadsaniu i Łemkowszczyźnie, polegającej przede wszystkim na wypieraniu z tych terenów polskiej ludności.

Ludność ukraińska w porównaniu z polską była w G.G. niewątpliwie uprzywilejowana, wiele polskich szkół przekształcono w szkoły ukraińskie, a kościoły rzymskokatolickie oddano cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej.

UCK w Krakowie zorganizowała też liceum ukraińskie, w którym w trybie przyśpieszonym, wydawano świadectwa maturalne. Takie świadectwo otrzymał między innymi Bohdan Osadczuk, a następnie oddelegowano go na ziemie lubelską do prowadzenia ukrainizacji tych ziem... Za to w nagrodę, UCK wysłała Bohdana Osadczuka, na studia do Berlina. Czy o tych faktach, polscy politycy nie wiedzą że odznaczają B. Osadczuka najwyższymi orderami i urządzają dla tego propagandzisty uroczystości urodzinowe?


Studenci ukraińscy należący do OUN współpracujący z UCK przygotowali listę polskich intelektualistów i przekazali ją Romanowi Szuchewyczowi dowódcy batalionu Nachtigall, którego żołnierze brali udział w aresztowaniu i mordowaniu polskich pro­fesorów we Lwowie (4.07.1941).

Archiwalne zdjęcia z wydarzeń pierwszych dni niemieckiej okupacji Lwowa potwier­dzają, że Iwan Kłymiw i jego milicja brali udział w pierwszych dniach lipca 1941 r. w po­gromie Żydów, a pod koniec tego miesiąca poza miastem urządzili tzw. „Dni Petlury" - masowe pogromy Żydów.

Milicja ukraińska w sierpniu 1941 r. została przekształ­cona przez Niemców w ukraińską policję pomocniczą. Była ona bardzo aktywna w wyłapywaniu i doprowadzaniu do miejsc straceń ludności żydowskiej oraz w jej zabijaniu.

Bataliony „Nachtigall" i „Roland" zostały przekształcone w 201 policyjny batalion Schutzmannschaften, w którym znaleźli się Roman Szuchewycz i Jewhen Pobihuszczyj. Aktywiści OUN objęli też stanowiska na szczeblach administracji terenowej i przystąpiono do wydawania w Małopolsce Wschodniej prasy ukraińskiej jak np „Szczodenni Wisty", „Rohatyńskie Słowo", „Tryzub" i „Samostijną Ukrainę".Czasopisma te były przesycone niena­wiścią do Polaków
i Żydów.To było wstępne przygotowanie do przyszłych mordów ludności polskiej, wzorujące się na niemieckim „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej".

Po wkroczeniu wojsk niemieckich na Polesie Taras Boroweć „Bulba” zorganizował policyjno-wojskowy oddział pod nazwą "Poleska Sicz", która została przekształcona w policyjny oddział Schutzmannschaften.

W drugiej połowie 1942 roku na Polesiu T. B „Bulba” powołał partyzantkę i nazwał ją „Ukraińska Powstańcza Armia”. Na początku 1943 r. ta partyzantka była jedną z trzech ukraińskich podziemnych struktur zbrojnych, składała się ze zwolenników Ukraińskiej Republiki Ludowej (Petlury) i działała wyłącznie na Polesiu i Wołyniu.

Drugą były oddziały składające się ze zwolenników Melnyka. Frakcja ta przez cały czas współpracowała z Niemcami i zajmowała się szykanowaniem chłopów polskich i ukraińskich za nie wywiązywanie się z kontyngentów.

Ugrupowanie OUN-B powołane na III konferencji w lutym 1943 r. uznało, że nadszedł czas "rewolucji narodowej" usunięcia
i wymordowania wszystkich Polaków na ziemi wołyńskiej, tarnopolskiej, stanisławowskiej i lwowskiej.
W lutym 1943 r. karny urząd ochronnych wojsk SS na terenie Białorusi zdemobilizował batalion Schutzmannschaft pod dowództwem majora E.Pobihuszczego i kapitana Romana Szuchewycza, "Nachtigall" i "Roland". Następnie R.Szuchewycz i Dymytro Klaczkińskij tworzy banderowską UPA, a E. Pobihuszczy organizuje 14 grenadierską dywizję SS "Galizien".

W marcu i kwietniu 1943 r. cała ukraińska policja na Wołyniu (powyżej 5 tysięcy policjantów) zagarnęła niemiecką broń, amunicję i uciekła do lasu zasilając banderowską UPA, która na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej przystąpiła do masowych mordów Polaków.

W tym czasie ugrupowania podległe OUN-B podjęły walkę zbrojną przeciwko oddziałom T. B. „Bulby”. Pomimo, że było to ugrupowanie ukraińskie to w sposób krwawy zostało przez OUN-B pokonane.

T. B. „Bulba” w swojej książce "Armia bez państwa" pisał :"Na całą polską ludność na Zachodniej Ukrainie w marcu 1943 r. wydano zbiorowy wyrok śmierci i nakazano doszczętnie palić wszystkie domy polskich chłopów...".; "Zamiast walki przeciwko zewnętrznym wrogom, zamiast uderzeń w hitlerowskie obiekty o wojskowo strategicznym znaczeniu i w sowieckich partyzantów to te ugrupowania banderowskie zaczęły mordować mniejszości narodowe Ukrainy i Ukraińców przeciwników politycznych."; "Ta ślepa megalomania Bandery i Łebedia kosztuje nasz naród setki tysiące krwawych ofiar w czasie Drugiej Wojny Światowej..." . „Sami Ukraińcy nazywali bojówki OUN-B, a szczególnie członków "Służby Bezpieky", "patiurami" i "siekiernikami", co wskazuje na to, że bali się oni tych bojówek bardziej niż gestapo czy NKWD. W tej sytuacji nie można tej formacji uznać za walczącą o niepodległość Ukrainy, bo nie była reprezentacją narodu ukraińskiego. W szeregi OUN-UPA-B nie wstępowano dobrowolnie, często pod wpływem terroru i strachu, więc tym samym nie stanowiła formacji powstańczej, ani też partyzanckiej” (ale o tej krwawej rzeźni pomiędzy ugrupowaniami ukraińskimi nie piszą pseudo historycy, natomiast polską samoobronę przed ludobójcami ukraińskimi nazywają „konfliktami” lub „wojną Polsko – Ukraińską” - Sz.S.).

Stowarzyszenie, którego jestem prezesem przez 20 lat zajmuje się kompleksowo badaniem i dokumentowaniem zbrodni dokonanej przez formacje ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej w województwach: lwowskim, lubelskim, poleskim, stanisławowskim, tarnopolskim i wołyńskim. Na podstawie zgromadzonych dokumentów, relacji świadków i ksiąg parafialnych ustalono częściowo liczbę osób zamordowanych nazwiskami oraz szacunkowo na około 200 tysięcy. w poszczególnych miejscowościach.

W oparciu o te dokumenty, a szczególnie o relacje świadków, którzy przeżyli to straszne ludobójstwo wydajemy czasopismo „Na Rubieży” dotychczas wydaliśmy 110 numerów. Ta szeroka więź z naszymi czytelnikami pozwala nam na otrzymywanie nowych relacji, bardzo często zawierające makabryczne opisy metod mordów stosowanych przez banderowskich ludobójców.

Doktor Aleksander Korman w swoich opracowaniach ustalił ponad 350 sposobów stosowanych mordów. Zabijanie z broni palnej było rzadkością, najczęściej mordowano przy pomocy noży, siekier, wideł, wrzucano do studni, zapędzano do zabudowań gospodarczych i podpalano. Śmierć zadana z broni palnej była zbawieniem.

Te opisane metody morderstw mają swoje potwierdzenia w protokołach zeznań świadków składanych przed prokuratorami, prowadzącymi śledztwa w Komisjach Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Nie będę wymieniał miejscowości w których mordy miały miejsce oraz dat bo na ten temat jest już obszerna dokumentacja, różnych autorów. Chodzi jedynie o to, żeby odpowiedzieć na pytanie kto był odpowiedzialny za całkowite fizyczne wymordowanie ludności polskiej na całych Kresach Południowo – Wschodnich oraz kwalifikacje tych zbrodni, prowadzonych przez prokuratorów prowadzących śledztwa.

Metody mordów, sposób ich prowadzenia, przebieg, rozmiary zasięg terytorialny oraz cele i motywy, które tym zbrodniom przyświecały dowodzą, że na Kresach Południowo-Wschodnich w latach 1939-1947 było zaplanowane ludobójstwo. Wydarzeń z tamtych lat nie da się niczym uzasadnić, ani usprawiedliwić jakimś „konfliktem polsko-ukraińskim”, czy „wojną polsko-ukraińską” jak to nazywają niektórzy „historycy”, a w szczególności ci, którzy gloryfikują przywódców ludobójczo-banderowskich organizacji OUN i tzw ukraińskiej powstańczej armii (UPA).

Do tych propagandzistów między innymi należą też niektórzy nasi historycy, którzy bandy ukraińskie i rzeźników polskich dzieci, kobiet i starców nazywają „partyzantami”i „ruchem wyzwoleńczym”. Zbrodnie ludobójstwa na ludności polskiej usprawiedliwia się przerzucając winę z kata na ofiarę, swoją wiedzę opierają głównie na ukraińsko-nacjonalistycznej historiografii, a nie na obiektywnych badaniach.

Wprawdzie twierdzą, „że we wrześniu 1939 roku na Kresach Południowo-Wschodnich miały miejsce rozliczne dywersje wobec wojska polskiego organizowane zarówno przez nacjonalistów ukraińskich i miejscowych komunistów współpracujących z wkraczającą armią sowiecką” (ale czy nie wiedzą, że już 19 września 1939 roku członkowie OUN w Sziumlanach zamordowali 38 osób, w Sławęcinie 50 osób, a w powiecie brzeżańskim, podhajeckim, rohatyńskim i w innych, już we wrześniu 1939 roku ounowcy zamordowali około 735 uciekinierów i żołnierzy Wojska Polskiego z centralnej Polski (Sz.S)).

Twierdzą też „że na stosunkach polsko-ukrańskich zaciążyła przeprowadzona z inicjatywy banderowskiej OUN akcja antypolska, przywódcy OUN-UPA uważali że powtórzy się scenariusz z 1919 roku i po zakończonej wojnie trzeba będzie walczyć z Polakami i już w 1942-1943 podjęli decyzję o usunięciu wszystkich Polaków zamieszkujących sporne ziemie, aby przed ewentualnym rozwiązaniem pokojowym teren był etnicznie czysty”. (usunięcie po ounowsku określa jednoznaczne wymordowanie - Sz.S.).

Absurdalne jest twierdzenie niektórych historyków, że działania przeciwko ludności polskiej podjęło samodzielnie kierownictwo OUN-B bez zgody Centralnego Prowidu OUN. W dniach 17-23.02.1943 we wsi Terebieże lub Wałujki w pobliżu Oleska w obwodzie lwowskim, odbyła się III konferencja OUN-B. W trakcie obrad wyraźnie zarysowało się niezadowolenie niektórych przywódców OUN z pełniącego obowiązki prowidu Mykały Łebedia. Było to szczególnie widoczne wśród oficerów z byłego batalionu „Nachtigall” i stało się powodem rezygnacji Łebedia w kwietniu 1943 r. Ostatecznie władzę objął Roman Szuchewycz, ale jak twierdzą niektórzy historycy brak jest dowodów o wydaniu rozkazu co do eksterminacji ludności polskiej. Można przypuszczać, że na Wołyniu Dmytro Klaczkiwśkij ps . „Kłym Sawur” na własną rękę podjął działania walki z wszystkimi partyzantkami, a do kategorii niepożądanych elementów” zaliczano wszystkich Polaków” (czy panowie historycy nie wiedzą że R.Szuchewycz i D.Klaczkiwśkyj należeli do ścisłego kierownictwa Prowidu - Sz.S.).

Na Międzynarodowym Procesie głównych wojennych zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze dowódca Abwehry generał E. Lahousen, stwierdził, że już w czasie przygoto­wań hitlerowskich Niemiec do napadu na Polskę szefowi Abwehry admirałowi W. Canarisowi nazistowscy przywódcy polecili „wywołać na Kresach Wschodnich ruch powstańczy, celem, którego byłoby wymordowanie Żydów i Polaków. W tym celu stawiano w gotowości bojowej specjalne oddziały podziemia ounowskiego w Polsce i zmobilizowano specjalne oddziały i grupy poza Polska, składające się z ukraińskich nacjonalistów - emigrantów, które miały dokonywać dywersji, aktów sabotażu i masowego mordowania Żydów i Polaków”.

Obozy, w których przygotowano takie oddziały i grupy, Abwehra zaczęła tworzyć na terenie Niemiec, Austrii i Czechosłowacji na przełomie lat 1938 - 1939.

OUN od początku była organizacją profaszystowską, przejąwszy wszystkie cechy faszyzmu włoskiego i nazizmu niemieckiego. Zgodnie z ideologią nacjonalizmu ukraińskiego sformułowaną na I Kongresie OUN celem było zbudowanie państwa ukraińskiego, na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych. W skład takiego państwa ukraińskiego miałyby wchodzić terytoria należące dzis do Federacji Rosyjskiej, Białorusi, Polski, Słowacji, Rumunii i Mołdawii. Taka Ukraina obejmująca prawie 1.000.000 km kwadratowych w ukraińskiej nacjonalistycznej terminologii nosi nazwę Ukrajińska Samostijna Soborna Derżawa (USSD), a słowo Soborna oznacza włączenie do takiego państwa wszystkich, zgodnie z twierdzeniami OUN ukraińskich terytoriów etnograficznych od Krynicy (Polska), za Prypeć, do Wołgi i Kaukazu.

Zdaniem moim jako dokumentalisty zajmującym się przez 20 lat sprawami mordów dokonanych na Polakach i zarazem bezpośredniego świadka tych straszliwych wydarzeń, prokuratorzy prowadzący śledztwa w swoich ocenach odnośnie kwalifikacji nie powinni sugerować się opiniami historyków o poglądach probanderowskich, bo ta zbrodnia jest zbrodnią oczywistą i nie można jej niczym usprawiedliwiać.
Dla upamiętnienia tych ofiar Stowarzyszenie wspólnie z innymi organizacjami kresowymi i kombatanckimi na terenie kraju, wybudowało 22 pomniki i 135 tablic inskrypcyjnych.

W sprawach ludobójstwa dokonanego na Polakach występowaliśmy do wszystkich władz państwowych i samorządowych. Niezależnie od tego występowaliśmy też do władz Unii Europejskiej w Brukseli i do Trybunału w Strasburgu. W wyniku tego, władze Wojewódzkich Sejmików w kilku województwach podjęły uchwały potępiające zbrodnie dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów.

Została też podjęta uchwała przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 15 lipca 2009 roku, z uwagi na mijającą 66 rocznicę rozpoczęcia przez OUN i UPA masowych mordów na Kresach II Rzeczypospolitej, podjął uchwałę składającą hołd pomordowanym Rodakom, członkom Armii Krajowej, Samoobrony i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli dramatyczną walkę w obronie całej ludności cywilnej, nie tylko polskiej. Sejm wyraził również wdzięczność i uznanie tym Ukraińcom, którzy często z narażeniem własnego życia pomagali i ratowali swych polskich sąsiadów.

Rada Miejska w Legnicy podjęła uchwałę nazwania jednej z ulic „Aleją Ofiar ludobójstwa OUN-UPA”.

Nawiązaliśmy też współprace z organizacjami światowymi, zajmującymi się potępieniem nazizmu niemieckiego i tych którzy z nimi współpracowali. Na ten temat odbyło się już kilka konferencji w których Stowarzyszenie brało udział między innymi w Berlinie, dwa razy w Moskwie i w Kijowie a ostatnio we Lwowie.

Stowarzyszenie opracowało też wystawę o ludobójstwie, składającą się z z 58 plansz o rozmiarach 90x200 cm w specjalnych kasetowych stojakach, której celem jest ocalenie od zapomnienia prawdy o rozmiarach zbrodni dokonanej na Polakach na Kresach Południowo-Wschodnich w latach 1939-1947 przez ukraińskich nacjonalistów z OUN i tzw UPA.

Chcemy pokazać światu i przyszłym pokoleniom czym był nacjonalizm ukraiński w wydaniu banderowskim w czasie drugiej wojny światowej i po wojnie, aż do zakończenia operacji Wisła w 1947 r. Wystawa która, jest prezentowana na dzisiejszej konferencji była już wystawiona w kilkunastu miastach na terenie kraju.
Podobną wystawę opracowaliśmy w języku rosyjskim oraz ukraińskim i dostarczyliśmy na Ukrainę, gdzie jest też prezentowana w różnych miastach.
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пт Ноя 12, 2010 11:47 pm
Ответить с цитатой

Upiory z przeszłości - można zobaczyć i usłyszeć w Kijowie.

10 listopada 2010 roku Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchania w sprawie uchylenia Dekretu Juszczenki na wniosek Natalii Witrenko. W ramach tego Dekretu za bojowników o niepodległość Ukrainy zostali uznani członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i tzw "Ukraińskiej Powstańczej Armii".
Przypomnijmy, że Trybunał zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za Dekret gloryfikujący banderowców i inne faszystowskie szumowiny powinien wziąć odpowiedzialność obecny
prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Jednak już na trzeciej z kolei sesji sądu ani Janukowycza, ani jego przedstawicielki, Heleny Łukasz, nie było. Bez żadnego wyjaśnienia.

Natalia Witrenko przedstawiła sądowi kolejne dokumenty uzyskane z archiwów w Polsce i Rosji, demaskujące terror "bojowników" OUN-UPA wobec ludności cywilnej. Na żądanie powoda sąd wystąpi z wnioskiem o analogiczne dokumenty w sprawie ludobójstwa Żydów z Yad Vashem (Izrael).

W trakcie bieżącej sesji sądu zostali pojawili się wystraszeni banderowcy i ukraińscy neonaziści, którzy wnioskowali o udział w postępowaniu w charakterze strony trzeciej po stronie pozwanej, czyli Wiktora Janukowycza. Niektóre z tych wniosków sąd uwzględnił. Teraz po stronie obecnego prezydenta Ukrainy oprócz wcześniej zgłoszonego Bandery - juniora i Jurija Szuchewycza będą walczyć z antyfaszystką Natalią Witrenko również takie wstrętne figury z obozu nacjonalistycznego jak Stepan Chmara i jemu podobni.
Następne przesłuchanie odbędzie się 22 grudnia 2010 roku.

Pozew Natalii Witrenko przeciwko dekretowi Juszczenki, gloryfikującemu banderowców i innych nazistowskich sługusów, dosłownie poruszył gniazdo szerszeni obecnych neonazistów. Dwudziestu spośród nich
złożyło identyczne wnioski do sądu, domagając się dopuszczenia do procesu sądowego po stronie pozwanego - obecnego prezydenta Janukowycza, który według prawa sukcesji ponosi odpowiedzialność za
hańbiący Ukrainę Dekret Juszczenki i nie chce go anulować.

Poziom intelektualny i moralny tych obrońców OUN-UPA może zilustrować fragment wystąpienia w sądzie jednego z spadkobierców banderowców. Przytaczamy dosłownie za ścieżką dźwiękową nagrania:

"...i Polacy, i Żydzi, o których mówi powód, oni nie byli obywatelami Ukrainy w tym czasie, oni w ogóle, w mojej opinii, mogą być rozpatrywani tylko jako okupanci. I dlatego walka, w tym przypadku walka narodu ukraińskiego z okupantami, ona może ... e. .. e. .. e. ..pozwala i zabijać, i piłować, i rżnąć, na całym świecie tak się robi...".

Oznacza to, że ci spadkobiercy Bandery i Szuchewycza nie tylko akceptują fakt, że ukraińscy nacjonaliści sadystycznie mordowali Polaków i Żydów, ale również uzasadniają i usprawiedliwiają takie
okrucieństwa!
Jak to się mówi, bez komentarza.
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Вс Ноя 14, 2010 3:25 pm
Ответить с цитатой

Potomkowie banderowców stają w obronie "honoru" zbrodniarzy.


Tak jest relacjonowany proces sądowy w Kijowie przez wielbicieli OUN i UPA.

Sprawa honoru

Na wezwanie gazety "Ukraina Młoda" na proces sądowy w obronie bojowników o wolność Ukrainy zgodziły się wystąpić dziesiątki Ukraińców, ale sąd zezwolił na to tylko sześciu osobom. Marina Tkaczuk

Wczoraj w hali numer 17 w Okręgowym Sądzie Administracyjnym w Kijowie było gorąco: tu rozpatrywana jest sprawa o fundamentalnym znaczeniu dla ukraińskiego społeczeństwa - los Dekretu prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki "O uczczeniu uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku". (Jak już pisała "Ukraina Młoda", skasowania niniejszego Dekretu przez sąd domaga się "stała" przewodnicząca Postępowej Socjalistycznej Partii Ukrainy Natalia Witrenko).

Swój zamiar stania w obronie bojowników o niepodległość Ukrainy w zeszłym tygodniu wyraziła i gazeta "Ukraina Młoda", zachęcając wszystkich zainteresowanych do skorzystania z naszego przykładu. I takich osób było dość dużo! Około 20 osób przyszło osobiście na poprzednie posiedzenie sądu, aby wyrazić swoją opinię. Byli tam także przedstawiciele "Ukrainy Młodej". To przykre, ale ten proces zignorowali przedstawiciele innych wiodących ukraińskich mediów.

... Mała sala sądowa była wypełniona po brzegi ludźmi. Sędzia pyta: "Czy wszyscy wleźli?" - I słyszy z ław surową odpowiedź siwowłosych "pozwanych" (prawie wszyscy z notatnikami i egzemplarzami Konstytucji w ręku): "Weszli, a nie wleźli!"

Powodowie - z pełną "paradą": Natalia Witrenko razem z niezmienną "prawą ręką", Władimirem Marczenko - ze wstążkami Świętego Jerzego. Adwokat Stepana Bandery - juniora, Roman Orechow, jako przedstawiciel strony pozwanej (obywatel Federacji Rosyjskiej, który, nawiasem mówiąc, idealnie płynnie posługuje się językiem ukraińskim) - z trójzębem w klapie.

Od pierwszych minut atmosfera napięta. Sędzia, wiedząc, że zgromadzona publiczność jest bezkompromisowa, ostrzegła, mówiąc: kiedy coś wam się nie podoba, nie reagujcie głośno za każdym razem, aby powiedzieć swoje komentarze. "Ale bez słów można bić? "- śmiejąc się, pyta znany działacz polityczny i więzień polityczny Stepan Chmara - on i jego żona dowiedzieli się o akcji zainteresowanych Ukraińców ze stron gazety "Ukraina Młoda", dołączyli również i wnieśli swoje zgłoszenia do sądu. Wśród tych, którzy opowiedzieli na wezwanie, był także słynny prawnik Iwan Makar, syn szeregowego UPA i, według jego słów, "zawzięty banderowiec". Przyniosła swoje zgłoszenie również Natalia Ośmak, córka prezydenta Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej, Kiryła Ośmaka i inni.

Roman Orechow zgłosił wniosek o tłumaczenie na język ukraiński wszystkich dokumentów dołączonych do sprawy sporządzonych w języku nie państwowym (a wśród nich są dokumenty w języku niemieckim, polskim, rosyjskim). Poprosił także sędzinę o włączenie do postępowania jako "osoby trzecie" po stronie pozwanego wszystkich, którzy złożyli wnioski i uzasadnili swoją decyzję. A tych było wielu: sędzia zdążyła przeczytać 33 wnioski od osób fizycznych i dwa od osób prawnych ("Ukraina Młoda" i "Związek Oficerów Ukrainy") w obronie bojowników o niepodległość, gdy przyniesiono jej cały stos następnych. Natalia Witrenko oburzyła się, mówiąc, "po co przyjmować te wnioski"? Po co rozdmuchiwać ten proces? To wszystko po to tylko, aby zablokować sąd?" Nie powstrzymał się i towarzysz Marczenko ze swoją pieśnią o "barbarzyńskich okrucieństwach i zbrodniach" upowców.

Pretensje postępowi socjaliści kierują nie do Wiktora Juszczenki lecz do Wiktora Janukowycza - obecny prezydent jest zmuszony być pozwanym jako następca poprzedniego.

"Witrenkowcy" są przekonani: już wystarczy - i innych zainteresowanych "trzecich stron" być nie może. Na to adwokat Stepana Bandery Roman Orechow rozsądnie zauważył: "Ta sprawa nie jest prywatnym sporem powoda z prezydentem Ukrainy. A sąd nie jest w mocy wyznaczać, kto zasługuje na udział w procesie, a kto nie. Wszyscy są równi przed sądem, mają takie same polityczne prawa i obowiązki".

Jednak sąd nie wziął pod uwagę słów obrońców bojowników o niepodległość Ukrainy. Sędzia zaakceptowała wnioski do procesu w charakterze osób trzech tylko kilku osób - więźniów politycznych i potomków bojowników o niepodległość, znanych polityków. W szczególności, Stepana Chmarę i jego żonę Natalię Ośmak, Iwana Makara i innych. Odmówiła, oprócz dziesiątków zwykłych obywateli, także osobom prawnym - ("Ukrainie Młodej" i "Związkowi Oficerów Ukrainy") .

Jednocześnie wnioski dwóch "poszkodowanych" Polaków po stronie powoda sąd w pełni zaakceptował, zostały wzięte pod uwagę także dokumenty z krakowskiej Rady Miejskiej.

W reakcji na odmowę sądu przewodniczący "Związku Oficerów Ukrainy" Wiaczesław Biłous powiedział tak: "Ponieważ nasza organizacja uważa się za następcę prawnego bojowników o niepodległość Ukrainy, mamy obowiązek bronić ich honoru. Odmówiono nam jako osobie prawnej - jutro będziemy mieli tysiące wniosków od osób fizycznych".
Następna rozprawa odbędzie się 22 grudnia 2010 o godzinie 13:00.

http:// www.umoloda.kiev.ua/number/1778/180/63060/
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пн Ноя 15, 2010 4:55 pm
Ответить с цитатой

19-го ноября 2010 года в 17.00 в люблинском отделении Института Национальной Памяти состоится бесплатный показ фильма "Игровица - нас убили накануне Рождества". После просмотра будет возможность пообщаться с авторами фильма.



Этот фильм будет добавлен в качестве приложения к ближайшему номеру журнала "Inne Oblicza Historii".

Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пт Ноя 19, 2010 9:14 pm
Ответить с цитатой

Ihrowica - zabili nas w Wigilię

Lucyna Kulińska


Zbrodniarzom sprzyja wszystko. Brak dokumentów (niszczyli je sami), śmierć świadków (wielu zabili sami), upływ czasu zabierający ludziom pamięć, strachy czające się w ludzkich głowach na każde wspomnienie, wreszcie – koszmary dręczące tych, co wiedzą.
Zbigniew Bartuś



Trudno zrozumieć zbrodnię popełnioną w podolskiej wsi Ihrowica 24 grudnia 1944 roku.[1] Dlaczego do polskich domów podczas wigilijnej wieczerzy wdarli się nagle zbrojni banderowcy z OUN–UPA i okoliczni ukraińscy chłopi, mordując, rabując i paląc? Czym zasłużyli sobie miejscowi Polacy na tak straszne potraktowanie? Dlaczego pod ciosami ukraińskiej siekiery zginął wyjątkowo dobry i kochający ludzi człowiek, ksiądz Stanisław Szczepankiewicz, który przez całe lata z oddaniem leczył i pielęgnował wszystkich chorych, bez względu na narodowość i wyznanie?

Niniejszy tekst jest próbą odpowiedzi na pytanie, co spowodowało, że ukraińscy sąsiedzi dopuścili się tej i tysięcy innych okrutnych zbrodni na polskiej ludności kresowej.

Dla każdego Polaka jest oczywiste, że patriotyzm to rzecz chwalebna, a walka o niezawisłe państwo jest wręcz obowiązkiem każdego. Nie powinno być jednak dla nas obojętne, jak taka walka jest prowadzona. W przypadku nacjonalistów ukraińskich z OUN i UPA droga do Samostijnej okazała się drogą ludobójstwa. Natchnieni sowiecką ideą rewolucji, a potem ideami nazistowskimi postanowili oni, działając „na skróty”, przyspieszyć procesy historyczne. Od początku poważnie rozważali zniszczenie ludności polskiej na terenach uznawanych przez nich za ukraińskie. Idea brutalnej czystki etnicznej na tych ziemiach stanowiła wręcz istotę nacjonalizmu ukraińskiego.[2]

Pracujący na emigracji historyk Krzysztof Łada po dokładnym przeanalizowaniu piśmiennictwa głównych ukraińskich działaczy nacjonalistycznych dowiódł, że idea eksterminacji Polaków oraz wyrzucenia pozostałej przy życiu ludności polskiej ze spornych ziem była bardzo popularna wśród ukraińskich elit politycznych już w pierwszej połowie XIX wieku.[3]

Pod zaborem austriackim „Zoria Hałyćkaja” zachęcała do wytępienia „polskich panów”, pouczała chłopów, jakich narzędzi mają używać do walki: pali, drągów, toporów i siekier. 31 lipca 1848 roku na posiedzeniu unickiej Rady Świętojurskiej we Lwowie po raz pierwszy użyto jakże popularnego później hasła: „Lachy za San!”.[4] Z takim bagażem Ukraińcy weszli w przełomowy dla dziejów tej części Europy Środkowej okres wojen światowych. Nie należy więc się dziwić, że do strasznych okrucieństw na polskiej ludności, palenia, torturowania, gwałtów doszło już u schyłku I wojny światowej i w czasie wojny polsko-ukraińskiej o Galicję w roku 1919.[5]



Kazimierz Litwin, syn Franciszka, ur. w 1927 r. w Ihrowicy, żołnierz Istrebitielnych Batalionów. W czasie patrolu w dniu 24 grudnia 1944 r. został schwytany przez UPA, piłką do drzewa ucięto mu głowę

Najbardziej znaczącą rolę w propagowaniu nienawiści do Polaków odegrał czołowy ideolog nacjonalizmu ukraińskiego Dmytro Doncow. Ogłoszona w roku 1926 w pracy Nacionalizm doktryna nacjonalizmu ukraińskiego wywarła potężny wpływ na kształtowanie się postaw młodych Ukraińców zamieszkujących Małopolskę Wschodnią[6]: „Bądźcie napastnikami i zdobywcami, zanim będziecie mogli stać się włodarzami i posiadaczami […] wrogość jest nieunikniona”.[7] Takie przesłanie to rzucenie wyzwania cywilizacji całej ludzkości. W tym sensie pokrywało się ono ze znaną wypowiedzą Hitlera: „Silni przepędzają słabych, ponieważ pęd do życia w jego ostatecznej postaci zawsze roztrzaska groteskowe okowy tak zwanego humanitaryzmu, ażeby w jego miejsce mógł wystąpić humanitaryzm przyrody, która tępi słabych, aby oczyścić miejsce dla silnych”.[8] Jeden z rozdziałów pracy Doncowa nosi tytuł: „Twórcza przemoc oraz mniejszość inicjatywna, jako siły porządkujące…”. Realizacją owej koncepcji było w czasie II wojny światowej powołanie w OUN Bandery, potem w UPA Służby Bezpeky – terrorystyczno-policyjnego organu stosującego przemoc „lepszych ludzi” wobec prostych i słabszych, jak choćby chłopskiej polskiej ludności cywilnej Wołynia i Małopolski Wschodniej, ale też wobec nie dość lojalnych Ukraińców. Rozwijając swe myśli, Doncow pisał: „Bez przemocy i żelaznej bezwzględności niczego w historii nie stworzono […] przemoc, żelazna dyscyplina i wojna – oto metody, przy pomocy których wybrane narody szły drogą postępu”.[9] Siłą napędową tak sformułowanej idei nacjonalizmu była ekspansja terytorialna: „pragnąć świetności swego kraju, oznacza pragnąć nieszczęścia swoich sąsiadów [...] ekspansji swojego kraju wyrzeka się tylko ten, u kogo całkowicie obumarło poczucie patriotyzmu [...] bowiem gdy historia jest walką o panowanie i władzę, o wzięcie w posiadanie – to twórcza przemoc musi odgrywać dużą rolę w tym procesie, albowiem zawłaszczanie to przede wszystkim pragnienie pokonania”.[10] Nie brakowało w tej ideologii wątków stricte rasistowskich. Najbardziej bezwzględni przywódcy nacjonalizmu ukraińskiego odpowiedzialni za zbrodnię ludobójstwa – Stefan Bandera i Roman Szuchewycz, ogłoszeni przez prezydenta Juszczenkę „bohaterami Ukrainy”, wychowali się na tych właśnie ideach.


Polka mieszkająca w Ihrowicy przy grobie ks. Stanisława Szczepankiewicza, 2004 r.

Fanatyzm ukraińskich nacjonalistów dał o sobie znać w II Rzeczypospolitej, gdy młodzi, często nienależycie wyszkoleni ukraińscy chłopcy, posyłani przez bezwzględnych przywódców, szli dokonywać napadów i zamachów terrorystycznych. Jeszcze przed powstaniem OUN został opracowany „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty” autorstwa Stepana Łenkawśkiego. Obowiązkowo uczyła się go ukraińska młodzież nacjonalistyczna. Tu znajdziemy zalecenia dotyczące postępowania z „obcoplemieńcami”, które wprowadzano w czyn, gdy tylko nadarzyła się okazja. Oto kilka z nich:

* Nie zawahasz się wykonać największego przestępstwa, jeśli tego wymagać będzie dobro sprawy.
* Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmować wroga twojej nacji.
* Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego, nawet w drodze zniewolenia obcoplemieńców.[11]

Rosenbergowska koncepcja buforowego państwa ukraińsko-białorusko-litewskiego oraz nadzieje rychłej rewizji obowiązujących traktatów pokojowych pobudzały tylko separatyzm mniejszości ukraińskiej w Polsce.

Podsumowując, ukraińscy działacze nacjonalistyczni w okresie przedwojennym brali pod uwagę realizację następujących wariantów:

* usunięcie (wypędzenie) polskiej ludności kresowej (i innych zamieszkujących Kresy, nieukraińskich nacji),
* ludobójczą eksterminację,
* przymusową asymilację pozostałych.

Planowali dokonać tego samodzielnie lub w ścisłej współpracy z wrogami Polski, przede wszystkim Niemcami i Rosją. Nie chcieli być jednak jedynie narzędziem. Przeciwnie, dążyli do wykorzystania dla swoich celów ich aparatu państwowo-represyjnego.[12] Aby zwyciężyć, musieli swoje hasła bezwzględnej walki z Polakami zaszczepić zwykłym ludziom, często żyjącym w zgodzie, a nawet zażyłości z polskimi sąsiadami. W ruch poszła odpowiednio ukierunkowana propaganda. Ponieważ nacjonalistom ukraińskim brakowało racji natury politycznej, używali innych argumentów. Swą agitację oparli na podkreślaniu gorszej pozycji społecznej i socjalnej Ukraińców oraz „wiecznej, historycznej ukraińskiej krzywdy”.[13] Oczywiście pomijano historyczną kwestię własności czy odpowiedzialności zaborców za wielowiekowe zacofanie województw kresowych. W takim „klasowym” podejściu widać silną inspirację ze strony komunizmu. Nacjonaliści obiecywali ukraińskim chłopom, że Polakom i innym „czużyńcom” ziemia i własność będą odebrane siłą i bez prawa do odszkodowania.


Miejsce budowy nowego kościoła pod wezwaniem Św. Krzyża, Ihrowica 1938 r.

Do niebywałego nasilenia mordów doszło w wojennych latach 1943–1944 – najpierw na Wołyniu, Polesiu, a następnie w Małopolsce Wschodniej i Lubelszczyźnie, np. w Hrubieszowskiem. Wraz z przemieszczaniem się frontu ataki na ludność polską przesunęły się na lewy brzeg Sanu – na teren dzisiejszego województwa podkarpackiego.

Od początku wojny agitatorzy i bojówkarze z OUN wzywali Ukraińców do zabijania i wypędzania „czużyńców”. Zbroili chłopów, szkolili, nakazywali bezwzględność. Akcje te nasiliły się po zmianie okupacji na niemiecką. Do pozbywania się Polaków początkowo wykorzystywali aparat przemocy okupantów, by w końcu wziąć sprawy „we własne ręce”. Nie bez wpływu na rozmiary okrucieństwa pozostawała łatwość, z jaką militarne i pomocnicze formacje ukraińskie Nachtigall, Roland czy Schutzmannschaft na niemieckim żołdzie wymordowały wcześniej żydowską ludność Kresów. Nie wolno zapominać, że członkowie tych „szwadronów śmierci” już w roku 1941 na Podolu, a 1942 na Białorusi unicestwiły dziesiątki tysięcy cywilów. Rok później ci zaprawieni w masowych i wyrafinowanych zbrodniach ukraińscy najemnicy z Szuchewyczem na czele trafili do UPA.[14]

Od roku 1943 nie może już być mowy o jakichkolwiek spontanicznych akcjach antypolskich. Przywódcy OUN Bandery, a potem UPA wydawali rozkazy zabijania wszystkich Polaków, w tym starców, kobiet i dzieci.[15] Wśród osób popierających mordy na Polakach nie brakło też przedstawicieli kleru greckokatolickiego. Znajdziemy liczne przykłady apeli kleru, np. „Braty za orużja i ty – ta byty Lachiw, a Boh wam hriwdu wydpustyt”, czy śpiewany w czasie procesji Bożego Ciała roku 1943 refren do pieśni i modłów: „rżnij Lachów, rżnij”. W wielu relacjach naocznych świadków i dokumentach znajdują potwierdzenie fakty błogosławienia przez księży narzędzi zbrodni. Czasem sami księża greckokatoliccy i ich najbliższe rodziny byli organizatorami albo uczestnikami ludobójstwa. Szczególnie ciemną kartę zapisał tu ksiądz metropolita Andrzej Szeptycki. W takiej atmosferze, kiedy nawet kler sankcjonował zbrodnie, nietrudno było o najpotworniejsze uczynki. Znikły opory moralne.


Jan Białowąs, autor książek o Ihrowicy przy swoim pierwszym samochodzie w czasie usuwania defektów w towarzystwie kolegów pilotów


Słowa jednej z najbardziej znanych i kolportowanych do dziś w różnego rodzaju śpiewnikach UPA pieśni nie pozostawiają złudzeń co do tego, czym kierowali się mordercy:

Zdobywaj, zdobywajmy sławę!
Wykosimy wszystkich Lachów po Warszawę...
Ukraiński narodzie.[…]
Zdobywaj, zdobywajmy siłę!
Zarżniemy wszystkich Lachów do mogiły...
Ukraiński narodzie […]
Gdzie San, gdzie Karpaty,
gdzie Krym, gdzie Kaukaz,–
Ukraina – Ukraińcom,
a wszystkim przybłędom – precz! [16]


Poza wyjątkowo okrutnymi sposobami zabijania ofiar warto zwrócić uwagę na ogromną pomysłowość dowódców OUN i UPA przy organizowaniu podstępów i wymyślnych pułapek, w które wciągano Polaków. Mordowano wiernych zgromadzonych w kościołach, napadano na domostwa w czasie świąt kościelnych i państwowych, ślubów, chrzcin, komunii, gdy domownicy zbierali się w odświętnej atmosferze przy stole, nie spodziewając się ataku. W ten typ napadów wpisuje się okrutny mord na mieszkańcach Ihrowicy dokonany w Wigilię świąt Bożego Narodzenia, kiedy banderowcy razem z miejscową ludnością ukraińską zaatakowali zupełnie zaskoczonych Polaków. W innych przypadkach przybyli do wioski pojedynczy upowcy zwoływali mężczyzn na „zebranie” pod dowolnym pretekstem (np. organizowania wspólnej partyzantki antyniemieckiej). Wtedy otaczały ich ukryte wcześniej oddziały upowskie i mordowały, po czym przystępowały do zabijania pozostałych – kobiet, dzieci i starców. Tak wybijano całe wsie.

Nacjonaliści ukraińscy byli mistrzami kamuflażu i propagandy, tak jest zresztą do dziś, bo jak zrozumieć fakt, że to ludobójstwo nadal budzi wątpliwości nawet wśród części Polaków? Puszczali w obieg wyolbrzymione i fałszywe informacje o polskich zbrodniach na cywilnej ludności ukraińskiej, aby wzmóc chęć zabijania Polaków. Z kolei polskim sąsiadom wmawiali, że zbrodnie w innych miejscowościach miały charakter porachunków osobistych czy zemsty, ale tutaj nikomu nic nie grozi, co skutecznie osłabiało czujność i pozwalało wykorzystać element zaskoczenia.

Wyniki tak prowadzonej akcji były przerażające. Setki tysięcy ludzi bądź zginęły, bądź znalazły się bez dachu nad głową i środków do życia. Na zachód płynęły rzeki uchodźców. Mimo ogromnej ofiarności reszty społeczeństwa kresowego, głównie mieszkańców większych miast i organizacji społecznych, nie udało się zapobiec wielu nieszczęściom. Brakowało żywności, leków, ubrań. Beznadziejne położenie pozbawionych wszystkiego ludzi wykorzystali Niemcy, masowo wywożąc ich na roboty.

Jak wskazują źródła, wszelka obrona była bezcelowa, ponieważ nie tylko Ukraińcom, ale także dwóm pozostałym okupantom sytuacja taka była ze wszech miar na rękę. Polskie władze podziemne popełniły liczne błędy. Jednak w swych działaniach były skrępowane umowami koalicyjnymi, natomiast Ukraińcy, bez skrupułów manewrując między okupantami, z ich przyzwoleniem wykonali swój plan – usunęli fizycznie ludność polską z Kresów. Wobec trzech wrogów Polacy byli bezradni. Jak w greckiej tragedii, nie było żadnego ratunku ani dobrego rozwiązania…


Ucieranie tortów dla gości, pracą kierowała Aurelia Chabin - nauczycielka

Tak pisał z wielkim rozżaleniem o położeniu polskiej ludności kresowej jeden z działaczy podziemia, Zbigniew Nowosad, tuż przed kolejną zmianą okupacji w roku 1944: „Dzisiaj ludność kresowa jest zdziesiątkowana przez bolszewików, niszczona przez Niemców, mordowana przez Ukraińców, ale zniosłaby jeszcze wiele, gdyby nie jej okropne poczucie opuszczenia przez cały naród, zwłaszcza przez jego czynniki kierownicze. Doszło do tego, że dziś zadaje sobie ona rozpaczliwe pytanie: »Czy my w ogóle jesteśmy Polsce potrzebni? Czy nie jesteśmy dla niej tylko przykrym kłopotem, przyczyną konfliktu z ukochanymi słowiańskimi braćmi – Ukraińcami, oraz z Rosją?«”.[17]

Czy pomimo upływu lat ów wyrok zapomnienia nie został utrzymany w mocy? Wiemy, że wielowiekowe zmagania o przetrwanie polskości na ziemiach wschodnich zakończyły się klęską. Dorobek dziesiątków pokoleń żyjących tam ludzi poszedł na marne. Umiera pamięć o ogromnej spuściźnie kulturowej, która leży u podstaw polskiej tożsamości i historii. Odchodzą już ostatni świadkowie. Schodzili ze sceny dziejów w najstraszniejszy sposób, wytępieni przez swych wrogów zewnętrznych i wewnętrznych. Czy nie jesteśmy czegoś im winni – choćby wzniesienia w stolicy pomnika upamiętniającego ich męczeństwo? Mieszkańcy dawnych województw wschodnich i ich potomkowie na próżno czekają na pomoc władz przy budowaniu Instytutu Kresowego, który mógłby się podjąć przechowywania wspomnień, spuścizny i innych pamiątek rozproszonych dziś po licznych instytucjach w kraju. Wsparcia wymagają też badania naukowe nad dziejami Kresów i samego ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich. Zainteresowania i pomocy ze strony państwa powinny się też doczekać ostatnie żyjące w Polsce, i to z reguły w bardzo trudnych warunkach, ofiary i ich rodziny.

Jednak najważniejsze jest dla nich jednoznaczne potępienie przez władze Rzeczypospolitej, Kościół, polityków, media sprawców – przywódców i członków OUN i UPA oraz tych wszystkich Ukraińców, którzy dopuścili się mordowania polskiej ludności. Żadne zasady poprawności politycznej czy wymogi tzw. wielkiej polityki nie powinny tuszować tak strasznej zbrodni. Najwyższy czas, by dowiedział się o niej świat.


Rodzina ks. Stanisława Szczepankiewicza. Od lewej: Najstarsza siostra Aniela, brat Bronisław - zamordowany, mąż siostry Marii- Dorazyl, siostra Maria-zamordowana, ks. Stanisław - zamordowany, brat Antoni i matka Anna - zamordowana



Przypisy:

[1] Opis zdarzeń zawarł w swych książkach naoczny świadek ludobójstwa Jan Białowąs (Zdawało się, że pomarli, a oni wciąż żyją, Lublin 1995; Wspomnienia z Ihrowicy na Podolu, Lublin 1997; Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy w 1944 roku, Lublin 2003; Pogrzeb po sześćdziesięciu czterech latach, Lublin 2009). Jest on też autorem opracowania „Żył i umarł dla innych. Wspomnienie o zamordowanym księdzu Stanisławie Szczepankiewiczu, proboszczu Ihrowicy” (w posiadaniu autora).

[2] Tadeusz Piotrowski niezwykle trafnie zauważa, że czystka etniczna była integralnym komponentem przygotowywanej przez OUN rewolucji. Autor ocenił intencje i charakter ideologii OUN: „Tak jak Sowieci, mobilizowali oni chłopów ukraińskich w celu »rewolucji socjalnej« z jej integralnym komponentem: czystką etniczną. (Być może na tym polega prawdziwe znaczenie pojęcia »nacjonalizm integralny«)”, za: T. Piotrkowski, Poland`s Holocaust. Ethnic Strife, Collaboration with Occupying Forces and Genocide in the Second Republic, 1918–1947, Jefferson, NC 1998, s. 204; K. Łada, Pomiędzy wypędzeniem a eksterminacją. Nacjonaliści ukraińscy wobec Polaków na Kresach; Musimy ich wyniszczyć, musimy oczyścić Ukrainę, [w:] Cz. Partacz, K. Łada, Polska wobec ukraińskich dążeń niepodległościowych w czasie II wojny światowej, Toruń 2003, s. 71.

[3] K. Łada, op. cit., s.69–95 i 278–304.

[4] W czasie buntu Bohdana Chmielnickiego powstały hasła: „Lachy za Słucz” czy „Znajesz Lasze, po Słucz nasze”, a w czasie II wojny światowej już nie „Lachy za San”, ale „za Wisłok”, a nawet „za Wisłę”, patrz: Cz. Partacz, K. Łada, op. cit., s. 7–8. Stąd też nagminne przypadki przyjmowania przez członków OUN i UPA w czasie II wojny światowej pseudonimów: „Hajdamaka”, „Rizun”, „Hołoworiz”, „Krwawyj wyszatil”, „Polakożer”, „Żydożer”, gloryfikowanie okrucieństwa w wierszach i pieśniach bojówek UPA. Było to tylko nawiązanie do długiej, mrocznej tradycji.

[5] L. Kulińska, Działalność terrorystyczna i sabotażowa nacjonalistycznych organizacji ukraińskich w Polsce w latach 1922–1939, Kraków 2009, s. 34–39. Jednym z niedawno odnalezionych przez Rafała Sierchułę z Poznania w „Kurierze Poznańskim” (z 30.11.1937, R. 32, nr 548) przykładów tego okrucieństwa było zamordowanie przez Ukraińców siedmiu polskich żołnierzy pojmanych w czasie wojny polsko-ukraińskiej w roku 1919 w Jezupolu w powiecie stanisławowskim. Przed śmiercią Ukraińcy poddali ich strasznym torturom, po czym nagich owinęli drutem kolczastym, powiesili na stodole i spalili żywcem na oczach mieszkańców.

[6] W roku 2008 w Krakowie ukazało się nowe wydanie: D. Doncow, Nacjonalizm, tłum. i oprac. W. Poliszczuk.

[7] Ibidem, passim.

[8] A. Hitler, Mein Kampf, München 1940, s. 557.

[9] D. Doncow, op. cit., passim. Człowiek głoszący takie hasła, w czasie ostatniej wojny wcielone w czyn, nie został nigdy osądzony, potępiony ani nawet skazany na ostracyzm – do dziś pozostaje guru skrajnych nacjonalistów ukraińskich.

[10] Ibidem.

[11] Zniekształconą formę podstawowego tekstu rozpowszechnił R. Drozd w publikacji pt. Ukrajińska Powstańcza Armia, Warszawa 1998. Tekst ten cytowany jest w pełnym w oryginalnym opracowaniu II Oddziału Sztabu Generalnego z lat 30. „Geneza i rozwój ukraińskiego ruchu wywrotowego U.W.O.–O.U.N.”, CA MSWiA, zesp. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, sygn. R I/138 (dziś w BU IPN). Szerzej na ten temat też w: K. Łada, op. cit., s. 69–95 oraz w pracach Wiktora Poliszczuka, w tym głównie Źródła zbrodni OUN i UPA, t. 1: Zasady ideologiczne nacjonalizmu ukraińskiego i Ukraiński ruch nacjonalistyczny: struktura organizacyjna i założenia programowe, Toronto 2003; Nacjonalizm ukraiński w dokumentach, cz. 1 i 2, Toronto 2002.

[12] Warto zapoznać się też z innymi pracami przybliżającymi zagadnienia nacjonalizmu ukraińskiego: T. Stryjek, Ukraińska idea narodowa okresu międzywojennego. Analiza wybranych koncepcji, Wrocław 2000: A. Wróbel, Polska i Polacy w koncepcjach współczesnych ukraińskich partii nacjonalistycznych,Warszawa 2003.

[13] Szerzej na ten temat m.in. w: W. Mędrzecki, Polityka narodowościowa II Rzeczypospolitej a antypolska akcja UPA w latach 1943–1944, [w:] Antypolska akcja OUN–UPA 1943–1944, Fakty i interpretacje, red. G. Motyka, D. Libionka, Warszawa 2002.

[14] Schooling in Murder: Schutzmannschaft Battaillon and Hauptsturmführer Roman Shukhevych in Belarus 1942, Per Anders Rudling, Ernst-Moritz-Arndt-Universität, Greifswald (Germany), ukaże sie niedługo w zbiorze materiałów pokonferencyjnych „Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Przykład ludobójstwa na Kresach Południowo-Wschodnich w latach 1939–1946, Wrocław, 20–22 czerwca 2010.

[15] Czasem mordowano dzieci szczególnie okrutnie, np. przez rozdzieranie nóżek (z morderczym hasłem „Tyś polski orzeł”), czy rozdzierając im usta („Polska od morza do morza”), jeszcze żywym wyrywano kończyny, języki, wykłuwano oczy, tak umęczone nabijano na widły. Patrz: Listy pracownicy Polskiego Komitetu Opiekuńczego, [w:] L. Kulińska, Dzieje Komitetu Ziem Wschodnich na tle losów ludności polskich kresów, t. 2, s. 802) oraz Wieś Rozważ pow. Złoczów (1944), ibidem, s. 742.

[16] Przykłady pieśni i wierszy Ukraińskiej Powstańczej Armii, za: W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, t. 1 i 2, Warszawa 2000, s. 1294.

[17] Dość eksperymentów z krwią polską, dokument KZW, Warszawa 1944, CA MSWiA, Zespół SN, t. 439 i 503 (dziś w zbiorach BU IPN).

Źródło: http://ioh.pl/artykuly/ihrowica--zabili-nas-w-wigili,1086
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пт Дек 31, 2010 6:42 pm
Ответить с цитатой

Książka - "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu oni walczyli"

Na zlecenie Międzyregionalnej Organizacji Społecznej "Zjednoczenie Patriotów Sewastopola" została wydana książka "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu oni walczyli" (eseje historyczno-dokumentalne). Cel publikacji - nieodpłatna dystrybucja wśród nauczycieli historii w szkołach iwyższych uczelniach Sewastopola i ewentualnie innych miast Krymu. Format - A-5, objętość 550 stron. Nakład - 300 sztuk (na początek).
W rzeczywistości jest tozbiór materiałów poświęconych bardzo bolesnym dla Ukrainy tematom: Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnemu ramieniu - Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wyjątkowość proponowanych w tej książce materiałów polega na tym, że zasadniczą ich część stanowią źródła archiwalne przy zredukowaniu do minimum ocen i sądów wartościujących. A więc, co wchodzi w skład tego zbioru?



Pierwsze lata niepodległości Ukrainy. 01 lutego 1993 Prezydium Rady Najwyższejuchwala Postanowienie "W sprawie weryfikacji działalnościOUN-UPA". Przyczyna przyjęcia rezolucji jest oczywista i w ogóle niebyła skrywana, choć jednocześnie nie była nagłaśniana przez jej inicjatorów: przygotowywała grunt dla rehabilitacji ukraińskich nacjonalistów.
Istota sprawy zawartajestw dokumentach. Grupa robocza pracowników SBUzbadaładostępne w archiwach materiały i przygotowała dokument zatytułowany "Informacja o działalności OUN-UPA" (№ 113 z 30.07.1993).
Przedstawione wyniki niezadowoliły ówczesnego prezydenta Ukrainy Leonida Krawczuka. Materiały odłożono na półkę, decydując siępoczekaćna dogodniejszy moment.

Taka chwila nadeszła po dojściu do władzy Wiktora Juszczenki. W 2005 rokunaUkrainie opublikowano "Raport grupy roboczej historykówprzy Komisji Rządowejdo spraw zbadania działalności OUN i UPA". Zostałwydany w ogromnej jak na dzisiejsze standardy nakładzie 120000 egzemplarzy i jest zalecany do stosowania przez Ministerstwo Edukacji. Przy okazji, jeśli "Raport Specjalistów" z 2005 roku rozprowadzano centralnie do wszystkich bibliotek, uczelni i szkół średnich, to o "Informacji o działalności OUN-UPA" (№ 113 z 30.07.1993)." SBU z1993 r. z jakiegoś powodu wolą milczeć. Niniejsza publikacja wypełnia tę lukę.

Ogólne przesłanie raportu jest następujące. Tak, przezjakiś czastaktyczny sojusz OUNz nazistowskimi Niemcami miał miejsce. Ale po odmowie Hitlera uznania niepodległości Ukrainy ounowcy zwrócili broń przeciwkoswoim wczorajszym sojusznikom. Pierwszą poważną recenzją "Raportu" była praca znanego kanadyjskiego uczonego polsko-ukraińskiego pochodzenia, Wiktora Poliszczuka (niestety, zmarł w listopadzie 2008 r.), "Góra urodziła mysz".
Zwróćmy uwagę na bardzo ważny aspekt, często pozostający poza nawiasem zainteresowania w wątkach dyskusji na temat OUN. Wiktor Poliszczuk kładzie nacisk na fakt, że "ideologią nacjonalizmu ukraińskiego stała się doktryna Dymitra Doncowa przyjęta jako ideologiczne uzbrojenie OUN decyzją I Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów w 1929 roku".

Co to jest doktryna Doncowa? Według jego nauki, narody - to gatunki w przyrodzie, między którymi toczy się nieustannie walka o przestrzeń ibyt. Proszę pomyśleć: o określeniu narodu jako osobnego gatunku nie mówił nawet Hitler. "Góra urodziła mysz" przekonująco wykazuje, że orientacja OUNna hitlerowskie Niemcy nie była spowodowanakoniunkturalnymi i taktycznymi uwarunkowaniami lecz bliskością ideowa, o której, nawiasem mówiąc, już w latach 30-ych ubiegłego wieku szczerzepisali sami teoretycy nacjonalizmu ukraińskiego.
Następnie książka prezentuje materiały o tym, jak sowieckie organy bezpieczeństwa walczyły z OUN w latach1939 - 1941, jak również o najtrudniejszym okresie konfrontacji i środkach, podjętych wlatach1944 - 1945 dla wyeliminowania OUN-UPA i zakończenia terroru z ich strony.

Ktoś może zapytać: "Ale co z represjami Niemców wobec ukraińskich nacjonalistów"?
Wszakże nawet bracia Stepana Bandery rzekomo zostali poddani egzekucji w obozie koncentracyjnym. Warto to zauważyć, że w różnych publikacjach spotyka się dziesięć różnych wersji ich śmierci. Ten mało znany problem szczegółowo został wyjaśniony w artykule "Banderowcy w obozie koncentracyjnym w Auschwitz", który został napisany przez Adama Cyrę - starszego archiwistę Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.Interesujące, jak można wytłumaczyć fakt, że niektórzy więźniowie spośród ukraińskich nacjonalistów zostali zwolnieni z Auschwitz w 1944 r.? Przecież dla więźniów innych kategorii było tylko jedno "wyjście" - przez komin krematorium.

Nie mniej ważny jest materiał, który obala mito przebranych enkawudzistach. Ten mit został rozpropagowany przez nacjonalistycznych ekspertów od mitologii, którzy twierdzili, że w celu zdyskredytowania UPA pracownicy NKWDprzebierali się w mundury UPA i jako bojówki UPAokradali i zabijali mieszkańców.
Książka na podstawie dokumentów archiwalnych pokazuje, jaki był faktyczny rozwój wydarzeń. Ponadto podane są przykłady, jak członkowie UPA wmundurach żołnierzy sowieckich dokonywali ataków zarówno na ludność cywilną, jak i niewielkie grupy sowieckich żołnierzy i oficerów.

Książka zawiera również inne materiały na temat OUN-UPA. Mówią o różnych okresach i wydarzeniach, ale każdy z nich uzupełnia pozostałe materiały książki.
Może ktośzapytać: czy warto po raz kolejny poruszać trudne tematy,czy nie lepiejzamknąć raz na zawsze te stronice historii? Wydaje się, że te tematy należy przypominać. Słynny brytyjski pisarz i dramaturg George Bernard Shaw powiedział kiedyś: "Jedyny wniosek, jaki można wyciągnąć z historii,to fakt,że ludzie niewyciągają żadnych wniosków z historii." Kto nie wciąga wniosków z historii, jest skazany na jej powtarzanie. Ta książka przekonuje nas, że korzystanie zlekcji historii ma sens.
Niestety, istniejąsiły, które nadal próbująopisać na nowo niewygodne dla nichepizody historii. Niecofają się nawet przed prymitywnym fałszowaniem dokumentów i materiałów. Zadaniem tej książki jest przeciwdziałanie kłamstwu.

Sewastopolanie pamiętają bohaterów dwóch Obron swego miasta! Wśród nich nigdy nie było "siekierników" z UPA. Organizacja społeczna "Zjednoczenie patriotów Sewastopola" dziękuje autorom materiałów zawartych w zbiorze, ludziom, którzy im pomagali, a także wszystkim, którzy przyczynili się swoją pracą do wydania tej książki. Oczywiście, kłaniamy się nisko naszym nauczycielom historii, dla których nawet w tych trudnych czasach historia zawsze jest nauką, a nie kartą przetargową w rozgrywkach politycznych.

http://sevpatriot.ru/novosti/kniga-oun-upa
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Сб Янв 01, 2011 11:23 pm
Ответить с цитатой

Szanowni Państwo!

Informacja, którą przekazuję jest unikalna w tym sensie, że żadne polskie media o procesie nie napisały, a ukraińskie - bardzo mało, około 10, prawie wszystkie to banderowskie źródła. Przemilczenie jest prawie całkowite.
22 grudnia Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchanie w sprawie pozwu Natalii Witrenko o uchylenie dekretu Juszczenki "O uczczeniu uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku" z 28.01.2010 roku. Według tego dekretu za bojowników o niepodległość Ukrainy zostali uznani członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i tak zwanej "Ukraińskiej Powstańczej Armi". Jak wiadomo, Trybunał zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za dekret gloryfikujący banderowców odpowiadać będzie obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Po raz kolejny, czwarty (!) raz, ani prezydent Ukrainy, ani jego przedstawiciel nie stawili się w sądzie.
Prawdopodobnie tylko jedna gazeta ukraińska - "Ukraina Młoda" napisała o posiedzeniu w dniu 22 grudnia 2010 r. Ale tylko dzień przed procesem, relacji z tego posiedzenia zabrakło. Na apel "Ukrainy Młodej" około 300 osób, miłośników OUN - UPA, złożyło wnioski do Sądu o uznanie ich za strony trzecie w procesie. Wnioski te obficie uzasadnione, mieszczą się w sześciu tomach akt. Ci ludzie to głównie członkowie UNA-UNSO, KUN, Związku Oficerów Ukrainy, Swobody, krewni czlonków OUN-UPA, a nawet jest jeden były członek UPA w stopni "sotnyka" - Mirosław Simczicz syn Wasyla, pseudonim "Krzywonos", lat 88, urodzony 5 stycznia 1923 roku we wsi Brzozów Wyżny Kosowski w woj. stanisławowskim, za swoje zbrodnie spędził 32 lata w sowieckich łagrach i więzieniach. Powiedział on, że jest gotów bronić dobrego imienia OUN - UPA z automatem w rękach. Jeśli ktokolwiek ma informacje o udziale tego członka UPA w ludobójstwie Polaków, to warto powiadomić o tym prokuraturę IPN, ponieważ zbrodnia ludobójstwa nie ulega przedawnieniu i jej sprawcy są nadal ścigani.
Swoją "działalność" w UPA prowadził w okolicach Kołomyi.
Gdyby nawet nie figurował w dokumentach pionu śledczego IPN, nalezałoby go przynajmniej przesłuchać w sprawie zbrodni popełnionych w rejonach, gdzie "walczył".
Jak wygląda sotenny "Krywonos" można zobaczyć tutaj: http://www.zaxid.net/article/83179/

Mała sala sądowa nie była w stanie pomieścić wszystkich chętnych. Porządku strzegło tylko dwóch stojących przed drzwiami mundurowych.
Polski antyfaszysta profesor Jacek Wilczur osobiście dostarczył Sądowi oficjalne dokumenty polskiej prokuratury IPN z postępowań prowadzonych przez pion śledczy IPN przeciwko członkom OUN - UPA w sprawie dokonanej przez nich zbrodni ludobójstwa.

Udział przedstawiciela polskich ofiar ludobójstwa został w sprawozdaniach mediów banderowskich całkowicie przemilczany.
Natomiast dostarczone z Polski dokumenty i książki zostały nazwane w króciutkich relacjach na marginalnych stronach internetowych UNA-UNSO itp. jako, cytuję - "wielka kupa drukowanej produkcji, tak zwane "dowody", "kupa jakichś książek, broszur, publikacji i kilka dokumentów archiwalnych". Materiały z Polski są ponadto określane przez banderowców jako nieobiektywne, bo Polska była okupantem i wrogiem. Stronnicze są także z tego powodu, że zostały stworzone w Polsce rządzonej przez reżim komunistyczny. Są także wątpliwe i do odrzucenia, ponieważ nie są w języku ukrainskim. Nazywają je wyciagami z publicystyki, prace o ludobójstwie nie są "akademickie", polskie konferencje o ludobójstwie są "nie-naukowe", "pseudonaukowe", w ogóle całość dokumentów z Polski to tylko "publicystyka".

Należy podkreślić fakty chamskiego zachowanie banderowców, przedstawicieli ukraińskich organizacji nacjonalistycznych w sądzie, w tym także osób mających przyznany status strony trzeciej, po stronie pozwanego, czyli Wiktora Janukowycza. Oprócz bezczelnych wrzasków, prób przekształcenia procesu w banderowski wiec, nie zdołali dostarczyć sądowi ani jednego dokumentu stanowiącego argument na rzecz uznania ważności dekretu prezydenta. Natalia Witrenko i Władymir Marczenko jako oficjalny przedstawiciel powoda odważnie i z przekonaniem bronili swego stanowiska. Ich rzeczowa postawa kontrastowała z hałaśliwym ale pozbawionym rzeczowych argumentów i agresywnym zachowaniem banderowców. Stepan Chmara nazwał Natalię Witrenko "gnidą" i tylko natychmiast zarządzona przez sędzinę przerwa nie dopuściła do bójki.

Banderowcy twierdzą, że oskarżenia OUN - UPA o udział w zbrodniach na ludności cywilnej to absurd, ponieważ dokumenty programowe tych organizacji nie potwierdzają tego.
Co jest bardzo ważne - banderowcy podkreślają fakt, że do Sądu nie wpłynał żaden oficjalny dokument w sprawie potępienia działalności ukrainskich nacjonalistów od polskiego rządu ani od jakiejkolwiek polskiej struktury państwowej.
Wyciągają z tego wniosek, że Państwo Polskie żadnych pretensji do OUN - UPA - nie ma!

Zatem wszyscy, którzy uważają, że powinni zachować w procesie zainicjowanym przez Natalię Witrenko milczenia albo neutralność (bo wspólne działanie z taką Witrenko kompromituje) powinni także zrozumieć: taka postawa uważana jest za dowód niwinności, braku odpowiedzialności OUN - UPA za wymordowanie setek tysięcy polskich obywateli.
W ten sposób nie angażując się wcale - są "angażowani" przez banderowców w roli milczącego przyzwolenia na rehabilitację ukraińskich nacjonalistów.
Kuriozalne jest wspaniałomyślne "wybaczenie" udzielone przez banderowców dla "ignorancji" Europarlamentu ujawnionej w rezolucji potepiającej heroizację Bandery, bo i tak "pamięć historyczna Ukraińców ma o wiele więcej pretensji do krajów Europy Zachodniej".

Sędzia wyznaczyła następny termin posiedzenia sądu w tej sprawie na 05 stycznia 2011 roku o godzinie 13:00.
Spośród dostarczonych przez Natalię Witrenko sądowi dokumentów należy wymienić - niedawno odtajnione materiały procesu przeciwko członkom OUN w sprawie brutalnego zamordowania przez nich Jarosława Gałana w 1949 roku. Postanowienia tego sądu, oskarżające wykonawców zbrodni - ukraińskich nacjonalistów, nadal mają moc prawną. Świadkowie banderowskich zbrodni z Polski - Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z Wrocławia - przysłali posiadane dokumenty, dowodzące zbrodniczego charakteru OUN-UPA. Między innymi sześć grubych książek, w których podane są szczegóły zbrodni i sposoby ich popełniania przez nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności cywilnej. W książkach udokumentowano tragiczną śmierć 200.000 (!) ofiar z rąk OUN-UPA, zamieszczone są fotografie tych okropności. Wszystko to jest poparte niepodważalnymi dowodami archiwalnymi.

Banderowcy, wypełniający tłumnie salę rozpraw i próbujący zakłócić i przerwać proces, byli zszokowani materiałami dostarczonymi z Polski. Ich argumentacja, że zbrodnie OUN - UPA to oszczerstwo KGB i reżimu stalinowskiego, w tym momencie stała się bezzasadna.
Jeden fragment wypowiedzi współczesnych banderowców uznałem za na tyle pouczający, że prztłumaczyłem na polski dosłownie:
"Co się tyczy Rzeczypospolitej Polskiej, jej zasadniczy pogląd na walką wyzwoleńczą narodu ukraińskiego jest identyczny z poglądem okupacyjnych rządów moskiewskich i taki był nie tylko w czasie wojny, ale także w przedwojennym okresie czasu, na co mamy jednoznaczne dowody - okrucieństw i bezwzglednego imperialnego stosunku Polski wobec Ukrainy przez wieki.
Powód powoduje się na rzekome zdarzenia, w czasie których rzekomo uczestnicy wyzwoleńczych zmagań narodu ukraińskiego zabijali ogromną liczbę ludności polskiej i żydowskiej na ukraińskim terytorium etnicznym, które w tym czasie było pod polską okupacją. Jest możliwe przy tym, że wśród okupantówów i ich służalców byli prawdopodobnie ludzie i ukraińskiej, i żydowskiej, i innych narodowości. Likwidowanie takich okupacyjnych elementów podczas walki narodowo - wyzwoleńczej jest świętym obowiązkiem każdego Ukraińca - państwowca. Ta sama zasada leży u podstaw walki innych narodów o swoją niezależność, ponieważ zasada ta jest zjawiskiem naturalnym.

Ze strony Izraela z tego powodu żadne pretensje w stosunku do Ukrainy nie zostały zgłoszone. Zamiast tego uszanowano w Izraelu wielu ukraińskich sprawiedliwych, którzy ratowali Żydów od faszystowskich morderców. Pretensje, które są artykułowane, pochodzą od, delikatnie mówiąc, co najmniej wrogo nastawionych do Ukrainy żydowskich organizacji społecznych, a to nie znaczy, że taka jest ogólnonarodowa polityka państwa żydowskiego w tej sprawie. Co więcej, cały szereg postępowych - przyzwoitych organizacji żydowskich walczy z takim haniebnym postępowaniem swoich rodaków, uświadamiając zagrożenie dla żydowskiej diaspory, jakie ta działalność żydowskich prowokatorów może spowodować".

Stanowisko i relacje z procesu banderowców można przeczytać na stronach internetowych:
http://unso.sumy.ua/2010/12/pryklad-poyasnennya-tretoji-storony-za-pozovom-n-vitrenko/

Tekst dodatkowy od banderowca Perepusta do sądu odzwierciedla reakcję banderowców na masę dowodów złożonych w Sądzie a nadesłanych z Polski.
Perepust nazywa polskie publikacje z konferencji i książki o ludobójstwie "publicystyką", nie mającej wartości dowodowej, same zaś konferencje - są "pseudonaukowe".
Zadziwiające, tylko Witrenko zamieściła sprawozdanie z posiedzenia sądu 22 grudnia 2010, nacjonaliści nie napisali prawie nic,
http://www.poryad.com/?p=7755&utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+poryad%2FfGMi+%28IA+%C2%AB%D0%9F%D0%9E%D0%A0%D0%AF%D0%94+%D0%97+%D0%92%D0%90%D0%9C%D0%98%C2%BB%29

także na marginalnych stronach internetowych:
http://blogs.gazeta.ua/pochatkivci/?cat=1
http://www.ukrnacija-nk.if.ua/news/398

a wszystkie znaczące media Ukrainy solidarnie zignorowały i przemilczały to wydarzenie.
Gazeta "Ukraina Młoda" napisała artykuł przed posiedzeniem 22 grudnia, a po posiedzeniu nie napisała nic.
Następne posiedzenie - 5 stycznia 2011 r.

Wołodymyr Wiatrowicz w swoim podsumowaniu roku w artykule z 30 grudnia 2010 wspomniał o walce w Wkipedii o historię - że co raz ktoś wykreśla, usuwa pewne zapisy i wprowadza tam nowe. Nazwał to walką o historyczną prawdę w Wkipedii: http://weather.tsn.ua/article/print/analitika/istoriya-u-2010-roci-gra-u-vikipediyu.html
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Чт Янв 06, 2011 1:43 am
Ответить с цитатой

Proces sądowy w Kijowie przeciwko heroizacji OUN-UPA. 05.01.11

05 stycznia 2011 roku o godzinie 13:00 Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchania w sprawie uchylenia Dekretu (o heroizacji m.in. OUN - UPA) Juszczenki z pozwu Natalii Witrenko. Było to ostatnie"przygotowawcze" ("wstępne") posiedzenie.
Tym razem interesy powoda - NataliiWitrenko - reprezentowali upoważnieni przedstawiciele - pełnomocnicy - Paweł Baulin, przewodniczący partii "Ruś Kijowska", i prawnik Tatiana Asipienko.
Przypomnijmy jeszcze, że, zgodnie z wyżej wspomnianym Dekretem za bojowników o niepodległość Ukrainy uznano członków OUN - UPA, ukraińskich organizacji wojskowych i innych grup paramilitarnych, którzy dokonywali ataków terrorystycznych przeciwko Ukraińcom, Polakom, Białorusinom, Żydom, Rosjanom. Ci nieludzcy oprawcy współpracowali z faszystowskimi okupantami i byli przez nich wspierani. Oni i po II wojnie światowej przeprowadzali krwawe zamachy bandyckie wobec cywilnej ludności na zachodniej Ukrainie.
Przeciwko takiemu nie moralnemu Dekretowi prezydenta Juszczenki wystąpiła Natalia Witrenko.
Jak wiadomo, Trybunał zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za edykt gloryfikujący banderowców i innych sojuszników faszystów będzie odpowiadał obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Jednak po raz piąty (!?), ani prezydent Ukrainy, ani jego przedstawiciele nie stawili się w sądzie.

Paul Baulin i Tatiana Asipenko przedstawili sądowi dodatkowe dowody nieprawomocności, niemoralność i nielegalności Dekretu. Tak więc przedstawiciele Natalii Witrenko dołączyli do sprawy wielekopii wyroków trybunałów wojennych i sądów Ukraińskiej SRRz czasów wojnyi okresu powojennego orzeczonych w stosunku do OUN-owcówza ludobójstwo, terror, masowe morderstwa ...Warto podkreślić, że te wyroki sądów były analizowane przez organa prokuratury już w czasach niepodległej Ukrainy. Iani jeden z banderowskich zbrodniarzy nie został zrehabilitowany!

Co prezydent miał prawo z prawomocnie skazanych zbrodniarzy "robić" bojowników o niepodległość?
Sąd dołączył do sprawy w charakterze istotnych dowodów także inne dokumenty przedłożone sądowi przez powoda.
"Osoby trzecie", które występują w sprawie po stronie pozwanego (obrońcy i zwolennicy ukraińskich nazistów) starali się opóźniać proces sądowy poprzez składanie bezzasadnych i hałaśliwych oświadczeń, stosowanie prawnych wybiegów, prawniczych kruczków.Te działania okazały się nieskuteczne!
Sąd zakończył wstępne postępowanie przygotowawczei 3 lutego 2011roku przejdzie do badania istoty sprawy.

Adwokat Orechow, reprezentujący interesy obywatela Kanady wsądzie (Stepana Bandery - Juniora) iJurija Szuchewycza, zasugerował sędziemu wydania postanowienia (lub przynajmniej wystosowania propozycji) w sprawie zakazu publikacji na stronie internetowej - stronie Natalii Witrenko - sprawozdań prasowychz posiedzeń sądowych.

Żądanie to należy uznać za skandaliczne.

Wniosek Orechowa był całkowicie bezpodstawny. Na pytanie Pawła Baulina,pełnomocnika Natalii Witrenko w sądzie, czym dokładnie wniosek jest uzasadniony, Orechow nie przedstawił żadnych argumentów. Tylko uchwałę współczesnych miłośników banderowców! To wszystko.
Oto na czym polega wolność słowa"po banderowsku". Spadkobiercy krwawych terrorystów próbują narzucić cenzurę mediom.
Sąd wniosek Orechowa odrzucił.


http://www.vitrenko.org/start.php?lang=1&part_id=1&article_id=11995


Последний раз редактировалось: штурман (Вс Фев 13, 2011 12:25 pm), всего редактировалось 1 раз
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Чт Янв 13, 2011 8:32 pm
Ответить с цитатой

INFORMACJA SBU o działalności OUN-UPA №113 z dnia 30.07.1993 roku

1)
Zgodnie z decyzją Rady Najwyższej Ukrainy z 1 lutego 1993 r. №2964-XII "O weryfikacji działalnośći OUN-UPA" i wytycznymi Służby Bezpieczeństwa Ukrainy grupa robocza pracowników SBU zbadała dostępne materiały archiwalne NKWD i KGB Ukraińskiej SRR (dokumenty organów bezpieczeństwa, materiały, które zostały przygotowane bezpośrednio przez uczestników i przywódców OUN-UPA, zdobyczne niemieckie dokumenty kancelarii państwowej i inne), które dotyczą Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA).

Dostępne dokumenty wskazują na pewną jednostronność (tendencyjność) w ich gromadzeniu, co wynikało z założeń politycznego kierownictwa ZSRR, norm prawnych tamtego okresu a także funkcjonujących wtedy przepisów prawa i specyfiki funkcjonowania organów prawa.
Tak więc, materiały na temat działalności OUN w okresie przed 1939 r. charakteryzują ją jako organizację antysowiecką i antykomunistyczną.
W dokumentach z okresu lat 1939-1941 dominują te, którzy wykazują nielegalną działalność OUN przeciwko sowieckiej władzy i jej współpracę z nazistowskimi Niemcami.
Materiały z okresu lat 1941-1944 odzwierciedlają przede wszystkim tworzenie i działalność jednostek wojskowych ukraińskich nacjonalistów z uwagi na ich zbrojną walkę z sowieckimi partyzantami, Armią Czerwoną i stosunki z armią i służbami wywiadowczymi Niemiec.
W dokumentach z okresu powojennego (lata 1945-1955) są informacje o działaniach władzy sowieckiej w zakresie zwalczania zbrojnego oporu OUN-UPA. Sprawy kryminalne z tego okresu, dokumenty programowe, odpowiednie zalecenia, instrukcje przedmiotowych organizacji oraz ogólne materiały organów bezpieczeństwa dość szczegółowo przedstawiają terrorystyczną działalność OUN - UPA przeciwko cywilnej ludności Zachodniej Ukrainy.

Dlatego, biorąc powyższe pod uwagę, należy stwierdzić, że na podstawie ujawnionych w archiwum SBU materiałów można przedstawić tylko ogólnie co następuje:
Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów powstała poza granicami Ukraińskej SRR w efekcie konsolidacji różnorodnych formacji nacjonalistycznych, przede wszystkim młodzieżowych, w środowisku ukraińskich imigrantów. Główną rolę w jej tworzeniu odegrał pułkownik Eugeniusz Konowalec, były członek rządu Petlury. 28 stycznia 1929 w Wiedniu ( Austria ) odbył się I Kongres Ukraińskich Nacjonalistów (KUN), który stał się początkiem istnienia OUN. Podstawowym kierunkiem działalności OUN w tym okresie było propagowanie głównej idei ukraińskich nacjonalistów - utworzenia ukraińskiego niepodległego państwa, przede wszystkim na zachodnio-ukraińskich ziemiach, które wchodziły w skład pańskiej Polski.
Jednocześnie OUN realizowała akty terroru przeciwko przedstawicielom polskiej władzy, która ograniczała prawo Ukraińców do samostanowienia.

W szczególności, w latach 30-tych z rąk członków OUN zginęli: komisarz Polskiej Policji we Lwowie Emilian Czechowski i polski poseł Tadeusz Hołówko, przedstawiciel sowieckiego konsulatu we Lwowie Oleksy Majłow, polski minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki.
Wskutek odwetowych działań Polskiej Policji aresztowane zostało krajowe kierownictwo OUN w Galicji, w tym Stepan Bandera i Mykoła Łebed, którzy zorganizowali zabójstwo Pierackiego (później uwolnieni przez hitlerowców po rozpoczęciu okupacji Polski).
Na początku II wojny światowej, gdy Polska przestała istnieć jako samodzielne państwo, a ziemie zachodniej Ukrainy stały się częścią Ukraińskiej SRR, podziemna siatka organizacyjna OUN, która się zachowała, rozpoczęła przygotowanie kadr do walki zbrojnej przeciwko władzy sowieckiej na wypadek gdyby faszystowskie Niemcy zaatakowały ZSRR.

2)
W specjalnym dokumencie zwanym "Nasze główne zadania" przywództwo OUN dawało następujące wytyczne: "Nasz główny cel to likwidacja wroga - Moskwy", w tym celu zalecano: "Rozpoznawać... badać terytorium: topografię danej miejscowości (rzeki, mosty, lasy, bagna, drogi, zabudowania, wzgórza, obiekty terenowe sztucznego pochodzenia, koszary, umocnienia itd,), administracyjny podział terytorium ( powiaty, województwa itd.). Położenie wrogich sił - wrogie wojskowe garnizony, sztaby NKWD, siatki tajnych współpracowników, siedziby władz KP(b)U i Komsomołu, redakcje gazet należących do Moskwy, miejsca wrogich akcji i wieców, radio, śledztwa i taktyka NKWD itd. Wszystko po to, aby wiedzieć, kiedy, gdzie i jak uderzyć wroga". (Arch. spr. №68, ark. 34. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu sporządzona w języku rosyjskim).

W lutym 1940 roku nastąpił rozłam z powodu walki o "przywództwo" w OUN pomiędzy Andriejem Melnykiem, który stał na czele organizacji po śmierci E.Konowalca, i S.Banderą, który miał autorytet wśród młodych galicyjskich radykałów. Od tego czasu zwolenników Melnyka nazywano "melnykowcami" (OUN-m), a sympatyków Bandery - "banderowcami" (OUN-b). Obydwa obozy przestrzegały podstawowych zasad nacjonalizmu ukraińskiego, ale taktykę walki o utworzenie niezależnego państwa ukraińskiego wybrały odmienną.
Podczas gdy "melnykowcy" wszystkie nadzieje na wyzwolenie Ukrainy pokładali w pomocy hitlerowskich Niemiec, to "banderowcy" tworzyli podziemne zbrojne struktury w celu jak najszybszego wyzwolenia ziem ukraińskich od bolszewików, także z wykorzystaniem kontaktów z Niemcami.

Archiwalne materiały potwierdzają istnienie takich powiązań pomiędzy przywódcami OUN a niemieckimi służbami specjalnymi.
I tak jeniec wojenny, płk. Erwin Stolze, szef oddziału "Abwehry Berlin", zeznał na przesłuchaniu 29 maja 1945 roku:
"Zwerbowaliśmy kierownika ukraińskiego nacjonalistycznego ruchu pułkownika armii petlurowskiej Konowalca, za pośrednictwem którego w Polsce, w zachodnich regionach Ukrainy, były przeprowadzane akty terrorystyczne i dywersyjne...
Na początku 1938 roku ja osobiście odebrałem polecenie od admirała Canarisa o przestawieniu posiadanej agentury spośród ukraińskich nacjonalistów na bezpośrednie działania przeciwko Związkowi Sowieckiemu.
Konowalec bardzo chętnie zgodził się na wykorzystanie części nacjonalistycznego podziemia przeciwko Związkowi Sowieckiemu...
Aby zachować zasady konspiracji został przez nas zwerbowany polecony przez niego (Konowalca) ukraiński nacjonalista, kapitan petlurowskiej armii Jaryj, pod pseudonimem "Konsul-2", który był wykorzystywany przez nas jako agent - łącznik pomiędzy nami i Konowalcem.
Po zabójstwie Konowalca na czele ukraińskiego ruchu nacjonalitycznego
stanął pułkownik Andriej Melnyk... Pod koniec 1938 roku lub na początku 1939 roku Lahauzen zorganizował spotkanie z Melnykiem, w trakcie którego ten ostatni został zwerbowany i otrzymał pseudonim "Konsul" (w trakcie werbunku ja również byłem obecny...).
Po zakończeniu wojny z Polską Niemcy intensywnie przygotowywały się do wojny ze Związkiem Radzieckim i dlatego w swoim zakresie Abwehra zastosowała środki zmierzające do aktywizacji podziemnej działalności, ponieważ przedsięwzięcia, realizowane przez Melnyka i pozostałą agenturę okazały się niewystarczające. W tym celu został zwerbowany znany ukraiński nacjonalista

3)
Stepan Bandera, który w czasie wojny został przez Niemców uwolniony z więzienia, gdzie był więziony przez władze Polski ...
Kto werbował Banderę - nie pamiętam, ale ostatno to ja utrzymywałem z nim kontakt... Ja osobiście w 1940 roku podjąłem działania zmierzające do pogodzenia Melnyka z Banderą w celu zjednoczenia sił wszystkich ukraińskich nacjonalistów.
Latem 1940 r. przyjmowałem wizytę Bandery, który w rozmowie ze mną oskarżał Melnyka o bierność, twierdząc, że to on - Bandera został wybrany wodzem ukraińskich nacjonalistów, ale dla dobra sprawy podejmuje wszelkie środki dla pogodzenia się z Melnykiem.
Kilka dni później spotkałem się również z Melnykiem, z którym przeprowadziłem analogiczną rozmowę. Melnyk oskarżył Banderę o karierowiczostwo, o to, że on przez swoje nieprzemyślane działania
zniszczy podziemie. Melnyk zobowiązał się podjąć wszelkie środki w celu pogodzenia się z Banderą.
Melnyk i Bandera spotykali się, jednak spotkania nie doprowadziły do pojednania, na odwrót, ich relacje jeszcze się zaostrzyły.
Po ataku Niemiec na Związek Radziecki Bandera zaktywizował działalność ruchu, przeciągnął na swoją stronę najbardziej aktywną część nacjonalistów ukraińskich i w rzeczywistości odsunął Melnyka od kierownictwa...
Canaris polecił mi zerwać kontakt z Banderą i na czele ukraińskich nacjonalistów popierać Melnyka.
Jako pretekst do zerwania kontaktu z Banderą został wykorzystany fakt, że ten ostatni w 1940 roku, po otrzymaniu od Abwehry dużej sumy pieniędzy na finansowanie utworzonego podziemia, próbował je sobie przywłaszczyć i ulokował je w jednym ze szwajcarskich banków, skąd zdołaliśmy je odebrać...
Warto zauważyć, że analogiczny fakt miał miejsce i z Melnykiem. Wkrótce po zerwaniu kontaktów z Banderą ten ostatni został aresztowany za próbę utworzenia rządu Ukrainy we Lwowie". (Arch. spr. №372, t.35, ark.138-142).

Porucznik "Abwehrkommando-202" Zygfryd Muller na przesłuchaniu 19 września 1946 roku zeznał:
"W grudniu 1944 roku naczelne kierownictwo niemieckiej służby bezpieczeństwa uwolniło z uwięzienia Stepana Banderę, który otrzymał do swej dyspozycji willę pod Berlinem od wydziału 4-D gestapo.
Od tego czasu Bandera znajdował się już pod osobistym nadzorem i pracował na zlecenie nowo mianowanego szefa wydziału 4-D Obersturmbahnführera Wolffa. W tym samym miesiącu Stepan Bandera został oddany do dyspozycji "Abwehrkommando-202" w Krakowie i osobiście udzielał instrukcji przygotowywanej przez nas agenturze, wysyłanej w celu nawiązania kontaktu do sztabu UPA.
Bandera w mojej obecności osobiście instruował tych agentów i przekazał za ich pośrednictwem do sztabu UPA rozkazy o aktywizacji działań na tyłach Armii Czerwonej i o nawiązaniu stałej łączności z "Abwehrkommando-202"...
Zadaniem Bandery było... zebrać wszystkich ukraińskich nacjonalistów w rejonie Berlina i bronić miasta przed

4)
nacierającymi jednostkami Armii Czerwonej.
Bandera utworzył oddziały ukraińskich nacjonalistów, które działały w składzie Volkssturmu, a sam uciekł. Opuścił willę wydziału 4-D i udał się do miasta Waimark. (Arch. spr. № 372, t.39, ark.132 - 137).

Jak wiadomo, w 1944 roku podczas Wielkiego Zgromadzeniu OUN powstała Ukraińska Główna Rada Wyzwoleńcza, jako "ogólnonarodowy rząd Ukrainy".
W archiwum znajdują się kopie w postaci mikrofilmów zdobycznych dokumentów niemieckich, które zostały zakupione przez ZSRR od "Amerykańskiego Stowarzyszenia Historyków ds Badania Dolumentów Wojskowych". W całej serii kadrów (№№ 1006-15 mikrokopii T-454 rolka 91), zgodnie z ujawnioną adnotacją (ark. 35), są informacje dotyczące historii Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej (UHWR).
Z niemieckich dokumentów wynika, że "Uwarunkowania w sprawie UHWR" i "uniwersały"zostały przygotowane za wiedzą Rosenberga. (Krótka notatka do zdobycznych mikrofilmów niemieckich arch. №1 ark.35).

Jeszcze w 1939 roku w tzw. "Generalnym Gubernatorstwie" pod kierownictwem Gestapo i Abwehry w Krakowie, Krynicy, Zakopanem, a później także - w okresie okupacji - we Lwowie i innych miejscach, zgodnie ze wskazówkami Bandery, zostały stworzone kursy dla szkolenia szpiegów, dywersantów, terrorystów, którzy byli przerzucani na tyły sowieckie w celu wywrotowej działalności na rzecz Niemiec. Obsługi radiostacji wyposażano w sprzęt radiowy, dywersantów i terrorystów - w materiały wybuchowe i broń.
Z dostępnych materiałów wynika, że "...w czasie okupacji przez wojska niemieckie terytorium Polski od 1939 roku do 1942 roku w mieście Zakopane stacjonowała i funkcjonowała niemiecka szkoła dywersji i wywiadu służąca szkoleniu ludzi do przerzucania na terytorim ZSRR w celach wywiadowczych, która została zorganizowana przez Niemców w porozumieniu z centralnym "prowydem" (kierownictwem) OUN.
Do szkoły dobierano najbardziej wyróżniających się członków OUN. Organizacyjnym kierownikiem szkoły był Mykoła Łebed, wybitny członek OUN, pod pseudonimem "Igor", "Wilnyj" ... Wyselekcjonowanych kandydatów do kształcenia w szkole wywiadu i dywersji grupowano w Krakowie, a w grudniu 1940 roku około 500 osób skierowano do Zakopanego, gdzie ulokowano ich w willi byłego prezydenta Polski Mościckiego.
Kierownikiem szkoły był kapitan wojsk "SS" Krieger, który następnie w czasie okupacji Ukrainy Zachodniej był naczelnikiem Gestapo w Stanisławowie, zastępcą Kriegera był Mykoła Łebed, który jednocześnie był naczelnikiem oddziału wyszkolenia, osobiście prowadził poszczególne szkolenia, szczególnie wyszkolenie wojskowe kursantów...". (Arch. spr. №372, t.37, ark. 353-355).

Centrala OUN-b znajdowała się w Krakowie. Bezpośrednio na Ukrainie działaniami nacjonalistycznego podziemia kierowała Lwowska krajowa egzekutywa OUN, a w obwodach - egzekutywy okręgowe.
Podczas przeprowadzanych przez NKWD USRR w 1940 roku działań przeciwko OUN zostali wykryci i aresztowani praktycznie wszyscy kierownicy egzekutyw i struktur organizacyjnych OUN na zachodniej Ukrainie.

Z uzupełniającej notatki NKWD USRR wynika, że:
"na dzień 1 września 1940 r. łączna liczba członków OUN, prowadzących antysowiecką działalność w zachodnich obwodach Ukrainy, wynosiła (zgodnie z uzyskanymi w toku śledztw danymi, wymagającymi jeszcze doprecyzowania) 5500 osób, podporządkowanych jednemu kierownictwu krajowej lwowskiej "egzekutywy". Została wykryta ich baza materiałowo - techniczna, ujawnione kontakty z zagranicznymi ośrodkami, zdobyto szyfry i kody, co pozwoliło na całkowitą dekonspirację podziemnej siatki OUN, przejęcie składów z bronią i amunicją".

5)
W jednym z zaszyfrowanych dokumentów znalezionym u aresztowanego łącznika, Bandera nakazywał:
"Wyślijcie ludzi do Bukowiny i Besarabii, a także na Litwę: - w pierwszej kolejności dla rozpoznania terenu oraz uzyskania możliwości nawiązania łączności...
Przekażcie podręczniki wojskowe, mapy, gazety, wzory dokumentów, polityczną informację... Broń dostaniemy za dane wywiadowcze... (Fond. 2, opis 12, por. 6, ark.185-187. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu sporządzona w języku rosyjskim).

Klęska struktur organizacyjnych w znacznej mierze osłabiła pozycję OUN na Ukrainie, ale nie wstrzymała jej działalności całkowicie. Akcje propagandowe wśród ludności były kontynuowane, rozpowszechniano postanowienia I kongresu ukraińskich nacjonalistów, który odbył się w Wiedniu w 1929 roku. W postanowieniach podkreślano, że ukraińska ziemia powinna należeć do chłopów ukraińskich, fabryki i zakłady pracy - do robotników ukraińskich; potwierdzano zasadę wolnego handlu, głoszono walkę o wolność dla wszystkich narodów i ich prawo do państwowego samostanowienia. (Arch. spr. No 376, t.4 ark. 1-6).

Oprócz tego istniały również inne dokumenty - dla wąskiego grona osób, w których przywódcy OUN-B wyjaśniali zarówno swoje cele jak i sposoby ich realizacji.
Tak więc, w wydanym w maszynopisie dokumencie: "Wytyczne na pierwsze dni istnienia państwa" (brak daty na dokumencie) ogłaszono "polityczno - militarną dyktaturę OUN jako systemu władzy", "struktura OUN oparta na zasadzie kierownictwa". W stosunku do mniejszości narodowych mieszkających na Ukrainie zasady były następujące:
Mniejszości narodowe dzielą się na:
a) przyjazne nam.... b) wrogie, Moskale, Polacy, Żydzi.

a) mają takie same prawa jak Ukraińcy, oni mogą wrócić do swojej ojczyzny.
b) niszczone w walce z wyjątkiem tych, którzy przestrzegają prawa: przesiedlane na ich ziemie, niszczyć przede wszystkim inteligencję, której nie wolno dopuszczać do żadnych instytucji rządowych i generalnie uniemożliwiać pojawianie się inteligencji, to jest dostęp do szkół, itp. Na przykład tzw polskich chłopów należy koniecznie asymilować, uświadamiając ich, zwłaszcza w tym gorącym, pełnym fanatyzmu czasie, że są Ukraińcami, tylko obrządku łacińskiego.... Przywódców niszczyć. Żydów izolować, usunąć ich z urzędów państwowych, aby uniknąć sabotażu, tym bardziej Moskali i Polaków. Jeśli będzie nieunikniona konieczność pozostawienia w aparacie gospodarczym Żyda, przydzielić mu nadzór naszego milicjanta i likwidować za najmniejsze przewinienie.
Kierującymi poszczególnymi dziedzinami życia mogą być tylko Ukraińcy, ale nie obcy - wrogowie. Nasza władza musi być straszna dla jej przeciwników. Terror dla obcych - wrogów i swoich - zdrajców". (Arch. spr. №376, t.6, ark. 294-302).

W broszurze OUN "Naród jako gatunek" powielonej na typografie, zaznaczono:
"Prawo do ziemi ukraińskiej, ukraińskiej nazwy i ukraińskiej idei posiadają tylko Ukraińcy ... Mieszane małżeństwa - przezwyciężymy i musimy wyeliminować możliwość ich powstawania. Sam fakt ich istnienia lub tworzenia uważamy za zbrodnię zdrady narodowej". (Arch. spr. № 376, t.6, ark. 1-8 ).
W wyniku współpracy OUN-owskiego kierownictwa banderowskiego skrzydła z niemieckimi tajnymi służbami krótko przed wybuchem wojny została utworzona zbrojna

6)
formacja "Legion ukraińskich nacjonalistów". Składał się on z dwóch batalionów - "Nachtigall" i "Roland", przeznaczonych do prowadzenia działań dywersyjnych. (Fond. I, opis 4 z roku 1954, por. №3, str. 55-133).
Początek wojny nazistowskich Niemiec ze Związkiem Radzieckim został powitany jako coś, co przyczyni się do osiągnięcia głównego celu - stworzenia Ukraińskiego Soborowego Niepodległego Państwa (USSD). Już 30 czerwca 1941 r. bez uzgodnienia z Niemcami we Lwowie OUN (b) ogłosił powstanie "Krajowego Zarządu zachodnich obwodów Ukrainy" na czele z Jarosławem Stećko - tymczasowego organu władzy do czasu utworzenia Centralnego Rządu w Kijowie.

W akcie wydanym podczas tego wydarzenia podkreślono lojalny stosunek OUN do Niemiec:
"Państwo Ukraińskie będzie ściśle współpracować z narodowo-socjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod kierownictwem Adolfa Hitlera tworzą nowy porządek w Europie i w świecie... Ukraińska Armia... będzie kontynuować walkę razem z sojuszniczą armią niemiecką o... nowy porządek na całym świecie ...
Cześć Twórcy i Wodzowi Wielkich Niemiec - Adolfowi Hitlerowi!
Cześć Niezwyciężonej Armii Niemieckiej!
(Sprawozdanie ze Zgromadzeń Narodowych Ukrainy Zachodniej, które odbyły się 30 czerwca 1941 r. Arch. spr. №376, t.4 ark. 51).

Jednakże działania ounowców na rzecz stworzenia państwa (nawet pod faktycznym protektoratem faszystowskich Niemiec) nie były zgodne z planami politycznego kierownictwa Rzeszy. Nadeszła odpowiednia reakcja - kilka dni po ogłoszeniu aktu "niezależnego rządu ukraińskiego" Bandera i jego najbliżsi zwolennicy zostali aresztowani.
Pomimo represji, które zostały podjęte przez Niemców w stosunku do kierownictwa OUN, Krajowy Prowyd w sierpniu 1941 r. wystąpił z oświadczeniem, w którym podkreślono:
"OUN nie idzie - wbrew prowokacyjnym plotkom szkodników sprawy ukraińskiej - do walki przeciwko Niemcom... W dalszej walce OUN wytrwa i będzie starał się rozbudować współpracę z Niemcami i ze wszystkimi siłami, które ... walczą z największym wrogiem Ukrainy - moskiewskim bolszewizmem". (Arch. spr. №376, t.4 ark. 54).

W ślad za czołowymi oddziałami niemieckiej armii szły grupy "melnykowców", które w zajętych przez Niemców miastach i wioskach tworzyły za przyzwoleniem okupantów i pod ich kontrolą organy władzy w postaci zarządów różnych szczebli.
Utworzona przez nich ukraińska policja pełniła służbę ochronną na tyłach armii niemieckiej, brała udział w walce z partyzantami i czerwonym podziemiem.
Dokumenty świadczą, że od pierwszych dni wojny pomiedzy banderowcami i melnykowcami rozpoczęła się walka o kierownicze stanowiska w instytucjach, które zostały utworzone przez Niemców.
Melnykowcom udało się zdobyć wpływy w wielu instytucjach i organizacjach.
Na przykład, w mieście Równe melnykowcy zawładnęli redakcją gazety "Wołyń", obwodową drukarnią, także teatrem. Zajmując kierownicze stanowiska w redakcjach gazet w okupowanych przez Niemców obwodach promowali ideologię faszystowską, wzywali młodzież do wstępowania do formacji niemieckich.

7)
Walka między "melnykowcami" i "banderowcami" zaostrzyła się, doszło do zabójstw (banderowcy zabili w Żytomierzu członków melnykowskiego kierownictwa Ściborskiego i Senika, a w pobliżu Łucka został zabity melnykowiec Szulga).
Z dostępnych dokumentów wynika, że mimo lojalności zachowywanej wobec obydwu frakcji OUN w pierwszych dniach wojny Niemcy jasno dali do zrozumienia, że żadnego niezależnego państwa ukraińskiego nie będą tolerować i rozpoczęli prowadzić niczym nie maskowaną kolonialną politykę. Melnykowcy, którzy zgrupowali się wokół utworzonego przez nich Ukraińskiego Centralnego Komitetu (UCK), wybrali drogę ścisłej współpracy z władzami okupacyjnymi.
W liście do Adolfa Hitlera w dniu 14 stycznia 1942 r., podpisanym przez A. Melnyka, Metropolitę A.Szeptyckiego i innych (w sumie 5 osób), jest napisane:
"...Nie dopuszczenie Ukraińców do udziału w walce zbrojnej przeciwko ich odwiecznemu wrogowi ramię w ramię z niemieckimi i sojuszniczymi armiami pozbawiło walkę z bolszewikami ważnego czynnika moralno - politycznego...
Zapewniamy Waszą Ekscelencję, że kierownicze kręgi Ukrainy dążą do bardzo ścisłej współpracy z
Niemcami, aby wspólnymi siłami narodu niemieckiego i narodu ukraińskiego doprowadzić do końca walkę przeciwko wspólnemu wrogowi i wprowadzić w życie "nowy ład" na Ukrainie i w całej Wschodniej Europie... (Arch. spr. №372, t.32, ark. 405-410, kopia listu wydrukowana w tłumaczeniu z jezyka ukraińskiego na rosyjski).
W liście A.Melnyka do marszałka Keitela z 6 lutego 1943 roku podniesiono kwestię konieczności utworzenia ukraińskiej armii i jej wykorzystania w walce na sowiecko-niemieckim froncie, pod warunkiem, że dla Ukrainy "... będzie przyznane prawo do istnienia jako państwa". (Arch, spr. №372, t.32, ark. 414-415).
Biorąc pod uwagę poniesione dotychczas straty wojenne w żywej sile wojskowej, kierownictwo Niemiec wyraziło zgodę na propozycją A. Melnyka. 28 kwietnia 1943 r. w specjalnym "akcie państwowym" generał-gubernatora Galicji Wachtera oficjalnie poinformowano o formowaniu strzeleckiej dywizji SS "Galizien" z ochotników - Galicjan.
Aktywną rolę w tworzeniu dywizji SS "Galizien" odegrał "Ukraiński Centralny Komitet (UCK), który był pod wpływem OUN-melnykowców (PUN) i pod kierownictwem prof. Kubijowicza, a także kierownictwa greko-katolickiego kościoła. Według gazety "Ukraiński ochotnik" (№9 z 26.07.43 r.) pod koniec lipca do dywizji zapisało się 80.000 ochotników. Jej dowódcą został generał Kurmanowicz, który był członkiem "sztabu wojennego" przy A.Melnyku.
Rozporządzeniem Reichsfiihrera H.Himmlera z dnia 14 lipca 1943 r. zawartym w "Zbiorze obwieszczeń szefa Policji Bezpieczeństwa i SD "№ 20 z 18 sierpnia 1943 r., "halicką dywizję" zabroniono nazywać dywizją ukraińską. Pełna nazwa dywixji - "14 ochotnicza dywizji piechoty SS "Galicja" (odnośnie działalności wszystkich formacji SS odpowiednia ocena została wydana przez Trybunał Międzynarodowy

8 )
na procesie w Norymberdze. (Dane osobowe z 19.08.1982 roku).
OUN-b widziała w członkach wspomnianej dywizji potencjalne rezerwy dla uzupełnienia swoich szeregów. O tym, między innymi, świadczy "Instrukcja 4.7/22" referentury organizacyjnej Krajowego "prowydu" OUN z 29 lutego 1944 r., która stanowi:
"... 2. ..Na terenie ZUZ (Zachodnio - Ukraińskich Ziem) przybyły małe pododdziały dywizji SS "Galicja". Na podstawie niektórych oświadczeń i wypowiedzi Wachtera i inż. Pindusa (dnia 22. P) można się domyślać, że władze wykorzystują "Dywizję SS Galicja" do walki z partyzantami na terenach ZUZ.

W związku z tym polecam:
a) nawiązać stały i dobry kontakt z pododdziałami SS "Dywizji Galicja", które przybyły na ZUZ.
b) Wykorzystywać "SS Dyw. Galicja" do walki z partyzantką bolszewicką i z polskimi bandytami na ziemiach ukraińskich.
g) Przy pomocy kontaktów z "SS Dyw. Galicja" zwiększyć zapasy amunicji Organizacji.
d) W przypadku wycofania się Niemców z Ziem Ukraińskich, w przypadku ewentualnego rozbrojenia lub wywiezienia "SS Dyw. Galicja" poza ziemie Ukrainy należy wszystkie pododdziały włączyć do UNS (UPA). Zabrać do lasu...". Arch. GAU przy RM ZSRR № -0198. (Zbiór №1, arch. 409, ark. 395).

19 listopada 1941 r. do wszystkich niemieckich władz okupacyjnych została wysłana dyrektywa, która zakazywała przyjmować do pracy w organach samorządowych i policji zwolenników banderowskiego ruchu, a 25 listopada tego samego roku Niemcy wydali rozkaz ich zniszczenia.
W archiwach nie znaleziono uogólnionych danych na temat liczby zabitych z rąk Niemców członków OUN-UPA. (Arch. spr. №372, t.74, ark. 43).

W rezultacie rozpoczętych przez Niemców masowych represji przeciwko banderowcom, przeszli oni do podziemia i prowadzili aktywne prace nad stworzeniem podziemnych organizacji OUN i zbrojnych grup bojowych (bojówek).
Od jesieni 1942 roku na podstawie tych grup bojowych banderowski "prowyd" rozpoczął formowanie "Ukraińskiej Powstańczej Armii".
OUN i UPA na stronach swoich nielegalnych wydawnictw, a także w ulotkach i odezwach szeroko rozpowszechniały swoje założenia programe. W szczególności, w dokumencie pod nazwą "O co walczy Ukraińska Powstańcza Armia (UPA)?" podkreślono, że oni walczą:
"O zniszczenie bolszewickiego eksploatacyjno-pańszczyźnianego systemu rolnictwa w organizacji gospodarstwa wiejskiego... W Państwie Ukraińskim będzie dopuszczalna indywidualna i kolektywna własność ziemi, w zależności od woli chłopów.
- O to, żeby wielki przemysł był narodowo - państwową własnością, a drobny - spółdzielczo - społeczną.
- O wolną działalność związkową, o zniszczenie stachanowszczyzny, socjalistycznej konkurencji pracy...
- O narodowo - państwową organizację dużego handlu, o spółdzielczo - społeczny drobny handel i o drobny

9)
handel prywatny...
- O wolność prasy, słowa, myśli, przekonań, wiary i światopoglądu. Przeciwko odgórnemu narzucania ideologii i doktryn...
- O równość wszystkich obywateli Ukrainy, niezależnie od ich narodowości, w państwowych i obywatelskich prawach i obowiązkach, równe prawo do zatrudnienia, zarobków i wypoczynku. (Arch. spr. № 376, t.60. ark. 1).

W ulotce zatytułowanej "O co prowadzi walkę Ukraińska Powstańcza Armia" napisano:
"My, nacjonaliści, prowadzimy walkę o to, żeby każdy naród żył swobodnym życiem w swoim własnym niepodległym państwie.

Prowadzimy walkę przeciwko imperializmom i imperiom, ponieważ w nich jeden panujący naród uciska kulturalnie i politycznie i eksploatuje inne narody. Dlatego jesteśmy przeciwko ZSRR i przeciwko germańskiej "Nowej Europie". (Arch. spr. №376, t.60, ark.15. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu wykonana w języku rosyjskim).
Powyższe stwierdzenia świadczą o tym, że kierownictwo OUN-UPA uważało ZSRR i faszystowskie Niemcy za dwóch równorzędnych w ich możliwościach swoich przeciwników.
Jednakże niemiecka ocena UPA była inna. Tak więc w zdobycznym dokumencie, przygotowanym przez Zarząd 2 - Wschód frontowego wywiadu Niemiec i wysłanym
do Głównego Ministerstwa okupowanych wschodnich terytoriów z 17 listopada 1944 roku, stwierdzono:

"UPA - organizacja wojskowa OUN dąży do ustanowienia niezależnego państwa ukraińskiego w walce z "okupantami" ukraińskiego terytorium. ZSRR (lub Rosja) i Polska są brane pod uwagę w tym przypadku jako główni przeciwnicy i historyczni wrogowie... Najważniejszym celem jest walka przeciwko Związkowi Sowieckiemu, to znaczy Czerwonej Armii.
Forma walki UPA polegała dotychczas, najczęściej, na napadach, sabotażu, wywoływaniu zamieszek, likwidacji sowieckich funkcjonariuszy, propagandzie i. t. d. (Arch. spr. №372, t.36, ark. 264-269. Tłumaczenie dokumentu wykonano w rosyjskim języku).
UPA miała strukturę rozgałęzioną. Głównodowodzącym UPA od 1943 roku był wojskowy referent Centralnego Prowydu OUN Roman Szuchewycz ("Taras Czuprynka", "Tur"). Do swojej dyspozycji miał on Główny Wojskowej Sztab (RWSz) UPA. W składzie sztabu funkcjonowały wydziały: operacyjny, polityczny, szkolenia bojowego, łączności, medyczny i gospodarczy. Ponadto, przy głównym dowództwie UPA był wydział "Służby Bezpieczeństwa" - "SB".

W odniesieniu do organizacji terytorialnej UPA podzielona była na trzy grupy:
UPA-Północ (Wołyński, Równieński, częściowo Żytomierski i Kijowski obwody).
UPA - Zachód (Lwowski, Stanisławowski, Tarnopolski i częściowo Czerniowski i Zakarpacki obwody) z odrębnym okręgiem wojskowym "San" (rejon tak zwanego Zakierzońskiego Kraju - Przemyszlszczyzna, Chołmszczyna, Łemkiwszczyna).
UPA-Południe (częściowo obwód Chmielnicki i rejon Winnicy).
Powtarzające się próby stworzenia grupy UPA Wschód były bezskuteczne.

Ponadto rozkazem głównodowodzącego UPA od 15.07.1943 roku na terytorium

10)
Galicji powstała "Ukraińska Ludowa Samoobrona" (UNS), która działała na terenie obwodów Lwowskiego, Stanisławowskiego i Drohobyckiego.
Pod koniec 1943 roku - na początku 1944 roku, kiedy liczebność UPA była największa, w jej oddziałach znajdowało się około 45.000 bojowników.
Organizowaniem UPA zajmowały się referentury do spraw wojskowych krajowych, obwodowych, okręgowych, rejonowych i nadrejonowych egzekutyw OUN. Dobór ludzi na stanowiska dowódcze od dowódców sotni wzwyż był dokonywany przez egzekutywy krajowe spośród aktywnych OUN-owców.
Przy Komendzie Głównej UPA były szkoły szkolenia kadr dowódczych - oficerskich i podoficerskich.

UPA została zbudowana na wzór wojskowy, tak więc: rój (drużyna), czota (pluton – 3 roje), sotnia (kompania - trzy czoty), kureń (batalion - 3-4 sotnie i 1 rój żandarmerii).
2-3 kurenie tworzyły zagon (pułk albo brygadę), w pewnych przypadkach 4-5 kureni tworzyły grupę - formację wojskową UPA wyższego szczebla. (Arch. spr. №372, t.5, ark. 141-144).

Uzupełnienia UPA były dokonywane przez napływ ochotników spośród wiejskiej i miejskiej młodzieży a także w drodze mobilizacji mężczyzn. Zmobilizowani stanowili około 60% łącznej liczby bojowników UPA.

Jednocześnie UPA szeroko wykorzystywała do uzupełnienia swoich szeregów utworzoną przez Niemców ukraińską policję, jeńców wojennych, którzy uciekli z obozów, jak również osóby ukrywające się przed wysłaniem do pracy przymusowej do Niemiec. Później do pododdziałów UPA brano osoby, które uchylały się od służby wojskowej w Armii Czerwonej. Główną bazą społeczną UPA było chłopstwo.
UPA powszechnie propagowało założenia programowe i cele swojej walki. W szczególności, w biuletynie wydziału politycznego UPA "Do broni" № z lipca 1943 r. i w gazecie OUN "Za Niepodległą Ukrainę" z dnia 24 października 1943 r., napisano, że UPA walczy:
"O niepodległe soborowe ukraińskie państwo na ukraińskiej ziemi. O nowy sprawiedliwy ustrój i porządek na Ukrainie, bez panow, posiadaczy, kapitalistów i bolszewickich komisarzy...
Przeciwko niemieckim i moskiewskim imperialistycznym najeźdźcom,
którzy dążą do zniewolenia i zniszczenia narodu ukraińskiego.
Bolszewickich spadochroniarzy UPA uważa za przednią straż moskiewskich imperialistów i niszczy ich tak samo jak niemieckie grabieżcze bandy...
UPA walczy przeciwko imperialistom, którzy zniewalają jeden naród za pomocą drugiego i dlatego prowadzi bezlitosną walkę zarówno z hitlerowskimi Niemcami, jak i z bolszewicką Moskwą...". (Arch. spr. №74, ark.44. W aktach sprawy znajduke się tekst wydrukowany w języku rosyjskim).

W "Rozkazie świątecznym" naczelnego dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii T.Czuprynki z 14 października 1947 r. (wydrukowanym na typografie) napisano:
"Na froncie walki z bolszewizmem UPA nie dopuściła (1943 rok – pierwsza połowa 1944 r.) do zalania terytorium Ukrainy przez bolszewicką partyzantkę.
Nikt inny jak właśnie UPA w wielu zwycięskich bitwach rozbiła hordy stalinowskich Hunów...". "...karząca ręka bojownika UPA dosięgła nawet najwyższych przedstawicieli najeźdźców, takich jak dowódcę 1 Frontu Ukraińskiego Watutina... Oddziały UPA wielokrotnie

11)
zdobywały wrogie rejonowe miejscowości (siedziby powiatów), wdzierały się do miejscowości będących siedzibą obwodów...". (Arch. spr. №372, t.13).

Archiwa zawierają tylko takie materiały, stanowiące przechwycone dokumenty OUN-UPA i niemieckich służb wywiadowczych, które świadczą o jedynie drobnych potyczkach między oddziałami UPA i Niemcami w 1943 roku. Nie stwierdzono istotnych działań bojowych obronnych lub ofensywnych na dużą skalę.
Taktyka walki pododdziałów UPA z niemieckimi okupantami w omawianym okresie ograniczała się do ataków na posterunki, małe wojskowe pododdziały, obrony swoich baz, zasadzek na drogach. W propagandowym OUN-owskim dokumencie "Dwa etapy UPA" informowano o kilkuset stoczonych walkach i potyczkach z Niemcami...". (Arch. spr. № 476, t.60, ark.49).

Oprócz tego jednostki UPA prowadziły działania dywersyjne, niszczyły drewniane mosty, rozbijały "gospodarstwa społeczne", zorganizowane przez Niemców, zabierały zwierzęta gospodarskie oraz produkty żywnościowe.
W szeregi UPA na wezwanie kierownictwa OUN zaczęły wstępować jednostki ukraińskiej policji, co spowodowało represje ze strony okupantów. Ze specjalnego meldunku NKWD "O działalności ukraińskich nacjonalistów na okupowanym terytorium Ukraińskiej SRR" z 22 kwietnia I943 r. dowiadujemy się:
"Dowództwo niemieckie, dowiedziawszy się o rozkazach banderowskiego sztabu, zaczęło rozbrajać, dokonywać aresztowań i rozstrzeliwań ukraińskich policjantów. We wsi Pawurin Maniewickiego rejonu, obwód Wołyń, policja dwóch posterunków została aresztowana i rozstrzelana.
Przy próbie rozbrojenia przez Niemców policji w Kowlu policjanci rozpoczęli z Niemcami walkę. Zabito 18 Niemców.
Policjanci uwolnili wszystkich aresztowanych a obozy pracy przymusowej zostały rozpuszczone. (Fond 2, opis 69, por. № 1, t.2, ark. 125-126. Kopia dokumentu wydrukowana w języku rosyjskim).

Równocześnie jednak znaczna ilość zdobycznych i operacyjnych materiałów, które znajdują się w archiwach, świadczy o przypadkach współpracy kierownictwa UPA z niemieckimi władzami okupacyjnymi i służbami specjalnymi.
W materiałach Policji Bezpieczeństwa i SD w Galicji, które zostały znalezione w byłej siedzibie SD we Lwowie po wygnaniu niemieckich okupantów, jest szereg tajnych dokumentów tej policji ma temat ich rozmów na wiosnę 1944 r. w sprawie współpracy z OUN - UPA na terenie zachodniej Ukrainy w walce z Armią Czerwoną i władzą sowiecką. Według tych dokumentów:
"...niemieckie władze policyjno - ochronne zobowiązują się do uwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych i aresztowanych, aby zachować ich fizycznie dla rozstrzygającej walki przeciwko bolszewikom...
...OUN-banderowska grupa oddaje do dyspozycji niemieckiej umawiającej się stronie zebrany przez własny wywiad materiał agenturalny przeciwko Polakom, komunistom i bolszewizmowi i daje niemieckiej umawiającej się stronie możliwość wykorzystania tego materiału do przeprowadzenia karnych operacji w sposób odpowiadający niemieckiej stronie...
....OUN-banderowska grupa otrzyma swobodę działania we własnej organizacyjnej działalności.

Zabezpieczanie swobody działalności dotyczy: propagandowej,

12)
organizacyjnej i wojskowo - szkoleniowej z kategorycznym ograniczeniem naruszania interesów niemieckich... Szkoleniowa, wojskowa i organizacyjna działalność będzie prowadzona wyłącznie w celu przyszłej walki z bolszewizmem lub bojowych zadań, postawionych i wskazanych organizacji przez Niemców... z niemieckiej strony będzie pozostawiona grupie banderowskiej możliwość wykorzystania swoich jednostek wojskowych przeciwko bandom sowieckim i przeciwko sowieckim przedsięwzięciom wojskowym". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 1-10).

W związku z przedstawioną wyżej umową komendant policji bezpieczeństwa generał - major Brenner 06.04.1944 r. wydał rozkaz "Postępowanie z ludźmi służącymi w nacjonalistycznej powstańczej armii (UPA)", w którym informował, że:
"... rozpoczęte kiedyś rozmowy z przywódcami ukraińskiej powstańczej armii w rejonie Derażne pomyślnie prowadzone są dziś również w rejonie Werby.
Osiągnęliśmy porozumienie:
Żołnierze UPA nie będą atakować oddziałów niemieckich. UPA wyśle donosicieli, najczęściej dziewczyny, na obszary zajmowane przez wroga, i będzie składać sprawozdania z rozpoznania do I-с (oddziału rozpoznania) grupy bojowej. Jeńcy z Armii Czerwonej a także sowieckie bandy zostaną przekazani na przesłuchanie do I c, miejscowe obce elementy zostaną wykorzystane przez grupę bojową do pracy.
Aby nie przeszkadzać w tej niezbędnej dla nas współpracy, rozkazuję:
1) Pozwolić na swobodne przejście agentów UPA mających przepustki, podpisane przez kapitana Feliksa lub podających się za członka UPA. Broni im nie odbierać. Na żądanie agentów zapewnić im szybki dostęp do 1c grupy bojowej.
2) Przy spotkaniu z niemieckimi żołnierzami członkowie UPA pozwolą się rozpoznać przez odpowiedni znak - trzymają lewą rękę z rozpostartymi palcami przed twarzą, takich nie zatrzymywać, ten znak oznacza ich porozumienie... (Arch. spr. №372, ark. 36-37, t.37, ark. 335-336).

W meldunku Sturmbannfiihrera SS, doktora Wіtіska z 5.02.1944 r., przekazanym dowództwu w Berlіnie i Krakowie, informuje się:
"Ukraińskie bandy nacjonalistyczne. Żadnych przeszkód dla transportu niemieckiego nie powinna sprawiać UPA na terenie XII-AK na podstawie porozumienia służb policyjnych z przywódcami band ...
...4) Podaję dla informacji notatkę operacyjnej grupy C Policji Bezpieczeństwa i SD z 05.03.1944 r. skierowanej do wojskowej grupy Południe, w sprawie negocjacji z UPA. Notatka została dostarczona przez wspomnianą sieć łączników do dyspozycji lokalnych organów.

Do tej pory w różnych miejscowościach prowadzone były zakończone sukcesem negocjacje z UPA. Cały szereg agentów był dotychczas rozmieszczony przez UPA i oni przekazali pełnowartościowe dane wywiadowcze. Gwarantują aktywną walkę. W niektórych przypadkach meldunki o sukcesach UPA zostały ponownie sprawdzone. Z zeznań jeńców dowiadujemy się, że Armia Czerwona wysłała kilka batalionów do walki z nacjonalistycznymi ukraińskimi bandami i że ich wojska ponoszą wielkie straty z powodu ataków UPA,

13)
o jeńcach sowieckich doprowadzanych na przesłuchania, o walce z bandami sowieckimi i nasyłaniu agentów. Naczelnik łączności, mający pełnomocnictwa swojej Centrali, przysłany do mnie (kapitan Feliks), poprosił, aby niezależnie od sytuacji - porozumienia z UPA jako wojskową organizacją pozostały w mocy. UPA twierdzi, że jest w stanie wywołać ogólnoukraińskie powstanie przeciwko Sowietom, jeśli zostanie osiągnięte porozumienie z niemieckim kierownictwem, i może wystawić do walki 10.000 ludzi. W tej ostatniej sprawie UPA będzie przekazywać żądania w każdymprzypadku oddzielnie. (Arch. spr. №372, t. 36 ark. 46-49).

Naczelnik okręgu Nerіng w radіogramіe z Kamienka-Strumiłowej informował gubernatora Galicji 02.04.1944 r.: "... Po wcześniejszym uzgodnieniu odwiedził mnie dzisiaj w mieszkaniu kierownik organizacji UPA w rejonie Kamienka. Nosi on pseudonim "Orzeł" (Adler), lat 26, zdobył w czasie służby w dywizji "SS" "Trupia Główka" Żelazny Krzyż 1 stopnia, odznakę szturmową piechoty i srebrną odznakę za ranę.
Podczas dyskusji, w której przez pewien czas wziął udział lokalny komendant płk Meyler, zostały podjęte konkretne decyzje w sprawie współpracy w rozpoznaniu i w walce z bandami bolszewickimi. Dowódca UPA otrzymał broń i amunicję...". (Arch. spr. №372, t. 36, ark. 61-62).

W raporcie z 04.04.1944 r. "Współpraca z UPA w rejonie Rawy-Ruskiej" powiadomiono, że podczas rozmów z banderowcami oni:
"wyjasnieli dowódcy komórki wywiadu, że oni spotkali się ze strony Wehrmachtu z pełnym zrozumieniem swojej działalności i żałują, że z policją nie osiągnęto jeszcze takiej zgodności. Ich plany są nakierowane nie na to, żeby działać na szkodę interesów niemieckich, ale przeciw działającym na całym terenie Rosjan, a w pierwszej kolejności przeciwko polskim bandom... Aby podkreślić swoją współpracę z siłami niemieckimi, bandyci wspomnieli o tym, że oni w żaden sposób nie naruszyli komunikacji i transportu w kierunku na wschód, chociaż mieli możliwość dokonywać wybuchów na torach kolejowych i ataków na kolumny niemieckie ...". (Arch. spr. №372, t. 36, ark. 67-72).
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Чт Янв 13, 2011 8:58 pm
Ответить с цитатой

W іnformacji z 4.04.1944 r. dowódcy polіcji bezpieczeństwa i SD zameldowano z Rawy-Ruskiej:
"4.04.1944 r. lokalne służby dowiedziały się, że w pobliżu wsi Butyni 687 została odkryta, otoczona i zamknięta w pułapce przez ludzi z UPA duża grupa sowieckich Rosjan, około 60 osób. Rosjanie okopali się w transzei, tak że ludzie z UPA z powodu braku ciężkiej broni nie byli w stanie zniszczyć Rosjan ani wziąć ich do niewoli.
Rosjanie rozpoczęli negocjacje z ludźmi UPA w celu osiągnięcia zgody na swobodne odejście, ale ludzie UPA nie zgadzali się na żadne warunki i wyjaśnili Rosjanom, że zostaną rozstrzelani w każdych okolicznościach.
Jednocześnie poprzez łączników wyrażono przekonanie, że niemieckie władze, zwłaszcza policja, są bardziej zainteresowane UPA, która w jednym szeregu, tak jak Niemcy, walczy z sowieckimi... (Arch. spr. №372, t. 36, ark. 73-75).

W zdobycznym niemieckim dokumencie z 8.04.1944 r. podkreślono, że do niemieckich

14)

władz w Sokalu zwrócili się przedstawiciele UPA proponując, że "oni są gotowi oddać się do dyspozycji Niemców pod następującymi warunkami:
1) Otrzymają pozwolenie na walkę z bolszewickimi i polskimi bandami.
2) Muszą otrzymać broń i amunicję dla około 4.000 ludz, broń powinien dostarczyć Wehrmacht. Ich siły obecnie liczą około 800 ludzi uzbrojonych w karabiny ...
Dowódcy band poinformowali, że oni już zniszczyli grupę 30 ludzi i schwytali wielu sowieckich agentów Rosjan, niektórych z nich zlikwidowali...". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 99-101).

W dokumencie z 08.04.1944 r. dowiadujemy się, że Sturmbannfiihrer SS Szliptz z I-C (z oddziału rozpoznania) grupy bojowej informował dowództwo o tym, że on:
"...ze względu na potrzeby rozbudowy sieci łączników nawiązał kontakt z małymi grupami - bandytami UPA, aby wykorzystywać ich przeciwko sowieckim bandom i Czerwonej Armii w działaniach wywiadowczych i w grupach dywersyjnych, pierwszym próbom towarzyszył sukces... Ogólnie rzecz biorąc, wydano za wiedzą Wehrmachtu 70-80 karabinów, 4 karabiny maszynowe i około 10.000 sztuk amunicji...".
(Arch. spr. №372, t. 36, ark. I8-P9. Przekład dokumentu wydrukowany w języku rosyjskim).

W dokumencie - "skróconym sprawozdaniu w sprawie negocjacji między oficerami UPA, organizacją "Adler" z jednej strony i porucznikiem Pyutzerem - z drugiej" powiadamia się, że 6.04.1944 r. w czasie rozmów:
"...ze strony ukraińskiej był obecny wyższy dowódca ukraiński, któremu między innymi podlegają grupy Bóbrka, Przemyśl, Poljukany, Brzeżany, Podjasy oraz inne osoby (9 ludzi).
Rozmowy dotyczyły możliwości współpracy i wspólnej walki przeciwko polskim i bolszewickim bandom i oni byliby zadowoleni, gdyby ze stronie niemieckiej, na przykład w rejonie Wisłoje, do ich dyspozycji zostały oddane ciężkie działa. O działalności band w obszarze Złoczów-Bóbrka-Podjasy - oni powiadomili o żydowskiej bandzie w Świrczy, polskiej bandzie w Wisinie i rosyjskiej bandzie w rejonie Podjasy...". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 120-124. Przekład dokumentu wydrukowany w języku rosyjskim).

W kwietniu 1944 na nazwisko Głównodowodzącego niemieckiej armіi w Galicji nadszedł list od dowódcy grupy ukraińskiej powstańczej armii "Ochrіma" z propozycją "walki przeciw bolszewikom i wyzwolenia terytorium od Czerwonej Armii".
Postawiono szereg warunków, zwłaszcza:
"... uwolnienia z więzienia i powrotu do ojczyzny wodza Ukraińców i kierownika ukraińskiej organizacji (OUN) Stepana Bandery i wszystkich więźniów politycznych... ... niemieckie oddziały dostarczą zgodnie z instrukcjami ich dowódców ze swoich magazynów broń dla uzbrojenia oddziałów UPA: 10.000 taśm do karabinów maszynowych, w nich 250.000 sztuk amunicji, 200 szybkostrzelnych pistoletów marki "Colt", do każdego 4 magazynki nabojów, 20 dział polowych, 30 granatników marki" Sztokeznor", 10 dział przeciwlotniczych, 500 bolszewickich "finek" lub niemieckich pistoletów maszynowych, 500 pistoletów belgijskich, 10.000 granatów, 100 min i pewną liczbę pocisków do dział i amunicji do pistoletów...".

15)

Wojska niemieckie, administracja i policja nie przeszkadzają nam w walce z elementami, które współpracują lub chcą współpracować z bolszewikami". (Arch. spr. №372, t. 36, ark. 127-138. Dokument wydrukowany w języku rosyjskim).

W іnformacji z 29.04.1944 r. powiadamia się o spotkaniu 29 kwietnia przedstawicieli nіemieckiego dowództwa "z watażkami band UPA", w trakcie którego oni:
"powiedzieli o swoim zamiarze stopniowego przekazywania do dyspozycji Niemców członków UPA w sile do jednego batalionu, którzy, wyposażeni przez Niemców, mogliby przeniknąć poza linię sowiecko-rosyjskiego frontu. Tam, przede wszystkim, ci ludzie powinni sabotować dostawy wyposażenia dla sowiecko-rosyjskiego frontu, likwidować komisarzy NKWD i prowadzić działalność wywiadowczą dla niemieckiego Wehrmachtu. W tym ostatnim celu UPA zapewni pewną ilość przeszkolonych w tym celu operatorów radiowych. Oni przedstawili warunki, aby oddani do dyspozycji Niemców ludzie z UPA byli uzbrojeni przez Niemców i wyposażeni w radiostacje...". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 173-174. Dokument wydrukowny w języku rosyjskim).

W zdobycznym niemieckim dokumencie z 15 maja 1944 roku, który był przysłany do głównego urzędu bezpieczeństwa państwa, a także do innych organów policji i SD (w Berlіnіe, Krakowіe, Lwowie) powiadamia się o kontaktach UPA z niemiecką władzą okupacyjną i stwierdza:
"...ze strony UPA nie są podejmowane jakiekolwiek działania przeciwko Niemcom (Reichsdeutschom) ... mają razem z Niemcami wspólnego wroga - bolszewizm. Z powodzeniem walczą z nim za sowiecką linią frontu ... Znajdujące się w lasach pododdziały UPA przeciwdziałają lądowaniu spadochronowych desantów bolszewickich za niemiecką linią frontu. UPA gromi również bandy bolszewickie...". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 229-244. Przekład wydrukowany w języku rosyjskim).

W zdobycznym niemieckim dokumencie z 1.06.1944 r. także powiadamia się o poprzednich rozmowach pomiedzy "dwoma watażkami UPA" i przedstawicielami policji bezpieczeństwa w Rawie-Ruskiej, gdzie podkreślono:
I. UPA domaga się natychmiastowego zaprzestania działań przeciwko UPA i jej pododdziałom.
a) UPA zobowiązuje się przekazywać do policji bezpieczeństwa wszystkich Rosjan, jak również innych spadochroniarzy wroga.
b) UPA zobowiązuje się niezwłocznie dostarczyć policji bezpieczeństwa wszystkie rosyjskie tajne szyfry.
w) UPA zobowiązuje się niezwłocznie powiadomić policję bezpieczeństwa o stacjonowaniu lub o miejscu stałego pobytu band rosyjskich lub polskich i zwalczania tych band wraz z niemieckim Wehrmachtem i jednostkami policji.
g) Ogólnej wymiany jeńców pomiędzy UPA i policją bezpieczeństwa, z wyjątkiem tych osób, które nie należą do UPA.
d) UPA zobowiązuje się wydawać policji bezpieczeństwa wszystkich dezerterów z niemieckiego Wehrmachtu, członków SS i Dywizji Strzelców SS-Galicja.
e) UPA żąda wydania ukraińskich agentów, działających

16)
przeciwko UPA i przekazujących informacje bandom rosyjskim i polskim.

ż) UPA żąda zwrotu broni skonfiskowanej od jeńców - członków UPA - przy ich zatrzymaniu.

2. W przyszłości UPA wymaga zadośćuczynienia za broń i amunicję utraconą we wspólnej walce z rosyjskimi i polskimi bandami...

5. UPA i policja bezpieczeństwa zobowiązują się utrzymać w bezwzględnej tajemnicy wszelkie informacje na temat negocjacji...". (Arch. spr. №372, t.36, ark. 256-259. Przekład dokumentu wydrukowany w języku rosyjskim).

O rzeczywistej współpracy UPA we wspólnej walce przeciwko Czerwonej Armіi i sowieckim partyzantom zeznania w 1946 roku złożył w śledztwie i w sądzie Łacarek J.F., który w okresie okupacji Ukrainy zajmował stanowisko referenta oddziału II grupy "Południe". W szczególności, on zeznał, że za wskazaniem dowództwa podczas negocjacji:
"...Doszliśmy do porozumienia w sprawie wspólnej walki z UPA przeciwko władzy sowieckiej, o wyposażaniu w broń UPA przez Niemców, pieniądze i inne rzeczy. Umówiliśmy się, że ze Lwowa i z Krakowa będziemy kierować dla UPA broń, a Krynicki (jeden z kierowników UPA) zaproponował jej dostarczanie do Czarnego Lasu. W marcu i kwietniu 1944 r. z Lwowa przez swojego podwładnego wysłał do Czarnego Lasu trzy razy po dwa samochody ciężarowe z bronią. To było łącznie 15 ton wszelkiej broni... Przybliżona ilość przekazanej UPA broni od marca 1944 r. wyniosła ponad 20.000 sztuk. (Arch. spr. №372, t.38, ark. 318-340. W aktach sprawy zeznania Łacarka wydrukowane są w języku rosyjskim).

W materiałach archiwalnych są również liczne inne dokumenty potwierdzające fakty współpracy UPA z Niemcami i ich wspólną walkę zbrojną przeciwko Czerwonej Armii i partyzantce sowieckiej.
Fakty współpracy z nazistami i potwierdzają także dokumenty UPA. I tak w "Nadzwyczajnym meldunku" z 14.03.1944 r. stwierdzono:
"Kureń UPA stacjonował we wsi Czernicja (Bridszczina). Negocjacje rozpoczęły się... że Niemcy nie będą strzelać do UPA, ani UPA do Niemców.
"Niemaki" natychmiast wydali 200 karabinów, 2 moździerze, 6 maksymów, 20 taśm z nabojami, 2 lekkie karabiny maszynowe, 12 dysków z nabojami, 32000 sztuk amunicji, mapy.
Niemcy w dwóch powiatach: Brody i Złoczów zabronili policji ukraińskiej oraz wszystkim swoim oddziałom zaczepiać nasze oddziały i strzelać do nich, gdy będą przechodzić. (Arch. spr. №376, t. 66, ark. 244).
Podobne umowy zostały zawarte z przedstawicielami wojska i wywiadu Rumunii i Węgier, sojuszników Niemiec. Jak donosił NKWD USRR do Ministerstwa Spraw Zagranicznych ZSRR i Ministerstwa Bezpieczeństwa ZSRR 3 stycznia 1946 r., Centralny Prowyd OUN w październiku 1943 roku przez Semczyszyna i Pawłyszyna-Lisowskiego skontaktował się z kierownikami rumuńskiego centrum wywiadu w Odessie pułkownikiem Perżu i kapitanem Argirem. Podczas negocjacji doszło do porozumienia, że UPA nie będzie prowadzić działalności przeciwko Rumunii, a Rumuni zgodzili się zwolnić z więzienia aresztowanych

17)
ounowców i udzielić pomocy UPA w broni, amunicji i umundurowaniu.
25 grudnia 1943 we wsi Dermań, rejon Mizocz, obwód Równe, odbyły się rozmowy między delegacją OUN pod przewodnictwem członka Centralnego Prowydu OUN Łoguszem Omelianem i przedstawicielami dowództwa okupacyjnej armii węgierskiej. Węgrzy zobowiązali się nie przeszkadzać UPA i wspomagać ją bronią, a ounowcy obiecali nie prowadzić działalności przeciwko Węgrom i udzielać im wszelkiej pomocy. Następnie przedstawiciele OUN samolotem zostali dostarczemi na Węgry, gdzie spotkali się z szefem węgierskiego sztabu generalnego i kilkoma wyższymi oficerami. W rezultacie osiągnęto porozumienie o wspólnych działaniach przeciwko ZSRR, w zamian Węgrzy zobowiązali się zapewnić w razie konieczności możliwość emigracji przywódców OUN na Węgry. (Arch. spr. №372, t. 35, ark.73-76).

Gdy wojska niemieckie zaczęły ustępować z terytorium Zachodniej Ukrainy UPA rozpoczęła przygotowania formacji zbrojnych do dywersyjnej, terrorystycznej i powstańczej działalności, utworzenia baz do przechowywania żywności, odzieży, broni i amunicji, niszczenia sowieckich i partyjnych organów, oficerów Armii Czerwonej, pracowników NKWD i milicji, likwidacji kołchozów i przeciwdziałania mobilizacji do szeregów Armii Czerwonej.
W archiwalnym dokumencie "Jak odbywały się "wybory" do Rady Najwyższej ZSRR w zachodnich obwodach tak zwanej Ukraińskiej SRR", opublikowanym w ounowskim zbiorze "Idea i czyn" cz. 10-11, stwierdzono:

"Rewolucyjna podziemna i powstańcza walka na ziemiach ukraińskich prowadzona jest od początku zagarnięcia tych ziem przez nacierające armie bolszewickie w 1944 roku.
Rozmiary tej walki, w szczególności walki zbrojnej, postaramy się zilustrować niektórymi danymi. Na przykład tylko w październiku 1945 r. na terytorium obwodu Stanisławów UPA przeprowadziła 18 wielkich bitew (z udziałem kureni i sotni), 41 mniejszych walk, przeprowadziła trzy ataki na siedziby trzech rejonów (powiatów) i jeden atak na siedzibę obwodu (województwa) - Stanisławów (31.X.1945 r.).

W tych walkach zginęło 564 bolszewickich okupantów, w tym 26 oficerów i 538 szeregowych, 30 najeźdźcow zostało ciężko rannych, zlikwidowany został pierwszy sekretarz ds. propagandy, skierowany przez republikańskie centrum na Zachodnią Ukrainę. Oprócz niego został zabity prokurator okręgowy, sekretarz RK ŁKSMU, zniszczono 30 ujęć ropy naftowej, dwie linie kolejowe, koszary wojskowe, pomieszczenia wszystkich bolszewickich urzędów w rejonie Deliatyn, wykolejono trzy pociagi towarowe z ziarnem zrabowanym na Ukrainie, zniszczono 17 pojazdów mechanicznych, zdobyto wiele broni i innego mienia...
... Na terenie rejonu Stryj w ciągu listopada 1945 r. UPAprzeprowadziła w miejscowości Biełyczi Zariczni wielką bitwę ze stalinowskimi najeźdźcami, w której zniszczono 30 bolszewików, 19 raniono, a
wielu utonęło podczas ucieczki w rzece Świcza; zorganizowano 3 zasadzki, w wyniku których zginęło 12 pracowników MWD, w tym jeden starszy porucznik, rozrzucono setki ulotek rewolucyjnych i odezw...". (Arch. spr. №372 t. 51, ark. 76-82. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu w tłumaczeniu na język rosyjski).

Silne przeciwdziałanie OUN i UPA zrealizowały przeciwko kolektywizacji w zachodnich obwodach Ukrainy. W dokumencie dowództwa UPA "Wytyczne do pracy w czasie żniw" (datowanym na 23.06.1944 r.) zawarto konkretne wymagania:
"a) niszczyć transport.

18 )
b) niszczyć drogi i mosty, którymi wywożą ziarno do państwowych punktów zbiorczych.
w) niszczyć państwowe elewatory, stodoły, punkty zbiorcze ... Ziarno
rozdajemy wśród chłopów, jeśli ktoś z kołchoźników odmówi brania ziarna ze strachu - zmuszać.
g) niszczyć partyjnych kacyków... Zobowiązywać sołtysów, brygadzistów, rachmistrzów, komorników do nie prześladowania chłopów za zabieranie chleba.
d) zwierzęta gospodarskie i inne mienie kołchozowe rozdać chłopom.
e) niszczyć paliwa i smary". (Arch. spr. №376, t.61, ark. 4b).

Jeśli w latach 1945-1946 akty terrorystyczne były dokonywane głównie przeciwko aktywowi sowiecko-partyjnemu (zginęło 2434 osób), współpracownikom NKWD-NKDB (737 osób), wojskowym (1675 osób), to w latach 1947-1949 przeciwko sołtysom, (538 osób), kierownikom kołchozów (233), zwykłym kołchoźnikom (371 osób)... (Arch. spr. №372, t.100, ark. 111).

Nasilenie terrorystycznej i antysowieckiej działalności OUN-UPA nastąpiło w latach 1947-1949 w związku z operacjami zmierzającymi do likwidacji podziemia, prowadzonymi przez władze sowieckie i organy ścigania, a także w związku z wysiedlaniem rodzin aktywnych ounowców w odległe rejony zgodnie z decyzją Biura Politycznego CK WKP(b) z 13 sierpnia 1947 r. №1159/123.

W dyrektywie prowydu OUN, która została znaleziona i skonfiskowana w schronie kierownika Aleksandryjskiego rejonowego prowydu "Sahajdacznego", napisano:
"...należy:
a) administrację wiejską spośród Rosjan (ze wschodu) taką jak przewodniczących sołectw, sekretarzy, itd. i przewodniczących kołchozów - rozstrzeliwać.
b) administrację wiejską spośród Ukraińców (ze wschodu) - wypędzić po ostrzeżeniu, żeby w czasie do dwóch dni wyprowadzili się, jeśli nie usłuchają - rozstrzeliwać.

2. W sprawie rodzin wywożonych na Syberię organizować odwetowe akcje.
a) Rozstrzeliwać Rosjan z administracji rejonowej. Członków partii, komsomolcow - niezależnie od ich narodowości.
b) Wypędzić ze wsi nauczycieli, lekarzy wszelkiego rodzaju... ze wschodu. Wygnać po ostrzeżeniu, żeby w ciągu 48 godzin wyprowadzili się. Nie usłuchają - rozstrzeliwać.
w) Nie dopuścić, aby na miejsce rodzin deportowanych na Syberię osiedlili się Moskale, jeśli wprowadzą się - palić chaty, a Moskali rozstrzeliwać.
g) wysadzać pociągi ekspresowe.

Podczas akcji dokonać uderzenia w tajną agenturę cywilną - w każdej wsi wyeliminować co najmniej 3 aktywnych tajnych współpracowników...
Akcje te p. 1 i 2 rozpocząć 5 sierpnia, a zakończyć jak najszybciej, w lipcu 1948 r...". (Arch. spr. №372, t. 49, ark. 210-211. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu w tłumaczeniu na język rosyjski).

W OUN, a także przy komendzie głównej UPA był wydział "Służby Bezpieczeństwa" (SB), który jako jednostka agenturalno - wywiadowcza, wykonywał zadania:

19)
- Zapobieganie przenikaniu w szeregi OUN-UPA agentury organów NKWD - NKDB, jej wykrywanie i likwidacja;
- Podstawianie swojej własnej agentury do organów NKWD - NKDB;
- Sporządzanie "czarnych list" - wykazów komunistów, komsomolców, sowieckich aktywistów w celu ich likwidacji;
- Szkolenie grup "służby bezpieczeństwa" do wykonywania terrorystycznych zadań.

W dokumencie zatytułowanym "Śledztwo", który zaklasyfikowany jest jako "ściśle tajny", zalecane są metody śledcze "służby bezpieczeństwa", a zwłaszcza: "bicie, głodzenie, groźby, przesłuchania prowadzone aż do utrary przytomności - są to sposoby zmuszania do zlożenia prawdziwych zeznań". (Arch. spr. 376, t. 49, ark. 75).

W innym dokumencie - instrukcji dla śledczych SB pod tytułem "Śledztwo i przesłuchanie" napisano:
"... Konwejer - to system prowadzenia dochodzenia... Ten system śledztwa ma
następujące sposoby:
1 - Pozbawianie człowieka snu. Brak snu wpływa na moralną stronę człowieka.
Jeżeli dana osoba siedzi, jednocześnie przy tym drzemie i mówi, to aby nie spała, często polewać ją wodą. Ona otrzeźwieje i dalej zaczyna mówić.

2 … - Metoda obliczona na czas. Jest to trzymanie ludzi bez snu 2, 3, 4 lub nawet więcej dni ... Bezsenność sprawia, że ludzie chorują, człowiek ma omamy.

3 - Metoda bicia człowieka. Na tym etapie dochodzenia bicie doprowadza człowiek do skraju wytrzymałości. Tu następuje punkt zwrotny w zeznaniach przesłuchiwanego...". (Arch. spr. №376, t. 50, ark. 272).

Z udziałem bojówek SB przeprowadzano tzw. attentaty (akcje terrorystyczne)
w stosunku do "niepożądanych osób". W specjalnym dokumencie zatytułowanym "Podstawowe zadania taktyczne", napisano:
"... Każdemu nowicjuszowi przed przyjęciem do podziemia przeprowadzić próbę jego wytrwałości, bojowości i poświęcenia przez dokonanie attentatów. Nie narzucać wykonania attentatu w ściśle określonych terminach. Nowicjuszy należy właściwe przygotować i stworzyć im dogodne warunki do realizacji zadań". (Arch. spr. №376, t. 49, ark. 411).

W dokumencie OUN o nazwie "Друже Зов" w imieniu "Bohuna", datowanym na wrzesień1946 r., ustala się zasady walki podziemnych grup bojowych, w pierwszej kolejności bojówek "SB", w czasie pokoju, w tym:
"... jest konieczne już teraz przystąpić do solidnego, podstawowego sprawdzenia wszystkich członków organizacji i posiadających organizacyjne kontakty. Prześwietlić: komórki podrejonowych prowydów, rejonowych, bojówki, kuszczowe prowydy stanicznych, łączników, kurierów i innych.
Wszyscy, którzy chociaż jedną godzinę znajdowali się w rękach bolszewickich, którzy mają krewnych, aresztowanych przez bolszewików, którzy ukrywali się samodzielnie lub z innymi, ale nie wzbudzającymi zaufania, którzy w czasie walki, nalotu lub zasadzki nielegalnie odłączyli się podczas walki, wszyscy nie wzbudzający zaufania ludzi z obcej miejscowości, przeszłości których nie znamy - podlegają ostrej weryfikacji przez organy SB.

20)
Sprawdzajcie także ludzi uważanych za wiarygodnych, walecznych i odważnych. Ochotnikom (wykonującym attentat (akt terroru) należy dawać dwa sprawdzone pistolety, granaty, dobry nóż i cyjanek potasu ...
Nie dopuścić do organizowania komsomolskich komórek. Do ostatniego zlikwidować (rozgromić) istriebków, komsomolskie organizacje, kluby, spółdzielnie rolne, kołchozy, sowchozy i inne fundamenty bolszewizmu na naszych ziemiach.
Przed zimą unicestwić głównych przywódców bolszewickich band partyjnych i bezpieczeństwa i rozpędzić wszelką inną stalinowską hałastrę. (Arch. spr. №372, t.20, ark. 21-31. W aktach sprawy znajduje się kopia tłumaczenia w języku rosyjskim).

W swojej działalności członkowie OUN-UPA w celu zdezorientowania ludności i organów ścigania wykorzystywali mundury "Czerwonej" Armii. O takich faktach świadczą liczne fotografie całych grup uczestników OUN-UPA, przebranych w mundury żołnierzy Armii Czerwonej, skonfiskowane podczas likwidacji bojówek. (Arch. spr. 372, t.7 ark. 214-240).
W archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i biurach regionalnych zawarte są tysięce akt spraw kryminalnych z przeszłości dotyczących działań terrorystycznych konkretnych osób, w których odsłaniane są brutalne metody tortur i mordów stosowane przez bojowników OUN-UPA, którzy nie tylko zabijali, ale również i torturowali swoje ofiary: odrąbywali im ręce, nogi, głowy, wieszali i dusili linkami (stryczkami) lub drutem kolczastym, zakłuwali nożami i umierających lub żywcem wrzucali do studni, pod lód w rzekach, zakopywali w jamach, palili itp.

Oto kіlka przykładów akcji uczestników OUN-UPA:
"... W nocy na 30 września 1944 roku bandyci OUN przeprowadzili napad na wieś Liackie-Szlacheckie, rejon Tyśmienica, obwód Stanisławów, w której mieszkali obywatele polskiej narodowości. Bandyci prawie całkowicie wymordowali mieszkańców wioski, których przed zamordowaniem poddali bestialskim torturom, dusili stryczkami, łamali ręce i nogi, odcinali uszy, usta, wydłubywali oczy, dziewczęta i młode kobiety najpierw gwałcili a następnie odcinali im piersi i rozstrzeliwali. Domy mieszkalne i budynki gospodarcze podpalili.
W nocy na 14 listopada 1945 roku bandyci ounowscy dokonali napadu na siedzibę rejonu Probiżna w obwodzie Tarnopol, podczas którego zniszczyli i spalili budynki oddziału rejonowego NKWD, milicji, rejonowego komitetu wykonawczego, poczty i radiowęzła, rejonowego związku konsumentów ze sklepami i hurtowniami, klubu, wojskowej komendy uzupełnień i domów licznych miejscowych mieszkańców i aktywistów.
27 lutego 1944 roku banda licząca do 50 ludzi napadła na wieś Mochcza, rejon Sarny, obwód Równe, w której dokonała morderstwa przewodniczącego rady wiejskiej Rybaczka, jego żony i 8 dzieci w wieku od 4 do 20 lat, aktywisty Falko, jego żony i 2 córek i rodzin wielu innych działaczy za to, że oni pracowali we wsi nad realizacją dostaw państwowych i dostarczali wezwania do do służby w Armii Sowieckiej.

21)
28 kwietnia 1949 we wsi Słobodka Dżurińska, rejon Bielobożnica, obwód Tarnopol, w bestialski sposób została zamordowana rodzina kołchoźnika Korszniaka za to, że on powiedział mieszkańcom wsi o bandycie, który korzystając z dokumentów przesiedleńca przybył z Polski na Ukrainę.
Oto jaki obraz masakry rodziny Korszniaka nakreślił w śledztwie jeden z zabójców - Hojda:
"... W domu zobaczyłem stojącą w pobliżu pieca żonę Korszniaka Antona - Korszniak Elenę i przytulonego do niej jej siedmioletniego syna. Dziewczyna leżała na łóżku. Samego gospodarza w domu nie było.
Widząc, że jesteśmy uzbrojeni w noże, Korszniak Elena zaczęła płakać i prosić nas, aby ich nie ruszać. Po niej i chłopiec zaczął płakać. Nie zwracając uwagi na prośby, podniosłem nóż i uderzyłem nim w twarz Korszniak, w wyniku czego ona upadła.
Ostapow po mnie uderzył ją nożem kilka razy w głowę. Schwytałem chłopca, poderżnałem mu gardło i rzuciłem na matkę. Leżąca na łóżku dziewczynka wstała i podbiegła do swojej matki. Ja chciałem ją uderzyć nożem, ale ona odskoczyła i upadła na łóżko. Wtedy ja rzuciłem się na nią i rozciąłem jej gardło i szyję...".
Mieszkanka wsi Chochoniw, rejon Bolszewcow, obwód Stanisławów, Misiurak Olga po natrętnych
żądaniach przywódcy bandy "Szczura" nawiązania z nim intymnych kontaktów, uciekła do siedziby rejonu i tam zamieszkała. Dowiedziawszy się o tym "Szczur"ze swoją bandą 11 marca 1949 roku włamał się do domu rodziny Misiuraków i wszystkich ich wyrżnął. Bandyci zabili jej siostrę Annę, 25 lat, której przecięli brzuch i wyciągneli wnętrzności, siostrę Anastazję, lat 18, poderżnęli gardło trzyletniemu bratu i zarąbali
siekierą 60-letnią matkę. Ta banda aż do jej likwidacji dokonala do 30 takich bestialskich morderstw.
W nocy na 18 lutego 1945 roku napastnicy zamordowali 18 mieszkańców wsi Nowosiółki i Szczegły w rejonie Jaworów, obwód Lwów, w tym 9 kobiet i 6 dzieci...

...Dla większego zastraszenia ludności bandyci bardzo często dokonywali zabójstw w obecności mieszkańców wsi. Oto niektóre przykłady ich zbrodni:
"... W czerwcu 1947 r. Trybunał Wojskowy w sprawie aresztowanej członkini OUN Kucharczuk wezwał w charakterze świadków szereg mieszkańców Podłużne, rejon Kostopol, obwód Równe.
Na posiedzeniu sądowym część świadków, którym, jak to zostało ustalone później, grozili bandyci, zmienili swoje zeznania lub w ogóle odmówili ich składania, a tylko jeden świadek - S. Petrik
swoje zeznania w pełni potwierdziła. Po powrocie z sądu S. Petrik została zabita przez bandytów z OUN w obecności mieszkańców, którym bandyci zapowiedzieli, że tak będzie ze wszystkimi, którzy będą występować przed sądem w charakterze świadków.
W lipcu 1947 roku do sądu w sprawie aresztowanego bandyty OUN Fomicza zostali wezwani mieszkańcy rejonu Dereżne Kornejczuki Szarapa. Oni potwierdzili, że Fomicz należał do bandy. Po
powrocie do domu Kornejczuk i Szarapa wraz z rodzinami zostali w bestialski sposób zamordowani przez bandytów ". (Arch. spr. №372, 100, ark. 98-102).
Jak widać z wyroku z marca 1952 r. z oskarżenia

22)
śledczego "Służby Bezpieczeństwa" Żuranowskiego nadrejonowego prowydu OUN Lenіwa І.M.,
"...podczas swojego pobytu w bandzie ukraińskich burżuazyjnych nacjonalistów oskarżony Leniw osobiście zabił, zamęczył i udusił w różnorodny sposób około dwustu ludzi sowieckich obywateli: mężczyzn, kobiet i starców, a także był obecny i brał udział wraz z innymi bandytami w zamordowaniu ponad 50 osób obywateli sowieckich. Aby móc dusić ludzi sowieckich, oskarżony Leniw zawsze nosił w kieszeni linkę do duszenia...". (Archiwalna sprawa kryminalna №29064).

Podobnych przykładów spraw karnych z minionych lat w stosunku do członkowie OUN-UPA można podać bardzo dużo.
Pododdziały "Służby Bezpieczeństwa" UPA zgodnie z wytycznymi kierowników Centralnego prowydu okresowo przeprowadzali, "czystki" wśród szeregowych członków organizacji w celu wykrywania i eliminowania nierzetelnych elementów i agentury NKWD - NKDB.
Szczególnie okrutne były "czystki" w latach 1945-1946, podczas których zostały zabite setki ounowców.
Wraz ze zbliżaniem się frontu do ziem zachodniej Ukrainy kierownicy OUN przygotowali dokument "Instrukcja do wykonania" (styczeń 1944). W nim, w szczególności, napisano:

"W stosunku do Niemców:
- Nie dopuszczać do zabierania ludności ukraińskiej z jej terytorium (przymusowej ewakuacji, przymusowej mobilizacji do wojska i na roboty przymusowe".
- Wykorzystywać frontowy chaos do masowej likwidacji wrogich elementów, którymi w pierwszej kolejności są:
a) zorganizowani członkowie bolszewickiego podziemia,
b) partyzanckie oddziały,
w) aktywni sympatycy bolszewików,
g) jeńcy Rosjanie, którzy są aktywni politycznie,
d) polski kierowniczy zdolny do walki element, który będzie sługusem nowej okupacji sowieckiej.
Wszystkie akcje likwidacyjne przeprowadzać w największej tajemnicy". (Arch. spr. №376, t. 28, ark. 34-37).
W "Instrukcji" 1/44 OUN z 11.08.1944 r. sklasyfikowanej jako "ściśle tajna" podane są szczegółowe instrukcje, jakie działania są konieczne do przeprowadzenia na "terytorium, wolnym od frontowych operacji i pozostającym w piekle bolszewickim". W szczególności, zalecano:
"... 2. Likwidacja tajnych współpracowników wszelkimi dostępnymi sposobami (rozstrzeliwanie, wieszanie, a także ćwiartowanie z umieszczeniem napisu na klatce piersiowej: "Za współpracę z NKWD ")... ale należy stosować się do prawdy, za niewinne ofiary będą odpowiadać ci, którzy wydają rozkaz...
... 9. Prowadzić walkę przeciwko mobilizacji do Armii Czerwonej ... od mobilizacji należy ochronić w pierwszej kolejności doświadczony przeszkolony wojskowo element.
Dlatego należy wysłać do lasu tych członków, którzy zdekonspirowali się...
... 13 ...Co się tyczy Polaków założenia i stosunek do nich pozostają takie same jak wcześniej. Należy ich uważać za wspólników z czerwonymi, tak jak poprzednio...

23)
"16 ...Hasło dnia: "Przygotujemy terytorium do skutecznego przeciwdziałania aresztom, mobilizacji i grabieży mienia".
"Instrukcji na piśmie nie przekazywać, a po wykorzystaniu zniszczyć. Chwała Ukrainie Batyj". (Fond. 2, opis 69, por. №1, t, 2, ark. 173-177, W aktach sprawy znajduje się kopia w języku rosyjskim).

Ze względu na brak szczegółowych danych o środkach represyjnych przeprowadzonych przez członków OUN-UPA, ich tajność, określenie ilości zamordowanej cywilnej ludności w latach 1941-1943 rękami ounowców okazało się niemożliwe.

Działalność terrorystyczna banderowców i stworzonej przez nich UPA potępiali nawet "melnykowcy". Tak więc w ulotce z listopada 1943 roku napisano:
"Mężczyźni i kobiety Ukrainy! Mężnie i nieustraszenie stawcie czoła wszelkim terrorystycznym próbom sprowadzenia do awantury walki wyzwoleńczej!
Organizujcie wszędzie bojówki ukraińskiej samoobrony ludowej i niepozwólcie się obrabować tzw. "Ukraińskiej Powstańczej Armii"... Dajcie odpór wszelkim próbom zmarnowania w beznadziejnej partyzantce swojej krwi, krwi swoich synów i braci! Wielka mobilizacja do UPA - to polityczne i wojskowe szaleństwo ...
Stop bratobójcom! Banderowiec, który strzela do Ukraińców - to bandyta i agent Moskwy, ale nie rewolucjonista ukraiński!...". (Arch. spr. №376, t.9, ark. 118).

W swoim otwartym apelu "Do wszystkich członków kierownictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pod przewodnictwem Stepana Bandery", opublikowanym w gazecie UNRA "Obrona Ukrainy", dowódca UNRA Taras Bulba - Boroweć napisał:
"...Do wysłania listu otwartego zmusiła mnie wasza działalność w obwodzie, która wchodzi w takie stadium, że do bratobójczej wojny pozostaje tylko jeden krok.
O tym mówią wasi kierownicy... Oni otwarcie głoszą, że dla osiągnięcia swojej partyjnej dyktatury nie cofną się przed tym, żeby rozpocząć bratobójczą wojnę, nawet jeśli miałaby kosztować naród ukraiński nie setki, ale miliony ofiar.
Na tej podstawie pozwalam sobie zapytać Was: za co Wy walczycie? Za Ukrainę czy za OUN? O ukraińskie państwo czy o dyktaturę w tym państwie? Za naród ukraiński, czy tylko za swoją partię?". (Zbiór №1, arch. № 403, ark. 13. W aktach sprawy kopia wydrukowana w języku rosyjskim).

Po klęsce Niemiec faszystowskich przywódcy OUN, którzy znajdowali się w Niemczech Zachodnich, podjęli aktywne działania w celu nawiązania kontaktów z przedstawicielami amerykańskich i brytyjskich wojskowych dowództw i odpowiednich służb wywiadowczych. Ten wybór kierownictwa OUN, jak wynika z archiwalnych materiałów, wynika z tego, że liczyło ono na wybuch trzeciej wojny światowej między Anglią i USA z jednej strony a Związkiem Radzieckim - z drugiej, jako na warunek realizacji ich planów. Tak więc w dokumencie "Jak rozumieć koncepcję własnych sił w naszej narodowej walce o wyzwolenie" napisano:
"My patrzymy na trzecią wojnę światową jako na szansę powstania sprzyjającej okazji na zdobycie niepodległości, a nie czynnik pomocniczy, który ułatwi nam naszą walkę wyzwoleńczą ". (Arch. spr. №372, t.II, ark. 14).

24)
Jeszcze w lipcu 1945 r. przedstawiciele ounowskiej emigracji W.Mudryj, R.Ilnićkij i I.Hrynioch dwukrotnie odwiedzili siedzibę Eisenhovera i próbowali negocjować warunki, na których nacjonalistyczna emigracja mogłaby uzyskać pomoc w walce z ZSRR.
Negocjacje zakończyły się jesienią 1945 roku. Ich rezultatem było to, że Amerykanie i Anglicy zgodzili się udzielić pełnego poparcia dla OUN, jednocześnie proponując prowadzenie wszelkich działań w imieniu UHWR. Uzasadniali to tym, że OUN skompromitowała się współpracą z Niemcami. (Arch. spr. №372, t.42, ark. 326).

Przedstawiciele amerykańskiego i angielskiego wywiadu sporządzili odpowiednie "zestawy pytań", właściwie "ankiety", które przekazywali do realizacji do pododdziałów OUN-UPA na zachodnioukraińskich ziemiach - bez określenia, dla kogo prowadzona jest praca wywiadowcza.
W jednej z takich "ankiet" przejętej u wziętego do niewoli kierownika Rohatyńskiego nadrejonowego prowydu OUN "Szuwara", znajdowały się następujące wymagania co do zbierania informacji:
"...- czy praca, którą wykonywałeś, miała znaczenie militarne, a jeśli tak - to jakie, co tam było produkowane (jeżeli budownictwo - to jakie: fortyfikacyjne, wojskowe obiekty przemysłowe lub fabryki, strategiczne drogi, lotniska, porty, jeśli produkcja - wskazać, czego - broni, sprzętu, maszyn, itp.)...
- Czy wiadomo coś o innych miejscach ważnych prac wojskowych...
- Jakie jednostki wojskowe znajdowały się w miejscach pracy lub w pobliżu ...
- Jakie w miejscu pracy, w sąsiedztwie lub w ogóle były znane obiekty wojskowe, takie jak na przykład, składy, siedziby sztabów, magazyny, poligony, lotniska, fortyfikacje, bazy marynarki wojennej?
- Czy wie i co wie o wszelkich innych przygotowaniach wojskowych, (na przykład, obronie przeciwlotniczej, budowie schronów przed bombą atomową, lokalnej mobilizacji, kolejowym lub lotniczym szkoleniu, itp)...
- Co wie na temat lokalizacji i typów wojskowych radiostacji? Jakie zna instalacje radarowe lub dźwiękoszczelne instalacje dla zabezpieczania lotów?
- Jakie zna szkoły wojskowe dla oficerów młodszych, średnich i wyższych?
- Jakie są przyczyny niezadowolenia szeregowych i oficerów?". (Arch. spr. №372, t.40, ark. 51-58. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu wydrukowana w języku rosyjskim).

Ponadto na terytorium zachodnich Niemiec zagraniczny prowyd OUN organizował specjalne szkoły, gdzie członkowie OUN robili przygotowania do pracy szpiegowskiej na terytorium Ukraińskiej SRR i Polski…
W marcu 1948 roku, w Monachium, w pomieszczeniach niemieckiej szkoły na ul. Firihshtrasse, 53, szkolono 11 członków OUN. Oni uczyli się techniki i metod zbierania danych wywiadowczych, zasad konspiracji, fotografowania wojskowych obiektów, reprodukcji dokumentów, itd.

25)
W lipcu 1948 r. zagraniczny prowyd OUN w tym samym pomieszczeniu zorganizował szkołę dla szpiegów-radiooperatorów. 8 zakwalifikowanych do szkołyczłonków OUN w sierpniu studiowało przyjmowanie i przekazywanie radiogramów, szyfry i kody. W grudniu 1948 r. jeden ze zwiadowców "Stepowyj" odszedł ze szkoły, w 1950 roku został dostarczony przez Anglików samolotem do Berlina, skąd nielegalnie przez sowiecką strefę okupacyjną przedostał się do Polski.
Przywódcy zagranicznej centrali w 1949 roku nawiązali kontakt ze współpracownikami agencji wywiadu "Intelligence Service", do dyspozycji której szef wywiadu zagranicznego prowydu OUN Pidhajnyj w styczniu 1950 roku wydelegował czterech członków OUN, które zostali przeszkoleni w zakresie wywiadu i obsługi radiostacji w Mittenwalde. Współpracownik angielskiego wywiadu o pseudonimie "Onkel" zorganizował ich szkolenie w pomieszczeniu, które należało do angielskiej administracji wojskowej we wsi Liage (19 km od miasta Herford).
W tym samym czasie zagraniczne centrum OUN na terenie obozu dla uchodźców wLeibheime zorganizowało szkolenie swoich emisariuszy. Po jego zakończeniu kilka osób zostało skierowanych do dyspozycji wywiadu angielskiego Intelligence Service, który kompletował grupy do przerzucenia na terytorium ZSRR. Tuż przed wyruszeniem do wykonywania zadania Anglicy dali do nauczenia się każdemu uczestnikowi grupy zwiadowczej "Apel Biura zachodniego sekretariatu ABN do bojowników UPA i prowydu OUN na Ukrainie", w którym został zamieszczony wykaz informacji o charakterze wywiadowczym na temat Związku Radzieckiego, którymi rzekomo interesowała się ABN, a w rzeczywistości angielski wywiad.
Dysponując kopiami angielskich szyfrujących tabel i harmonogramem pracy radiooperatorów, centrum zagraniczne OUN miało możliwość bez wiedzy wywiadu angielskiego odbierać i odczytywać szyfrogramy od grupy wywiadowczej.

W nocy na 15 maja 1950 roku przygotowana grupa pod kierownictwem "Czabana" nielegalnie przekroczyła granicę Niemiec, przeszła przez Czechosłowację i 5 czerwca 1950 roku przybyła do Polski. Stąd kierownik OUN w Polsce "Zenon" wysłał grupę pod kierownictwem emisariusza centrum zagranicznego OUN "Pomsty" na terytorium Ukrainy do ustanowienia łączności z centralnym prowydem OUN.
Grupa "Worona", przygotowana przez wywiad angielski, miała zadanie nielegalnie przedostać się na terytorium Polski, stąd miała przenieść się na zachodnie ziemie Ukrainy, aby w kontakcie z kierownictwem OUN-UPA organizować zbieranie szpiegowskich informacji. Jednakże na granicy Niemiec i Czechosłowacji w potyczce z czeskimi pogranicznikami grupa została częściowo zlikwidowana i od wykonania zadania ostatecznie odstąpiła.

W mieście Binde na ul. Haydkamstrasse Anglicy w 1950 roku zorganizowali szkolenie 4 radiooperatorów spośród członków OUN, którzy po zakończeniu szkolenia zostali włączeni do wywiadowczej grupy (kierownik "Burłaka"). Przekraczaniem tej grupy przez czechosłowacką granicę kierowali przedstawiciele zagranicznego Prowydu OUN. Pod koniec października 1950 grupa przybyła do Polski i nawiązała kontakt z przywódcą OUN "Zenonem".

26)
W marcu 1951 roku zagraniczne centrum OUN ponownie przekazało wywiadowi angielskimu swoich ludzi, którzy przeszli poprzednio szkolenie w szkole emisariuszy OUN w Monachium i stąd zostali wysłani na szkolenie do Londynu. Ich szkoleniem kierował współpracownik "Intelligence Service", który miał pseudonim "Major Terry". Każdy ze szkolonych agentów po przybyciu na terytorium Ukrainy lub Polski powinien był zalegalizować się i stworzyć kilka rezydentur (po 3-4 osoby) w celu prowadzenia szpiegostwa. Po szkoleniu i przygotowaniu do skoku ze spadochronem, zostali oni podzieleni na 3 grupy -"Sokół" (4 ludzi), "Moddi" (6 osób) i "Dolly" (5 osób). Emisariusze OUN przed przerzuceniem spotkali się w Londynie ze Stepanem Banderą i jego zastępcą Jarosławem Stećko i otrzymali od nich instruktaż.
W nocy na 15 maja 1951 roku z angielskich samolotów wyżej wymienione grupy zostały zrzucone na spadochronach ("Moddi" i "Dolly" - na terytorium ZSRR,"Sokół"- w Polsce). (Arch. spr. №372, t.43, ark. 13-47).

W materiałach archiwalnych są informacje, że angielski i amerykański wywiady miały na celu przekształcenie nacjonalistycznego podziemia, nakierowując wszystkie podstawowe struktury na zbieranie danych wywiadowczych na temat potencjału militarnego i politycznego w ZSRR.
I tak, aresztowany w 1948 roku jeden z emisariuszy Centralnego Prowydu OUN, agent amerykańskiego wywiadu, w śledztwie zeznał:
"Z wywiadem amerykańskim współpracowałem za zgodą Centralnego Prowydu OUN od końca 1946 roku.
Podstawowe zadania, przekazane mi przez amerykański wywiad i Centralny Prowyd OUN, polegały na przestawieniu całej pracy OUN na Ukrainie, gruntownej zmianie i dalszemu utrzymywaniu jej w kontakcie z amerykańskimi organami wywiadu dla realizacji ich interesów.
W tym celu powinienem był przekazać założenia... Szuchewyczowi o konieczności utworzenia nowych ośrodków i punktów prowadzenia szerokiej wywiadowczej i dywersyjnej pracy wewnątrz Związku Radzieckiego, organizacji przerzutu i legalizacji przysyłanych spoza granicy emisariuszy i agentów amerykańskiego wywiadu, dlatego jest konieczne, aby przystąpić do pozyskiwania dokumentów, paszportów, różnych zaświadczeń itp...
W moim przygotowania do tej misji wzięli aktywny udział, oprócz przedstawiciela amerykańskiego wywiadu majora Mackolma, również Stepan Bandera, Jarosław Stećko i referent propagandy Centralnego Prowydu Antonowicz." (Arch. spr. №372, t.42, ark. 334-335. Dokument wydrukowany w języku rosyjskim).

W nocy na 31 maja 1950 roku na granicy obwodów Stanisławowskiego i Drohobyckiego z samolotu zostali zrzuceni czterej spadochroniarze. Z zeznań schwytanego emisariusza (trzy inne osoby zostały zabite podczas przeprowadzania operacji czekistowsko-wojskowej) wynika, że spadochroniarze ukończyli amerykańską szkołę rozpoznania i sabotażu i zostali wysłani na Ukrainę

27)
z zadaniem przebudowania ounowskiego podziemia w celu wzmocnienia pracy wywiadowczej w interesie Stanów Zjednoczonych. (Arch. spr. №372, t.42, ark. 338-339).

Pod koniec lat 40-tych - na początku lat 50-tych podziemie OUN doznało znacznych strat w ludziach. Uzupełnień praktycznie nie było prawie żadnych. Przed kierownictwem prowydu OUN-b stanął problem zachowania resztek podziemia, zwłaszcza kadry kierowniczej, stworzenia legalnych, nie zorganizowanych oficjalnie grup, wychowania młodych "rewolucjonistów" spośród starszych uczniów i studentów, a także propagowania swoich idei, nie tylko na całej Ukraiie, ale i na Białorusi i na Litwie.
Na naradzie członków Centralnego Prowydu OUN, która odbyła się w lecie 1948 roku w Iłowskim lesie w rejonie Mikołajów, obwód Drohobycz, przed kierownikami podstawowych struktur OUN zostały postawione następujące zadania:
"Dla tego, aby udalo się nam zachować ocalałe ounowskie kadry, ograniczyć do minimum działania bojowe, pogłębić konspirację, nacjonalistyczne hartowanie i przestawić kadry OUN, przede wszystkim "na organizacyjną i propagandową pracę.
Zintensyfikować pracę nad tworzeniem nowych i umocnieniem istniejących legalnych ogniw OUN wśród młodzieży, a przede wszystkim młodzieży uczącej się". (Arch. spr. №372, t.28, ark. 285. Dokument w aktach sprawy wydrukowany w języku rosyjskim).

Rozwiązanie tych zadań nakreślono w programach, które miały zaszyfrowane nazwy:
- "Daźbog" - zachowanie podziemia i jego ewentualne uzupełnianie sprawdzonymi i ideowo dobrze ukształtowanymi młodymi kadrami;
- "Oleg" - wychowanie w legalnych warunkach młodych kadr do dalszego ich wykorzystania w podziemiu lub legalnie jako nosicieli narodowo - świadomej idei;
- "Orlik" - rozpowszechnianie idei OUN wśród mieszkańców wschodnich regionów Ukrainy.

Realizując programy, kierownicy różnych szczebli podziemia w zachodnich obwodach Ukrainy dawali wytyczne swoim podwładnym do zmiany formy walki, a mianowicie: jeszcze bardziej utajnić swoje działania, zmniejszyć aktywną działalność bojową (dokonywanie ataków terrorystycznych, napadów na kołchozy, sowchozy, rady wiejskie, itp.), powstrzymać jawne rozpowszechnianie literatury nacjonalistycznej i ulotek. Działania te były obliczone na zachowanie istniejących podziemnych struktur, aby zmniejszyć aktywność operacji ze strony NKWD-NKDB.
Ponadto zmieniono stosunek do organizatorów i kierowników kołchozów, komsomolców, członków partii komunistycznej, których teraz nie zabijano już jako wrogów politycznych.
Na odwrót, legalnym członkom OUN zalecano wstępowanie do komsomołu, partii komunistycznej, kołchozów, uniwersytetów, służby w Armii Radzieckiej i wstępowanie do szkół wojskowych, organów NKWD-NKDB, aby ratować dla przyszłości rokujące nadzieję kadry i umożliwić im zajęcie odpowiedniej pozycji w społeczeństwie, w tym także w sowieckich strukturach władzy, w partii komunistycznej, milicji i innych organach.
Powyższe potwierdza przejęta korespondencja pomiędzy przywódcami krajowych prowydów z członkami Centralnego Prowydu OUN-b i jego wytyczne dla podległych struktur dotyczące wykonania tych programów.
I tak, kierownik Krajowego Prowydu OUN "PZUZ" (Północno-Zachodnie Ukraińskie Ziemie) "Orłan" w liście do Centralnego Prowydu OUN scharakteryzował stan podziemia w kwietniu 1949 r. w następujący sposób:

28 )
"... W związku z wielkimi stratami kierowniczych i niższych kadr OUN na "PZUZ" i tak małym wzrostem naboru (w porównaniu ze stratami) równowaga i siły OUN na "PZUZ", w następstwie powyższego, znacznie się zmniejszyły. Musimy zastanowić się nad kwestią zachowania organizacji na "PZUZ", w przeciwnym razie, jeśli wziąć pod uwagę stan kadr na dzień dzisiejszy na "PZUZ", to jest ona na granicy likwidacji.... Oprócz przyczyn, prowadzących do zagłady rewolucjonistów, my musimy znaleźć powody, dlaczego jest taki mały wzrost przyjęć do organizacji. My znajdziemy te powody na podstawie badania i sprawdzania rozkazów i instrukcji, które zostały wydane na tym terytorium dotychczas i jakoś nie były realizowane przez kadry OUN na "PZUZ".
Uważam, że w dużym stopniu, wraz z niewystarczającym przygotowaniem i brakiem kadr (na tak ogromnym obszarze) istotną przyczyną był fakt, że konspiratorzy zostali przeciążeni drugorzędną i techniczną pracą, taką jak łączność, sprawy gospodarcze, sporządzanie raportów, praca na punktach, różne przygotowawcze, gospodarcze i skierowane przeciwko kołchozom akcje SB i itp. Oprócz tego, strata czasu na drugorzędne prace spowodowała "nacisk" ze strony bolszewików, co w rezultacie przynosi straty w ludziach, w ogóle przeszkadza pracy organizacyjnej.
Z tego wynika, że na "PZUZ" należy wszystko odłożyć na drugi plan, i zająć się przede wszystkim (dopóki jeszcze jest komu) wychowaniem podziemnych kadr i tworzeniem nowych rewolucyjnych kadr OUN spośród ludowych mas". (Arch. spr. №372, t.28, ark. 68-70. W aktach sprawy znajduje się kopia dokumentu w tłumaczeniu na język rosyjski).
W broszurze P. Połtawy "O naszym planie walki o wyzwolenie Ukrainy wobecnej sytuacji" (wydrukowanej w typografii OUN "Wolność narodom" w kwietniu I950 r,) napisano:
"...poczynając od 1946 roku ukraiński wyzwoleńczy ruch rewolucyjny w ZSRR rozpoczął przechodzenie od form powszechnej walki powstańczej do form walki głęboko zakonspirownej. W praktyce zmiana taktyki polegała przede wszystkim na:
1) stopniowo, w zależności od sytuacji i potrzeb w poszczególnych rejonach, rozformowano oddziały UPA, a jej członków, dowódców i bojowników włączono w ramy konspiracji, do podziemnej siatki;
2) całe życie podziemia, a także jego działalność głęboko zakonspirowano;
3) w przeciwieństwie do tego, jak to było w okresie masowych działań UPA (głównym celem tych działań było nie pozwolić wrogowi, aby rozszerzył swoją władzę poza miejscowości będące siedzibami rejonów i obwodów) teraz na pierwszy plan wysunięto polityczno-propagandową i polityczno-organizacyjną
pracę. W chwili obecnej główną formą walki ukraińskiego wyzwoleńczo-rewolucyjnego ruchu w ZSRR jest zbrojne podziemie". (Arch. spr. №372, t.28, ark. 192).

W tej samej broszurze zawarto następujące cele:
"... w warunkach trwałego "pokoju" w świecie, plan walki o wyzwolenie Ukrainy sprowadza się do następujących głównych zadań:
1. Za wszelką cenę utrzymać na ziemiach ukraińskich w ZSRR naszą podziemną organizację i odpowiednio do potrzeb i możliwości nadal ją rozbudowywać;

29)
2. Poprzez działania organizacji podziemnej, a także wszelkimi innymi sposobami prowadzić wśród całego narodu ukraińskiego, wśród narodów ZSRR, uświadamiającą propagandowo-polityczną pracę;
3. Organizować opór narodu ukraińskiego i, w miarę możliwości, innych narodów
ZSRR przeciwko bolszewickim ciemiężcom i wyzyskiwaczom we wszystkich dziedzinach życia.
4. Dokonywać bojowo-zbrojnych akcji, które są konieczne, aby nie pozwolić okupantom umocnić się na naszych ziemiach tak, jak oni tego chcieliby, a także żeby nie pozwolić moskiewsko-bolszewickim zbrodniarzom i ich wszystkim najmitom już całkowicie bezkarnie popełniać swoje zbrodnie wobec narodu ukraińskiego i ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego. (Arch. spr. №372, t.28, ark. 192-193).

Zgodnie z instrukcjami Centralnego Prowydu OUN-b w pierwszej połowie lat 50-tych działalność terrorystyczna nielegalnych struktur ukraińskich nacjonalistów na Ukrainie zaczęła się stopniowo zmniejszać. Do końca 1955 r. praktycznie nie zarejestrowano przejawów terroryzmu ze strony członków OUN.
Jak widać z dokumentów archiwalnych NKWD-MDB-KGB USRR, w okresie lat 1944-1953, tj. do momentu całkowitej likwidacji podziemia nacjonalistycznego i jego zbrojnych formacji, członkowie OUN-UPA na zachodniej Ukrainie dokonali:
-aktów terrorystycznych - 4.907
-aktów dywersji - 195
-ataków i rozbrojeń grup funkcjonariuszy ochrony porządku publicznego - 457
-napadów i podpaleń kołchozów, sowchozów, MTS - 325
-ataków na rady wsi i kluby - 320
- rozbojów - 359
-innych przejawów – 1.126

W wyniku tych aktów bojownicy OUN-UPA zabili lub zabrali do lasu 2.662 pracowników aktywu sowiecko-partyjnego, 582 sołtysów, 262 przewodniczących kołchozów, 446 kołchoźników, 829 pracowników organów bezpieczeństwa państwa, 473 pracowników milicji, 1525 funkcjonariuszy ochrony porządku publicznego, 187 żołnierzy, 933 urzędników, 12 839 innych osób. W sumie zginęło 22.430 osób. Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że w latach 1944-1945 nie wszystkie akty terrorystyczne i inny przejawy, a także nie całkowita liczba ofiar, zostały zarejestrowane przez organy NKWD-NKDB, w związku z tym, że UPA kontrolowała ogromne obszary zachodnich regionów Ukrainy. (Arch. spr. №372, t.100, ark. 109-111).

Z archiwalnych powojennych materiałów wynika, że po uwolnieniu terytorium Ukrainy od wojsk niemieckich zadanie ochrony ludności przed terrorem OUN-UPA oraz likwidacji podziemia nacjonalistycznego CK WKP (b) i CK KP(b)U przydzieliły organom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i MDB. (W archiwach są tylko powoływania się na te decyzje, szczególnie na Uchwałę Komitetu Centralnego KP(b)Ukrainy z dnia 10 stycznia 1945 r. "W sprawie wzmocnienia walki z ukraińsko-niemieckimi nacjonalistami w zachodnich obwodach Ukrainy". W ramach organów MSW zostały utworzone specjalne wydziały do spraw zwalczania bandytyzmu, którym zostały podporządkowane wojska wewnętrzne.
W latach 1944-1948 organy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych we współpracy z MDB USRR i z zaangażowaniem

30)
stacjonujących w zachodnich obwodach jednostek wojskowych armii przeprowadziły szereg operacji wojskowych, w trakcie których zostały zniszczone wielkie formacje UPA i liczne organizacyjne struktury OUN.
W procesie realizacji działań w celu likwidacji podziemia OUN i jej zbrojnych formacji organy ministerstwa spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa państwa zachodnich obwodów wykorzystywały grupy specjalne. Takie specjalne grupy zazwyczaj tworzono spośród byłych członków UPA, którzy ujawnili się w czasie zbrojnej walki z bojownikami i dokładnie znali taktykę i sposoby zachowania się w podziemiu, metody przesłuchań w SB, po to, żeby specgrupa podczas wykonywania zadań mogła podszywać się pod jeden z dowódczych ośrodków UPA i działać rzekomo w jego imieniu. W każdym przypadku do składu grup specjalnych wprowadzano pracownika operacyjnego, który sprawował praktyczne kierownictwo przy realizacji zadania i był odpowiedzialny za dyscyplinę w grupie. Specgrupa była jednostką bojową, która mogła w odpowiednim momencie stawić opór bojownikom, w jej skład wchodziło od 3 do 50 osób.
Specjalne grupy wykonywały zadania w zakresie sprawdzenia danych operacyjnych
w odniesieniu do osób, które brały udział w podziemiu OUN, ich chwytania, zdobywania zeznań aresztowanych przywódców OUN-UPA poprzez przesłuchiwanie ich jako SB, bojówka lub wyższy ośrodek dowódczy OUN, przekonywanie chwiejnych i nizdecydowanych członków OUN i nakłanianie ich do ujawnienia i poddania się władzom. (Arch. spr. №372, t.82, ark. 223; t.83, ark. 1-2).

Pod koniec 1945 roku organy ministerstwa spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa republiki wykorzystywały 150 specgrup, w skład których wchodziło około 1800 osób. (Arch. spr. №372, t.101, ark. 139). Na dzień 20 lutego 1950 r. pozostało 19 takich grup o liczebności łącznej 130 osób. (Arch. spr. №372, t.84, ark.10).
Ogólnych zestawień danych na temat działalności specgrup nie ma. W materiałach archiwalnych są tylko niektóre informacje na ten temat. W szczególności, według stanu na 1 lipca 1945 r. specgrupy zlikwidowały 1980 członków podziemia, schwytano żywcem 1.142 osoby. Skonfiskowano ponad 1.000 sztuk broni. (Arch. spr. №372, t.82, ark. 102-103).
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Чт Янв 13, 2011 9:09 pm
Ответить с цитатой

W działalności niektórych specgrup, jak wynika z materiałów archiwalnych, miały miejsce przypadki łamania prawa. I tak: członkowie specgrupy Ostrogskiego oddziału rejonowego MDB, obwód Równe (3 ludzi), a także Chustskiego oddziału MDB obwodu Zakarpacie (5 osób) podczas zimy 1947-1948 grabili miejsciwych mieszkańców, zabierali im pieniądze, rzeczy osobiste i żywność. W odniesieniu do tych faktów Ministerstwo przeprowadziło specjalne dochodzenia, osoby winne zostały postawione przed sądem. W kwietniu 1945 (?!) roku specgrupy przy miejskich i rejonowych organach MDB zostały rozwiązane, a ich stosowanie w przyszłości zabronione. (Arch. spr. №372, t.83, ark. 279-281).

W tym samym okresie na mocy decyzji władz republiki organy MSW-MDB zaczęły powstawać niszczycielskie bataliony i grup ich wspierania. Dowodzili nimi oficerowie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, były uzbrojone w karabiny, automaty, karabiny maszynowe, granaty.
Utworzeniu takich jednostek przyświecał następujący cel - zaangażowania ludności zachodnich obwodów do aktywnej walki z ounowskim podziemiem zbrojnym. Początkowo do jednostek tych zaangażowano także obywateli narodowości polskiej, którzy ucierpieli od OUN-UPA. Później Ukraińcy stali się głównym kontyngentem batalionów niszczycielskich, które zostały skompletowane z byłych partyzantów i obywateli, którzy cierpieli z rąk ounowców. W połowie 1945 r. bataliony niszczycielskie nie stanowiły strukturalnie ukształtowanej siły bojowej i były używane głównie do ochrony wiosek i miejscowości będących siedzibami władz rejonów.
Z dokumentów archiwalnych wynika, że według stanu na dzień 5 czerwca 1945 roku w zachodnich obwodach istniało 212 batalionów niszczycielskich (około 29.000 osób). W końcu roku

31)
doliczono się 1.500 batalionów (około 36.000 ludzi). (Arch. spr. №372, t.97, ark.251, t.100, ark. 65).

18 kwietnia 1946 r. KC KP(b)U przyjął uchwałę "O intensyfikacji pracy politycznej, zwiększeniu czujności bolszewickiej i wyszkolenia bojowego w niszczycielskich batalionach." W lutym 1947 roku niszczycielskie bataliony zostały przekazane z gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do dyspozycji organów MDB. Ich funkcjonowanie regulowane było dyrektywą MDB USRR z 14.05.1947 r. №48, gdzie przewidziano utworzenie grup bojowych niszczycielskich batalionów także we wszystkich kołchozach dla ich ochrony i zbrojnej obrony od napadów członków podziemia OUN. W każdym rejonie utworzono oddzielny batalion z podległymi grupami w wioskach.
Następnie, w związku ze zmianą sytuacji w zachodnich obwodach Ukrainy, likwidacją wielkich formacji UPA i masową kolektywizacją gospodarstwa wiejskiego,funkcje niszczycielskich batalionów zostały zmienione. Od lipca 1948 r. zostały one przekształcone w grupy ochrony porządku publicznego z zadaniem ochrony kołchozów, sowchozów, MTS i poszczególnych miejscowości. Praktycznie na początku 1950 r. we wszystkich kołchozach zachodnich obwodów były takie grupy.
Z archiwalnych raportów wynika, że w latach 1944-1945 bojownicy niszczycielskich batalionów zlikwidowali do 10 tysięcy członków podziemia OUN.
W 1949 r. i w pierwszej połowie 1950 r. zlikwidowano 265 członków podziemia i aresztowano 261 osób. Straty bojowników niszczycielskich batalionów od 1944 roku do 1953 roku wyniosły 1.525 osób. (Arch. spr. №372, t.98, ark. 1).
Na początku 1954 roku w związku z likwidacją OUN-UPA w zachodnich obwodach Ukrainy nie było już potrzeby utrzymywania tej grupy ochrony porządku publicznego. (Arch. spr. №372, t.103, ark. 20-29).

Jednym z działań w walce przeciwko nacjonalistycznym podziemiom była deportacja rodzin członków OUN-UPA poza granice Ukrainy. Instrukcja NKWD ZSSR z 31 marca 1944 r. №122 nakazywała organom NKWD i NKDB republik:
"... Wszystkich pełnoletnich członków rodzin osądzonych ounowców, jak również aktywnych powstańców zarówno aresztowanych jak i zabitych w starciach - wysiedlać w odległe rejony Krasnojarskiego Kraju, obwodów Omskiego, Nowosybirskiego i Irkuckiego, a ich mienie konfiskować". (Fond. 2, opis 103, por. №2, ark. 4).

13 sierpnia I947 r. Biuro Polityczne CK WKP(b) podjęło decyzję P59/123 o wysiedleniu rodzin aktywnych ounowców w odległe rejony, na podstawie której zostały wydane odpowiednie akty normatywne i instrukcje dotyczące sposobu wdrażania tej decyzji w życie.
Jak wynika z materiałów archiwalnych,w okresie od 1944 roku do 1955 roku z terytorium zachodnich obwodów Ukrainy zesłano w odległe rejony ZSRR 65.906 rodzin (203.662 osób) uczestników OUN-UPA. (Fond.: 2, opis. 31. por. №3, ark. 5; opis 103, ark. 1-5, 11-12). (Arch. spr. No 372, t. 100, ark. 205).

Jednocześnie w pracy z szeregowymi członkami OUN-UPA organy NKWD-NKDB aktywnie wykorzystywały metodę przekonywania, na podstawie wydanych w 1945 r. następnych latach apeli Prezydium Werchownej Rady, Rady Komisarzy Ludowych USRR i KC KP(b)U do robotników, chłopów i inteligencji zachodnich obwodów Ukrainy, wzywając uczestników UPA do zaprzestania walki zbrojnej przeciwko władzy sowieckiej, ujawnienia i poddania się.
Pomimo zagrożenia ze strony "SB" OUN-UPA w latach 1944 - 1945 ujawniło się 76.742 uczestników UPA i ich wspólników. (Fond. 2, opis 88, por. №29; Arch. spr. №372, t.74, ark. 162, t.100, ark. 73).

32)
Zgodnie z wytycznymi kierownictwa Centralnego Prowydu OUN-b od początku lat 50-tych stopniowo zaczęła zamierać działalność nielegalnych struktur ukraińskich nacjonalistów na terytorium zachodnich obwodów Ukrainy. Według materiałów archiwalnych organy MDB republiki schwytały żywych ostatnich członków Centralnego Prowydu OUN-b, jacy znajdowali się na terenie Ukrainy: W.M. Gałas (lipiec 1953 r.) W.S. Kuk (maj 1954 r.).
A do końca 1955 roku zostały wykryte, schwytane żywcem lub zlikwidowane wszystkie pozostałe kierownicze struktury i uzbrojone grupy.

W latach 1944 - 1955, tak jak to wynika z materiałów archiwalnych, w procesie realizacji przez organy ścigania we współdziałaniu z oddziałami Armii Sowieckiej i miejscowymi pododdziałami ochrony porządku publicznego, przedsięwzięć w walce z terroryzmem i innymi antypaństwowymi akcjami nacjonalistów, zabito 153.262 i aresztowano 103.828 członków OUN - UPA i ich wspólników, w tym ponad 7.800 członków Centralnego, krajowych, obwodowych, okręgowych, rejonowych i nadrejonowych prowydów, kierowników okręgów i grup OUN, "służby bezpieczeństwa" a także "kureni" i "sotni" UPA.
W trakcie tych działań skonfiskowano jeden samolot, dwa pojazdy opancerzone, 61 dział artyleryjskich, 595 moździerzy, 77 miotaczy ognia, 358 rusznic przeciwpancernych, 844 ciężkich karabinów maszynowych i 8327 ręcznych karabinów maszynowych, około 26.000 automatycznych pistoletów maszynowych, ponad 72 tys karabinów i 22.000 pistoletów, ponad 100 tysięcy granatów, 80.000 min i pocisków artyleryjskich, ponad 12 milionów sztuk amunicji.
Wykryto i skonfiskowano ponad 100 typografii z przyrządami drukarskimi, ponad 300 nadajników radiowych, 18 samochodów i motocykli, dużą ilość składów z produktami żywnościowymi i skrytek z literaturą nacjonalistyczną. (Arch. spr. №372, t.74, ark. 159-160, t.100, ark. 73-75).


Grupa robocza współpracowników Służby Bezpieczeństwa Ukrainy:
W.M. Burłakow
M.G. Wasilienko
B.A. Wiżak
O.D. Ljabax
M.P. Cimox
W.D. Szewcow

30 lipca 1993 r.
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Вс Янв 23, 2011 1:37 am
Ответить с цитатой

Przemilczane zbrodnie

Próba obarczenia Polaków współodpowiedzialnością za eksterminację polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej nie ma szans powodzenia. Nie da się postawić znaku równości pomiędzy metodycznie realizowaną eksterminacją prawie 120 tysięcy Polaków a akcjami odwetowymi przeprowadzanymi z inicjatywy lokalnych komendantów Armii Krajowej, w których zginęło kilka tysięcy Ukraińców.


Masowe mordy rozpoczęły się na Wołyniu w lutym 1943 roku /Polska Zbrojna

Spory na tle historycznym niosą ogromne ładunki najrozmaitszych emocji. Potrafią wywołać o wiele większe napięcia międzypaństwowe oraz mocniej obciążyć stosunki między narodami niż kontrowersje o innym charakterze. Widać to bardzo wyraźnie chociażby w naszych relacjach ze wschodnimi sąsiadami. Trudno sobie bowiem wyobrazić normalne dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją, oparte na wzajemnym zaufaniu i partnerstwie, bez ostatecznego rozwiązania problemu zbrodni katyńskiej. W Polsce od lat siedemdziesiątych jest to powszechnie akceptowany aksjomat. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać całkowicie wyjaśnione, a jej sprawcy zidentyfikowani i ukarani. Oczywiście, nikt ich nie doprowadzi na sądową ławę, na to jest już za późno. Ale można i trzeba osądzić ich moralnie, postawić przed trybunałem historii, żeby zostali zapamiętani jako okrutni kaci polskich jeńców.


Oficjalnie nie mówiono
W naszych relacjach z Ukrainą takim historycznym problemem, który uniemożliwia pojednanie obu narodów, jest ludobójstwo dokonane na polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej podczas II wojny światowej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). Przez kilka dziesięcioleci o zbrodni tej w Polsce milczano, uprawiając historyczny relatywizm. Były więc zbrodnie, o których mówiono dużo i głośno, ale były też takie, na które opuszczano kurtynę.

W PRL ze względów politycznych nie pisano i oficjalnie nie mówiono o deportacjach oraz zbrodniach popełnionych w czasie wojny na południowo-wschodnich obszarach II Rzeczypospolitej. Nie mówiono o ich skutkach, wyrażających się zmianami struktury narodowościowej na tych terenach. Nie interesowano się, dlaczego zniknęli stamtąd Polacy i dlaczego nie można dziś odnaleźć przeszło 1100 wsi i osad, w których oni mieszkali.

Na sowieckiej Ukrainie zagłada Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej przez wiele lat w ogóle nie istniała w pamięci historycznej elit, a tym bardziej przeciętnego Ukraińca. Władze w Moskwie i Kijowie uznawały OUN i UPA za organizacje zbrodnicze, wiele osób stracono lub wysłano do łagrów z powodu zbrodni dokonanych na Żydach, oporu stawianego władzy sowieckiej, przynależności do OUN, służby w szeregach UPA, kolaboracji z Niemcami i udziału w formacjach zbrojnych przez nich organizowanych, ale ludobójstwo na Polakach, którego sami byli sprawcami, nie budziło ich większego zainteresowania.


Drażliwe tematy
Po zmianach geopolitycznych w Europie Środkowo-Wschodniej można było sądzić, że wreszcie nastąpi uczciwe rozliczenie polsko-ukraińskiej historii. Tak się jednak nie stało. Zadecydowały o tym znowu kwestie polityczne. Niepodległa i suwerenna Ukraina stała się strategicznym partnerem Rzeczypospolitej. Polska elita polityczna podzielała przekonanie Jerzego Giedroycia, że bez niepodległej Ukrainy nie będzie suwerennej Polski, że bezpieczeństwo Rzeczypospolitej zależy od tego, czy Ukraina znajdzie się w orbicie wpływów Rosji, czy też trwale zwiąże się z Zachodem. Z tego też powodu uważano, że podejmowanie drażliwych tematów nie służy rozwijaniu partnerskich kontaktów między obu państwami, a może tylko je popsuć.

Na ołtarzu polityki składano ofiarę z historii. Organizacje i instytucje, a także wszystkich ludzi dążących do wyjaśnienia tragicznych wydarzeń oskarżano o niecne intencje, ideologizowanie badań nad przeszłością, a nawet o zdradę interesów narodowych. Twierdzono, że nie dążą oni do ukazania prawdy o tym, co się stało, lecz chodzi im tylko o to, żeby? Ukraińcom wciąż wytykać mordy na Polakach, a ukrywać zbrodnie dokonane przez Polaków na Ukraińcach.

Przemilczaniu zbrodni sprzyjało również to, że eksterminacją objęto - poza nielicznymi wyjątkami, którymi byli najczęściej księża katoliccy - polskich chłopów i ich rodziny, prostych ludzi, niemających koneksji w kraju i za granicą, pozbawionych naturalnych przywódców narodowych i społecznych oraz duchowych przewodników. Większość ofiar do dziś jest bezimienna.


Naginanie historii
Od kilkunastu lat na Ukrainie, ale też i w Polsce (głównie wśród Ukraińców mieszkających w naszym kraju), podejmowane są próby wskazania winowajców zbrodni wołyńskiej i małopolskiej. Oprócz Polaków zaliczone do ich grona zostały niemieckie władze okupacyjne oraz Sowieci, którzy dążyli do wywołania, a potem eskalacji konfliktu polsko-ukraińskiego. Tendencje te widać także u niektórych historyków z zachodnioeuropejskich ośrodków naukowych, którzy genezę zbrodni popełnionych podczas II wojny światowej na polskich kresach wschodnich widzą w odległych wiekach.

Wielu przedstawicieli ukraińskiej elity politycznej i naukowej albo milczało o ludobójstwie na Polakach z Wołynia i Małopolski Wschodniej, albo twierdziło, że istnieją dwie prawdy o tych wydarzeniach: polska i ukraińska. Strona ukraińska wini Polaków za to, że nie powstało niepodległe państwo ukraińskie po I wojnie światowej, za wszelkie krzywdy, jakie spotkały Ukraińców, obywateli przedwojennej II Rzeczypospolitej, za akcję "Wisła", która wiosną i latem 1947 roku doprowadziła do przesiedlenia około 150 tysięcy Ukraińców z południowo-wschodnich terenów Polski na ziemie północne i zachodnie.


Czystki etniczne
Tendencja do obwiniania polskiej strony za wywołanie konfliktu i jego tragiczne konsekwencje, kiedyś bardzo widoczna, dzisiaj - na szczęście - zanika albo podawana jest w złagodzonej, bardziej wyważonej formie. Na Ukrainie i w środowisku mniejszości ukraińskiej w Polsce przeważa opinia, że obie strony popełniały zbrodnie. W ten sposób próbuje się stworzyć równoważnik między zaplanowanymi masowymi mordami o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych na Polakach a akcjami odwetowymi różnych formacji zbrojnych Polskiego Państwa Podziemnego oraz samoobroną rozpaczliwie i żywiołowo organizowaną przez wołyńskich i małopolskich Polaków.

Próba obarczenia Polaków współodpowiedzialnością za eksterminację polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej nie ma jednak szans powodzenia. Nie da się postawić znaku równości pomiędzy metodycznie realizowaną eksterminacją prawie 120 tysięcy Polaków a akcjami odwetowymi przeprowadzanymi z inicjatywy lokalnych komendantów Armii Krajowej lub oddziałów samoobrony, w których zginęło kilka tysięcy Ukraińców.

Masowe mordy rozpoczęte w lutym 1943 roku na Wołyniu, a później dokonywane także na obszarze Małopolski Wschodniej, były akcją systemową, w pełni przemyślaną, przeprowadzaną przez dowódców OUN-B i UPA na rozkaz komendanta UPA Kłyma Sawura (Dmytro Klaczkiwśkyj). Czystkę etniczną o znamionach ludobójczych prowadzono planowo, wieś po wsi, osada po osadzie, a ludność w okrutny sposób mordowano. Oczyszczone w ten sposób wsie podpalano, by pozostali przy życiu nie mieli gdzie wracać. UPA niejednokrotnie mobilizowała do wykonania tego zadania pospolite ruszenie z okolicznych wsi. Ludzie ci byli uzbrojeni często tylko w siekiery, widły, cepy, za pomocą których dokonywali budzących grozę zbrodni, a potem rabowali majątek.


Odbrązawianie pomników
Coraz więcej historyków ukraińskich potrafi już oddzielić walkę prowadzoną przez OUN i UPA najpierw z okupantem niemieckim, a od połowy 1944 roku z władzą sowiecką, od haniebnych akcji eksterminacji ludności polskiej w latach 1943-44. Jeden z nich, profesor Jarosław Hrycak, niedawno powiedział, że ukraińskim historykom "nie pozostaje nic innego niż metodyczne odbrązawianie postaci z pomników - zarówno tych komunistycznych ze wschodu, jak i tych nacjonalistycznych z zachodu. Tylko w ten sposób kiedyś uporamy się z własną historią".

Dlatego nie uczestniczą oni w pseudonaukowych i propagandowych poczynaniach niektórych swoich rodaków próbujących Ukraińcom narzucić nacjonalistyczne myślenie o przeszłości. Heroizacja OUN-UPA szczególnie widoczna jest na zachodzie kraju, a towarzyszy jej tworzenie kultu ludzi splamionych czynami haniebnymi i potwornymi zbrodniami. Masowe mordy dokonane na Polakach przedstawia się jako nic nieznaczący epizod w walce o najwyższy cel - niepodległą Ukrainę.

Korzystne zmiany w politycznym nastawieniu do ujawnienia wszystkich aspektów zbrodni pojawiły się 10 lat temu. Coraz więcej osób, w tym Jacek Kuroń i Marek Siwiec, uważało, że "na Wołyniu działo się zbiorowe morderstwo (czy chcemy to nazwać czystką etniczną, czy ludobójstwem, to rzecz do dyskusji)", a "jedynym sposobem rozwiązania problemu jest prawda i dialog". W 2003 roku ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski zainspirował, w 60-lecie tragedii, obchody "wydarzeń na Wołyniu". Niestety, po uroczystościach w Porycku, w których wzięli udział prezydenci Polski i Ukrainy, Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma, sprawę wyciszono. Ale na krótko.


Tysiące zamordowanych Polaków
Dziś w Polsce powszechne jest już przekonanie, że musi zostać ujawniona pełna prawda o tragedii mieszkańców Wołynia i Małopolski Wschodniej. 15 lipca 2009 roku, w 66. rocznicę rozpoczęcia przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na Kresach II Rzeczypospolitej tak zwanej antypolskiej akcji - masowych mordów o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych - Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w specjalnej uchwale stwierdził, że "tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej powinna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń. Jest to zadanie dla wszystkich władz publicznych w imię przyszłości i porozumienia narodów naszej części Europy, w tym szczególnie Polaków i Ukraińców".

Z najnowszych badań wynika, że na Wołyniu zamordowano 50-60 tysięcy Polaków (w pełni zidentyfikowano 36 705 ofiar), a w Małopolsce Wschodniej 56 tysięcy (ustalono nazwiska 23 912). Do tego przerażającego bilansu trzeba doliczyć trzy tysiące Polaków zgładzonych na Polesiu. W sumie daje to ogromną liczbę 119 tysięcy ofiar.

W polskim dobrze pojętym interesie leży, aby Ukraina była krajem demokratycznym, praworządnym i zamożnym. Powinna jednak także znać swoją historię. Dlatego zbrodnię dokonaną na mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej należy przywrócić pamięci historycznej współczesnych pokoleń nie tylko w Polsce, lecz także na Ukrainie.

Waldemar Rezmer, profesorem doktor habilitowany, specjalizuje się w historii najnowszej i wojskowej. Od 1994 roku kieruje Zakładem Historii Wojskowej w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Źródło: Przemilczane zbrodnie
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пт Янв 28, 2011 1:18 am
Ответить с цитатой

Ewa Semaszko i Romuald Niedzielko na radio Warszawa. Audycja 23.01.2011
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пт Фев 04, 2011 9:13 pm
Ответить с цитатой

Konferencja „Magia Kresów - ciąg dalszy” - wystąpienie gen. Mirosława Hermaszewskiego - 25.01.2011 r.
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Вс Фев 13, 2011 12:27 pm
Ответить с цитатой

Proces sądowy w Kijowie przeciwko heroizacji OUN-UPA. 03.02.11

03 lutego 2011 roku o godzinie 13:00 Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie kontynuował przesłuchania w sprawie uchylenia Dekretu (o heroizacji m.in. OUN - UPA) Juszczenki z pozwu Natalii Witrenko. Po raz szósty ani prezydent Ukrainy, ani jego przedstawiciel, nie stawili się w sądzie.

Po pięciu wstępnych posiedzeniach sądowych z udziałem tylko jednego sędziego, które odbyły się w okresie lipiec 2010 - styczeń 2011 r., zespół trzech sędziów rozpoczął rozpatrywanie merytoryczne sprawy. A konkretnie przystąpił do wysłuchania wyjaśnień powoda.
Przypomnijmy, że zgodnie z dekretem za bojowników o niepodległość Ukrainy uznani zostali członkowie OUN i UPA, którzy terroryzowali Ukraińców, Polaków, Białorusinów, Żydów i Rosjan. W ten sposób stali się pomocnikami faszystowskich najeźdźców i byli przez nazistów wspierani. Oni również po II wojnie światowej dokonywali krwawych okrucieństw wobec ludności cywilnej na Zachodniej Ukrainie.

Przeciwko takiemu niezgodnemu z prawem dekretowi prezydenta Juszczenki wystąpiła Natalia Witrenko.
Jak wiadomo, Sąd zmienił pozwanego w tej sprawie. Biorąc pod uwagę zasadę sukcesji za edykt gloryfikujący Banderę i inne faszystowskie szumowiny, będzie odpowiadać obecny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.
Na posiedzeniu w dniu 3 lutego banderowcy zmobilizowali "siły uderzeniowe" (jak się uważa, przede wszystkim w celu wywarcia moralnej presji na sędziów) - pół tuzina obecnych parlamentarzystów z partii Nasza Ukraina - Narodowa Samoobrona i BJuT (Bloku Julii Tymoszenko). Udział w spotkaniu wziął podstarzały Jurij Szuchewycz, obdarowany przez Juszczenkę gwiazdą Bohatera Ukrainy. Syn terrorysty Roman Szuchewycz występuje w sądzie jako "osoba trzecia" po stronie Janukowycza.
Po działaniach opóźniających, które starali się narzucić Sądowi zwolennicy nazistów (tego się ukryć im nie uda!), Sąd udzielił głosu Natalii Witrenko, aby uzasadniła swoje powództwo oraz wyjaśniła meritum sprawy.
Natalia Michajłowna przemawiała trzy godziny (aż do momentu zakończenia dzisiejszego posiedzenia). Jej precyzyjne dowody, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, doprowadziły do jednoznacznego wniosku: dekret Juszczenki nie tylko jest niezgodny z prawem i konstytucją - jest niemoralny w duchu i zbrodniczy w treści.

Przemówienie Natalia Witrenko w sądzie może być porównywane ze zwycięskim natarciem wojsk. Na początku przygotowanie artyleryjskie - argumentacja prawna: Natalia Witrenko przywołała dziesiątki dokumentów prawnych - Artykułów Konstytucji i Ustaw Ukrainy, międzynarodowych aktów prawnych, które naruszył Juszczenko, wydając haniebny dekret. Następnie - potężne natarcie broni pancernej - druzgocące udokumentowane fakty, demaskujące zbrodniczą działalność tych struktur, które Juszczenko zaliczył do bojowników o niepodległość. Lecz triumfalne zwycięstwo - zatknięcie sztandaru na zdobytych pozycjach wroga - jest jeszcze przed nami: końcową część mowy Natalia Michajłowna wygłosi już na następnym posiedzeniu Sądu.
Trzygodzinne, natchnione, wyważone i prawnie, i historycznie wystąpienie Natalii Witrenko po prostu sparaliżowało banderowskich popleczników: parlamentarzyści zrejterowali w czasie przerwy, Szuchewycz łapał się za głowę, pozostali spadkobiercy OUN-UPA, nie wytrzymując druzgocącej argumentacji, opuścili salę rozprawy sądowej przed jej ukończeniem.
Tu można obejrzeć fotografie z procesu.
http://www.vitrenko.org/start.php?lang=1



"Trybunał" małych nad "wielkimi" ("Ukraina Młoda").
Sąd rozpoczął rozpatrywanie meritum sprawy bojowników o wolność Ukrainy i nie wyklucza, że będzie "kręcić" film o UPA i NKWD.
Wczoraj w sali numer 17 Okręgowego Sądu Administracyjnego po raz kolejny zwarli się w "pojedynku" nieprzejednani przeciwnicy - tu ponownie była rozpatrywana kwestia uznania za nielegalny dekretu Prezydenta Ukrainy w sprawie uczczenia uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku. Przypominamy, stała przewodnicząca Postępowej Socjalistycznej Partii Ukrainy Natalia Witrenko zakwestionowała dekret, w którym prezydent Wiktor Juszczenko uczcił bojowników o niepodległość Ukrainy. Wczorajsze spotkanie było symbolicznym przekroczeniem Rubikonu - sąd przystąpił do bezpośredniego rozpatrzenia meritum sprawy - już w pełnym składzie kolegium sędziowskiego.


"Ten pozew - to prawdziwa głupota"
Rozumiejąc wagę tego procesu, nie zważając na wiek i choroby, do Kijowa z Lwowa przyjechał Jurij Szuchewycz w charakterze trzeciej osobie: "Przyjechałem, ponieważ muszę tu być... Ale co mogę powiedzieć? Ten pozew - to kompletna głupota powoda. Nie jest możliwe unieważnianie dekretów prezydenckich! Jeśli każdy dekret będziemy zaskarżać, sąd w ogóle nie będzie mógł pracować! ".
Na długo przed rozpoczęciem posiedzenia przyszła do sądu Natalia Ośmak, córka prezydenta Ukraińskiej Głównej Wyzwoleńczej Rady Kiryła Ośmaka, której sąd przyznał również status osoby trzeciej. "Przejrzałam wszystkie 12 tomów sprawy - mówi pani Natalia - przez cztery godziny. Oświadczenia o chęci przyłączenia się do sprawy po stronie pozwanego nadesłały setki ludzi z całej Ukrainy - jest tam mnóstwo dokumentów o represjonowanych Ukraińcach, zaświadczenia o rehabilitacji, świadectwa o pokaleczonych losach! Natomiast ze strony powoda - oświadczenia typu: "powszechnie znany fakt, że Armia Czerwona walczyła przeciwko brunatnej faszystowskiej zarazie, więc ja jestem przeciwko..."
Na wczorajsze posiedzenie Sadu przyszło pięcioro parlamentarzystów: "naszoukraińcy" Mykoła Kulczyńskij, Wołodymir Wjaziwskij, Zinowij Szkutjak, Taras Stećkiw, Lilia Grigorowicz. "Dziś osądzana jest nasza kolonialna przeszłość i teraźniejszość, ja jestem za państwową teraźniejszością, jestem za państwem Ukraina - więc oto jestem" - tłumaczy swoją obecność pani Lilia. Byli obecni w sądzie także syn ostatniego generała UPA Wasyla Kuka - pan Jurij - i były więzień polityczny Stepan Chmara.
Na czym polaga naruszenie praw Witrenko?
Tymczasem prawnik Stepana Bandery Juniora Roman Orechow i Jurij Szuchewycz ponownie zwrócili się do sądu o podjęcie decyzji co do przedmiotu sporu: dekret prezydencki to działanie indywidualne czy normatywno-prawne? Precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie sędzia odmówiła, ale dała do zrozumienia, że sąd uznaje dekret prezydenta za akt indywidualnego działania. Chociaż w jaki sposób uczczenie bojowników o niepodległość naruszyło prawa powoda Witrenko - pozostaje niezrozumiałe. W rzeczywistości takie ustalenie w sprawie oznacza, że jej rozpatrywanie może potrwać długo: każda strona ma swoje racje i dowody. Sąd po prostu utonie w tomach dokumentów.


Przy okazji, sędziowie nie zdecydowali się, jak będzie z dokumentalnymi filmami, zapisami audio-wizualnymi, które obie strony chcą przedstawić jako dowody w sprawie. Tym bardziej, że warunków do ich pokazu w tej sali sądowej nie ma.
Są jeszcze inne pytania do sądu. Udziału w sprawie jako osobie trzeciej odmówiono, na przykład, znanemu dysydentowi Wasilijowi Owsience, trzykrotnie więzionemu przez władze radzieckie. Sąd nie zaakceptował również zgłoszenia legendarnego sotennego UPA Mirosława Symczicza (pseudonim Krzywonos). A on, między innymi, przeprowadził ponad 40 udanych walk z niemieckimi najeźdźcami, karnymi oddziałami i grupami operacyjnymi NKWD i dotychczas nie został zrehabilitowany. Natomiast sąd uznaje za konieczne włączenie do sprawy po stronie powoda obywateli Polski.
Ten proces - to katorga dla nieprzejednanych przeciwników, którzy muszą siedzieć obok siebie ramię w ramię na jednej ławce. Publiczność nie może powstrzymać się od komentowania - repliki lecą jak groch. Sędzia nie wytrzymuje, zwraca uwagę rozgorączkowanemu Stepanowi Chmarze po kolejnym zarzucie pod adresem Temidy: "Więc proszę tutaj usiąść i sami sądźcie!", co więzień polityczny ripostuje: "Ja już siedziałem! A niektórzy za chwilę będą siedzieć"!

Roman Orechow po raz kolejny zwrócił się do sądu w kwestii przeniesienia postępowania do innego pomieszczenia - malutka sala Sądu Administracyjnego nie jest absolutnie przeznaczona do rozpatrywania takiej publicznej sprawy. Tylko uczestników procesu jest 31 osób (ponad pięćset osób napisało zgłoszenia do sądu po apelu "Ukrainy Młodej" w obronie bojowników o niepodległość). Na prośbę o większe pomieszczenie stały towarzysz Witrenko Władymir Marczenko zdenerwował się: "Jeżeli będą takie warunki, przyjdą tutaj setki ludzi, zablokują sąd!" - "A jakże - z zadowoleniem zaszumiał tłum na ławkach. - obowiązkowo przyjdziemy... ".
P. S. Gdy przygotowywano ten numer do druku, posiedzenie sądowe jeszcze trwało. Z tego względu o jego ostatecznych rezultatach i dacie następnego posiedzenia "Ukraina Mołoda" poinformuje później. Rozstrzygnięcia sprawy do końca sąd wczoraj nie planował - to było po prostu technicznie niemożliwe.

http://www. umoloda.kiev.ua/number/1829/180/64950/
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пн Фев 14, 2011 1:40 am
Ответить с цитатой

Prezentacja książki "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu walczyli"

Zjednoczenie Patriotów Sewastopola prezentowało 8 lutego 2011 roku książkę "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu walczyli".
8 lutego w Centralnej Sewastopolskiej Bibliotece imienia Ł.N. Tołstogo odbyła się konferencja prasowa poświęcona publikacji książki "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu walczyli", opublikowanej w Sewastopolu, z inicjatywy organizacji pozarządowej "Zjednoczenie Patriotów Sewastopola" w celu bezpłatnej dystrybucji dla nauczycieli historii. Książka poświęcona jest niezwykle bolesnemu dla Ukrainy tematowi: Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnemu ramieniu - Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Przed gośćmi wystąpili: redaktor książki, przewodniczący Przedstawicielstwa Zjednoczenia Patriotów Sewastopola (ZPS) w Petersburgu, Władymir Woroncow, przewodniczący moskiewskiego przedstawicielstwa ZPS Michaił Sołowjow, członek Zarządu ZPS, przewodniczący Sewastopolskiej Fundacji Kultury i Historii imienia Giennadija Czerkaszina Raisa Siemienowa, członek Zarządu ZPS i przewodniczący Sewastopolskiego oddziału Wiernego Kozactwa Igor Rudenko-Minich. Niestety, z powodu choroby nie mógł uczestniczyć Jewgienij Leonidowicz Bałaszow - Prezes Zarządu ZPS.
Impreza odbyła się dzięki poparciu kierownictwa Centralnej Sewastopolskiej Biblioteki im. Ł.N. Tołstogo i Sewastopolskiego oddziału Wiernego Kozactwa.

Konferencja prasowa rozpoczęła się od wystąpienia Michaiła Sołowjowa, w którym powiedział między innymi:
"Dziś dotykamy bardzo ostrego tematu, który ma nie tylko znaczenie dla całej Ukrainy i dla całej Rosji, ale i dla całej słowiańszczyzny! Mówimy o działalności Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnego ramienia - Ukraińskiej Powstańczej Armii. Chcemy dać impuls, który zainicjuje obiektywne badania i wyświetlenie tej kwestii, tak aby każdy miał możliwość ukształtowania swojego stosunku do tej organizacji i jej przywódców na podstawie materiałów dokumentalnych".

Następnie redaktor książki - Władymir Woroncow - wygłosił dziennikarzom i publiczności wykład na temat zawartych w książce unikalnych materiałów, podstawą których jest ogromna ilość źródeł archiwalnych przy ograniczeniu do minimum sądów wartościujących. Poniżej - fragment wystąpienia Władymira Woroncowa:
"Pomimo faktu, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia nie miały żadnego związku z obroną i wyzwoleniem Sewastopola w czasie II wojny światowej, konieczność opublikowania takiego zbioru opracowań dojrzewała od dawna. Choćby z tego powodu, że o działalności OUN-UPA uczą się uczniowie w Sewastopolu. A zgodnie z programem szkolnym uczą się o "bohaterskiej walce z OUN-UPA na dwa fronty - z nazistowskimi Niemcami i Związkiem Radzieckim".

Liczne materiały szkolnego programu nauczania, zwłaszcza w okresie lat 2005 - 2010, opowiadające o działalności powstańców, niestety, mają wyraźnie jednostronne podejście. Jednocześnie przemilczają wiele ważnych i bardzo bolesnych tematów, takich jak:
- współpraca OUN z tajnymi służbami Niemiec;
- przymusowa mobilizacja do UPA;
- straszny terror ze strony OUN-UPA w stosunku do cywilnej ludności ukraińskiej;
- ludobójstwo, dokonane przez OUN-UPA na polskiej ludności cywilnej. W wyniku likwidacji ludności polskiej zginęło około 200.000 ludzi. Nawiasem mówiąc, to ludobójstwo potępił Sejm Rzeczpospolitej, (Uchwała z dnia 15.07.2009 roku), a także pięć Sejmików polskich województw.
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, Zarząd "Zjednoczenia Patriotów Sewastopola" otrzymał od kilku autorów zezwolenie na opublikowania ich prac w zbiorze dla nauczycieli historii w szkołach i uczelniach wyższych w Sewastopolu. Przecież, z oczywistych powodów, nauczyciele historii nie mają ani czasu, ani możliwości samodzielnej pracy w archiwach. Współpracujemy i nadal będziemy współpracować z historykami, prowadzącymi tego typu badania.
Zauważamy, że również na terytorium Ukrainy istnieją przykłady obiektywnego badania działalności OUN-UPA, które charakteryzują się naukowym podejściem i opierają się na faktach, a nie służą realizacji określonych celów politycznych.

Już 1 lutego 1993 r. Prezydium Rady Najwyższej Ukrainy przyjęło uchwałę "W sprawie weryfikacji działalności OUN-UPA". Ministerstwo Sprawiedliwości było odpowiedzialne za stworzenie rządowej komisji, która zajęłaby się wykonywaniem niniejszej uchwały. Komisja powinna składać się z przedstawicieli Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Głównego Zarządu Archiwów.
Podobno ze względu na "brak funduszy" prace tej komisji przerwano. Ale pozostał interesujący dokument, który w ramach prac Komisji zdążyła przygotować robocza grupa pracowników SBU. Po przeanalizowaniu dostępnych materiałów archiwalnych wspomniana grupa przygotowała dokument zatytułowany "Informacja o działalności OUN-UPA" (№113 z 30.07.1993 r.). Przedstawione rezultaty nie zadowoliły ówczesnego prezydenta Ukrainy - Leonida Krawczuka. Od tego czasu o Informacji SBU postanowiono milczeć.

Ale na próżno! Przecież pracownicy SBU, którzy redagowali dokument, świetnie wykonali swoją pracę. Przeprowadzili dokładną analizę przechowywanych dokumentów, kierując się w swojej pracy faktami, a nie emocjami. Własnie ta "Informacja SBU o działalności OUN-UPA" otwiera zbiór opracowań "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu walczyli."
W tym czasie, gdy zatajano istnienie poważnego, dobrze uzasadnionego i przekonującego dokumentu, sporządzonego przez SBU, pracę podjęła inna komisja, która przygotowała kolejny raport. Wywody było dopasowywane pod przygotowaną wcześniej "odpowiedź "- a mianowicie realizowano postawione konkretne zadania.
Najbardziej znane z tego typu opracowań - "Fachowy wniosek grupy roboczej historyków przy rządowej komisji do zbadania działalności OUN-UPA". Taka komisja powstała w 1997 roku. Jej zadaniem było zbadanie działalności OUN-UPA i "wypracowanie oficjalnego stanowiska".
Aż 7 lat (!) pracowała komisja. W 2004 r. "Fachowy wniosek" został wydany w niebywałym nakładzie 120.000 egzemplarzy. Ta broszura z ustaleniami została rozprowadzona centralnie do bibliotek, szkół średnich i wyższych uczelni.
Ale zaraz po opublikowaniu raportu została wydana krytyka tego materiału - broszura "Góra urodziła mysz. Banderowską". Autor krytyki - doktor nauk humanistycznych, politolog Wiktor Poliszczuk. Jako drugi materiał do zbioru opracowań weszła krytyka "Wniosków grupy roboczej historyków." W słowie wstępnym Wiktor Poliszczuk napisał: "jest to krytyka, a nie recenzja, ponieważ recenzowane mogą być prace naukowe a "Fachowy wniosek" jest pozbawiony cech naukowości". Następnie autor przeprowadza dokładną analizę, na zakończenie której zadaje 19 pytań, na które "Fachowy wniosek" odpowiedzi nie dał.
Zbiór zawiera również omówienie walki z podziemiem ounowskim w latach 1939 - 1941 i rozgromienia głównych sił UPA w latach 1944 - 1945.

Bardzo ważny i ciekawy materiał zawarty jest w opracowaniu zatytułowanym "Banderowcy w obozie koncentracyjnym Auschwitz". Autor artykułu - Adam Cyra - starszy archiwista Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Na podstawie dokumentów archiwalnych opowiada o pobycie ukraińskich nacjonalistów z grupy Bandery w Auschwitz, szczegółowo mówi o śmierci w obozie dwóch braci Stepana Bandery, załączone są kopie aktów śmierci, a także wykazy transportów z ukraińskimi nacjonalistami.
Równie ważny jest następny materiał - artykuł "Mit o przebranych enkawudzistach". Został on w 2007 r. opublikowany w czasopiśmie "Gazeta 2000", a później w książce "Wielka Zakłamana Wojna-2". Ten materiał jest istotny i ważny, dlatego również znalazł się w zbiorze.
Należy pamiętać, że każdy z tych artykułów w tym zbiorze jest odrębnym opracowaniem, ale niektóre informacje powtarzają się, zazębiają, a jeden artykuł jest uzupełnieniem drugiego. Rzeczy są nazywane po imieniu, a zbrodnicza OUN-UPA jest oddzielona od narodu ukraińskiego, który poniósł ciężkie straty z powodu działalności tych organizacji.

Nieco później książka będzie wydana w znacznie wyższym nakładzie, który trafi do wolnej sprzedaży."
Dyrektor Centralnej Sewastopolskiej Biblioteki Miejskiej im. Ł.N. Tołstogo Tamara Aleksandrowna Essin w swoim wystąpieniu zwróciła uwagę na potrzebę wydawania takich książek i publikowania dokumentów i materiałów archiwalnych, ponieważ właśnie one stanowią podstawę do nauki historii i wypracowania sprawiedliwej oceny określonych wydarzeń.
Społeczna organizacja "Zjednoczenie Patriotów Sewastopola" jest wdzięczna wszystkim, którzy pracowali przy sporządzaniu zbioru: autorom artykułów, ich kolegom historykom, którzy wzięli aktywny udział w dyskusji na temat materiałów i wnosili krytyczne uwagi merytoryczne; specjalistom, którzy brali udział w konsultacjach podczas pracy nad poszczególnymi rozdziałami książki. Specjalne podziękowania ZPS składa działaczom "Sewastopolskiego oddziału Wiernego Kozactwa".



Redaktor zbioru Władymir Woroncow pokazuje zdjęcie tablicy pamiątkowej w Równem, która w 1997 roku została zainstalowana na placu Teatralnym przez współczesnych następców Bandery. Charakterystyczne, że w 1990 roku, po proklamacji niepodległości Ukrainy, nacjonaliści-patrioci próbowali zrehabilitować zbrodniarzy, wymienionych z nazwiska na tej tablicy. Jednak prokuratura miasta Równe po zapoznaniu się z ich sprawami, ustaliła: wydane wyroki skazujące są uzasadnione i rehabilitacji nie podlegają.
Wówczas nacjonaliści-patrioci zignorowali wnioski prokuratury i "bohaterów" mimo wszystko upamiętnili.

Źródło: Prezentacja książki "OUN-UPA. Z kim i przeciw komu walczyli"
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пн Июл 04, 2011 12:33 am
Ответить с цитатой

Jak szukano masowej mogiły dzieci i kobiet, ofiar OUN - UPA koło Ostrówek - tak zwanego Trupiego Pola - i jak ją odnaleziono.
Trupie Pole (Трупное Поле) - Именно такое название закрепилось за местом, где похоронены около 300 женщин и детей - жителей села Острувки, убитых членами УПА 30 августа 1943 года.

Во многом это удалось сделать благодаря "Совету Охраны Памяти Борьбы и Мученичества" ("Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa" - ROPWiM) и Леону Попеку. Непосредственно про "трупное поле" рассказывается, начиная с 17-й минуты. Также в фильме показаны редкие кадры с эксгумации, которая была проведена не месте села Острувки в 1992 году. Стоит посмотреть: http://www.tvp.pl/historia/magazyny-historyczne/bylo-nie-minelo/wideo/2506/4675546

Pobrać: Było... nie minęło na TVP.Info. 26.06.2011. Jak szukano masowej mogiły dzieci i kobiet, ofiar OUN - UPA koło Ostrówek - tak zwanego Trupiego Pola - i jak ją odnaleziono.

P.S. Znaleźli mogiłę dosłownie 5 metrów od miejsca, w którym poprzednim razem przestali szukać.
Во время предпоследней попытки обнаружить это "трупное поле" поиски прекратили буквально в 5 метрах от него. В этот раз нашли. Сейчас нужно решать юридические вопросы с целью проведения эксгумации.
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Вс Сен 18, 2011 2:35 am
Ответить с цитатой



Książka "Ostrówki. Wołyńskie ludobójstwo" (Autor - Leon Popek)


30 sierpnia 1943 r. Ostrówki i Wola Ostrowiecka, wsie położone w powiecie lubomelskim, zostały zaatakowane przez sotnie Ukraińskiej Powstańczej Armii. W ciągu zaledwie kilku godzin banderowcy w niezwykle okrutny sposób wymordowali ok. 1050 bezbronnych i niewinnych mieszkańców. Ich majątek zrabowano, a zabudowania spalono. W taki tragiczny sposób zakończyła się historia tych dwóch wsi istniejących niemal czterysta lat. Napadu dokonano w ramach szeroko zakrojonej akcji eksterminacyjnej ludności polskiej prowadzonej przez nacjonalistów ukraińskich. Było to zaplanowane, zrealizowane i do dnia dzisiejszego nieosądzone ludobójstwo.
W książce, którą przekazuję do rąk Czytelników, przedstawiłem dzieje tych dwu wsi do czasu tragedii w dniu 30 sierpnia 1943 r. Opis zagłady został zrelacjonowany przez tych, którzy cudem ocaleli. Chwała im za to, że zgodzili się rozdrapać z tak wielkim trudem zabliźnione rany po to, aby dać świadectwo prawdzie. Jakże bolesnej dla kolejnych pokoleń Polaków i Ukraińców.
(ze Wstępu Leona Popka)

Książka dokumentuje różnorodne działania służące upamiętnieniu ofiar, ich mogił, miejsc, które w szczególny sposób wiążą się z tamtą tragedią. To również opowieść o trwającym już prawie dwadzieścia lat polskim pielgrzymowaniu, nie tylko rodzin ofiar, tam, na miejsca zbrodni, na odbudowany z pietyzmem cmentarz parafialny w Ostrówkach, gdzie spoczęły szczątki ofiar wydobyte podczas ekshumacji w 1992 r. i gdzie urządzono kwatery wojenne polskich żołnierzy poległych w 1920 i w 1939 r. Mówi też o czymś bardzo ważnym – o kontaktach przybyszy z Polski z ukraińskimi mieszkańcami tamtych okolic, ofiarującymi nie tylko wspólnotę modlitwy w czasie Mszy św. odprawianych w intencji ofiar, ale także życzliwość i konkretną pomoc, również lokalnych władz, dla polskich inicjatyw.
(Z Przedmowy dr. hab. Andrzeja Krzysztofa Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa)


ISBN 978-83-7399-469-0
Format 210x297 mm. s.
Rok wydania 2011
Oprawa twarda
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Сб Янв 28, 2012 11:45 am
Ответить с цитатой

Ludobojstwo OUN-UPA na Kresach Poludniowo-Wschodnich 3.pdf
Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
штурман

Site Admin


Зарегистрирован: 12.09.2005
Сообщения: 2868
Откуда: город-герой Севастополь - город-герой Ленинград

Сообщение  |    Добавлено: Пн Дек 24, 2012 1:00 am
Ответить с цитатой

Książka "Czerwone Noce"
Autor - Henryk Cybulski, komendant obrony Przebraża


Henryk Cybulski. "Czerwone Noce". 1964.pdf


Вернуться к началу
Посмотреть профиль Отправить личное сообщение Посетить сайт автора
Показать сообщения:   
Начать новую тему   Ответить на тему   вывод темы на печать    Список форумов Я - Anti-Orange! -> Преступления ОУН-УПА Часовой пояс: GMT + 4
На страницу Пред.  1, 2, 3, 4, 5  След.
Страница 4 из 5

 
Перейти:  
Вы не можете начинать темы
Вы не можете отвечать на сообщения
Вы не можете редактировать свои сообщения
Вы не можете удалять свои сообщения
Вы не можете голосовать в опросах




Администрация сайта не несет ответственности за публикуемые на форуме сообщения

© 2005-2020 www.Anti-Orange-ua.com.ru